Enea Cup Finał PP: ZAKSA Kędzierzyn-Koźle z Pucharem Polski
W finale Pucharu Polski Enea Cup 2013 ZAKSA Kędzierzyn-Koźle pokonała Asseco Resovię Rzeszów 3:1 (19:25, 25:18, 25:21, 25:23) i po raz czwarty w historii wywalczyła to trofeum.
ZAKSA rozpoczęła dziś bez Rouziera (w ataku w pierwszej szóstce pojawił się Witczak), Resovia natomiast wybiegła na boisko tą samą szóstką, którą zobaczyliśmy we wczorajszym spotkaniu. Mecz nieco lepiej rozpoczęli rzeszowianie, którzy na pierwszej przerwie technicznej prowadzili 6:8. Po powrocie na boisko Resovia zaczęła powiększać przewagę – bardzo dobrze funkcjonował rzeszowski blok i na drugim regulaminowym czasie podopieczni Andrzeja Kowala mieli już pięć „oczek” więcej niż rywale. Kędzierzynianie nie mogli znaleźć sposobu na przedarcie się przez dobrze grających środkowych Rzeszowa, popełniali też proste błędy i pierwszego seta pewnie wygrali rzeszowanie 19:25.
W drugiej partii do składu ZAKSY powrócił Rouzier i gra kędzierzynian od razu zaczęła wyglądać lepiej. Podopieczni Daniela Castellaniego wzmocnili zagrywkę i zaczęli wykorzystywać kontry. Po pierwszej przerwie technicznej przewaga ZAKSY systematycznie wzrastała i na drugim regulaminowym czasie wynosiła już 6 punktów. Andrzej Kowal próbował coś zmieniać w grze swojego zespołu – na boisku pojawili się Dobrowolski i Schöps, którzy zastąpili odpowiednio Tichacka i Bartmana. Drużyna z Kędzierzyna-Koźle jednak nie odpuszczała i zdecydowanie zwyciężyła do 18.
Początego trzeciego seta to dobra gra blokiem i świetna zagrywka Rzeszowa. Podopieczni Andrzeja Kowala szybko wypracowali sobie przewagę i na pierwszy regulaminowy czas schodzili przy stanie 3:8. Do walki jednak włączyła się ZAKSA – bardzo dobre serwisy Ruciaka i Rouziera sprawiły, że Kędzierzyn szybko odrobił straty i do stanu 17:18 oglądaliśmy już walkę punkt za punkt. Końcówka należała do kędzierzynian, którzy znów postraszyli rzeszowian zagrywką i zawodnicy Asseco zaczęli robić błędy w przyjęciu. ZAKSA wygrała 25:21.
W czwartym secie oglądaliśmy wiele zwrotów akcji. Przez większą część tej partii prowadzili kędzierzynianie, którzy dobrze zagrywali, a Resovia myliła się w przyjęciu i w ataku. Podopieczni Andrzeja Kowala nie składali jednak broni i zdołali doprowadzić do remisu 22:22. Przy stanie 23:23 najpierw zagrywkę w aut posłał Nowakowski, a potem nie trafił w boisko Kosok i to ZAKSA mogła cieszyć się ze zwycięstwa w tej partii do 23 i w całym meczu 3:1.
ZAKSA Kędzierzyn-Koźle – Asseco Resovia Rzeszów 3:1 (19:25, 25:18, 25:21, 25:23)
ZAKSA Kędzierzyn-Koźle: Witczak, Zagumny, Gladyr, Wiśniewski, Ruciak, Fonteles, Gacek (L) oraz Mineiro, Rouzier, Kapelus, Możdżonek, Pilarz
Asseco Resovia Rzeszów: Lotman, Nowakowski, Tichacek, Kosok, Achrem, Bartman, Ignaczak (L) oraz Perłowski, Schöps, Dobrowolski, Kovacević