ENEA Super Puchar w piłce siatkowej 2014 dla PGE Skry Bełchatów
PGE Skra Bełchatów wygrała z ZAKSĄ Kędzierzynem-Koźle 3:1 (26:24, 25:22, 20:25, 27:25) w meczu o ENEA Super Puchar w piłce siatkowej 2014. Zwycięski zespół otrzymał czek w wysokości 30 tys. PLN. MVP spotkania został Facundo Conte. W Poznaniu spotkał się mistrz kraju ze zdobywcą Pucharu Polski. Przed rokiem trofeum zdobyła Asseco Resovia Rzeszów.
Przed spotkaniem prezydent Poznania Ryszard Grobelny wręczył złotym medalistom FIVB Mistrzostw Świata w Piłce Siatkowej Mężczyzn Polska 2014 oraz przedstawicielom sztanbu szkoleniowego pamiątkowe statuetki. Otrzymali je: Paweł Zagumny, Marcin Możdżonek, Paweł Zatorski, Karol Kłos, Michał Winiarski, Mariusz Wlazły, Andrzej Wrona, Stephane Antiga, Philippe Blain i Paweł Brandt.
"Jesteśmy z Tobą Grzesiu" - taki napis widniał na specjalnych koszulkach, w których zawodnicy obu drużyn wyszli na parkiet, wypełnionej do ostatniego miejsca poznańskiej Areny. W ten sposób gracze PGE Skry oraz ZAKSY solidaryzowali się i wspierali Grzegorza Boćka (ZAKSA), u którego zdiagnozowano nowotwór.
- Grześka podziwiamy za to jak znosi chorobę - powiedział atakujący ZAKSY, Dominik Witczak. - My chcemy mu pomóc i na pewno może na nas liczyć. Kibicujemy Grześkowi w jego walce z chorobą i liczymy, że do nas wroci.
- Na pewno każdy z nas chciałby zdobyć ten Superpuchar, aczkolwiek wiemy jak wszyscy późno się ze sobą spotkaliśmy - mówił przed meczem kapitan PGE Skry Mariusz Wlazły, cytowany na stronie internetowej swojego klubu. - Potrzebujemy trochę ze sobą pograć, aby te wszystkie zębatki dobrze chodziły. Zobaczymy jak będzie, ale mam nadzieję, że będziemy się dobrze prezentować na boisku.
Lepiej w to spotkanie weszli bełchatowianie, którzy wypracowali sobie kilkupunktową przewagę. Mistrzowie Polski szybko ją jednak roztrwonili i po serii błędów to ZAKSA zeszła na pierwszą przerwę techniczną przy prowadzeniu 8:6. Mistrz Polski bez problemów doprowadził do remisu, a przez kilka następnych minut obie drużyny toczyły bardzo wyrównany bój. Skuteczny blok Srecko Lisinaca sprawił, że na drugiej przerwie technicznej to bełchatowianie prowadzili dwoma punktami. Przewaga wzrosła po kolejnym bloku, tym razem w wykonaniu mistrza świata Karola Kłosa. Jednak dzięki dobrej dyspozycji w ataku Dicka Kooya kędzierzynianie doprowadzili do remisu 23:23. Po chwili mogli mieć już piłkę meczową, ale świetnym blokiem popisał się Lisinac. Końcówka należała do młodego Serba. Oprócz bloku dołożył też skuteczny atak i zagrywkę, która zapewniła mistrzom Polski zwycięstwo w pierwszym secie.
Kibice zgromadzeni w poznańskiej Hali Arena nie mogli narzekać na brak wrażeń. Druga partia również była bardzo wyrównana i żadna z drużyn nie potrafiła wypracować sobie większej przewagi. Pierwsza zrobiła to drużyna z Bełchatowa, która wyszła na prowadzenie 13:10. Kędzierzynianie często mylili się na polu zagrywki, co skutecznie uniemożliwiało im pogoń za PGE Skrą. Błędy popełniali też bełchatowianie i ZAKSA nie tylko doprowadziła do remisu, ale objęła też prowadzenie. Miguel Falasca poprosił o czas, bo mistrzowie Polski niespodziewanie stanęli. Pomogło. Bełchatowianie odzyskali prowadzenie, a mocnym punktem PGE Skry był w tym okresie Conte. Argentyńczyk był wręcz nieomylny. Następnie świetną zagrywką popisał się jego rodak Nicolas Uriarte i bełchatowianie mieli piłkę setową. Partię zakończył nie kto inny jak Conte.
W kolejnej odsłonie tego meczu nic się nie zmieniło, dalej mecz był bardzo wyrównany. Na wiele ciepłych słów w tej części zasłużył Andrzej Wrona, który na siatce czuł się bardzo pewnie. Jednak po serii udanych zagrywek Lucasa Loha to ZAKSA wyszła na kilkupunktowe prowadzenie. Najwyższe w tym meczu. Przy prowadzeniu 16:11 pokazali, że losy tego meczu nie są jeszcze rozstrzygnięte. Kędzierzynianie podwyższyli prowadzenia 19:12 i pewnie zmierzali do pierwszego zwycięskiego seta w tym meczu. Sygnał do odrabiania strat dał Andrzej Wrona, który zdobył dwa punkty pod rząd. Wcześniej pięknym atakiem popisał się Maciek Muzaj i przewaga kędzierzynian zmalała do czterech punktów. Bełchatowianie jeszcze walczyli, ale ostatecznie to ZAKSA wygrała tę partię.
Kolejnego seta lepiej rozpoczęli bełchatowianie, a w ich szeregach bardzo dobrze spisywał się Mariusz Wlazły. Mistrzowie Polski wypracowali sobie już trzypunktową przewagę, ale ZAKSA nie dawała za wygraną. Na drugiej przerwie technicznej bełchatowianie prowadzili 16:14. Bełchatowianie grali jednak bardzo pewnie i po asie serwisowym Conte prowadzili już 22:18. Niestety mistrzowie Polski roztrwonili tę przewagę i zrobiło się 23:23. Dzięki świetnej postawie Wlazłego to jednak PGE Skra zdobyła ENEA Super Puchar w piłce siatkowej mężczyzn 2014.
PGE Skra: Uriarte, Wlazły, Lisinać, Wrona, Conte, Marechal, Piechocki (l) oraz Kłos, Muzaj, Winiarski, Brdjovic, Włodarczyk; ZAKSA: Zagumny, Witczak, Gladyr, Wiśniewski, Kooy, Loh, Zatorski (l) oraz Możdżonek, Numir Abdel-Aziz, Dijk, Zapłacki
Sędziowali: Wojciech Maroszek i Marek Lagierski.