Erik Shoji: Zarówno w PlusLidze, jak i w reprezentacji chcę wygrać jak najwięcej
Jeden z liderów Grupy Azoty ZAKSY Kędzierzyn-Koźle czeka już na starcie w pólfinale z Włochami. – Jeśli brakowałoby mi motywacji grając w takich rozgrywkach i turniejach, to byłoby coś ze mną nie tak. Moim celem, niezależnie czy gram dla ZAKSY czy dla reprezentacji USA, jest wygrywać medale. Wiadomo, że przestawienie się z siatkówki klubowej na tą reprezentacyjną wymaga trochę czasu i wyrzeczeń, ale ja wciąż czerpię dużo radości z gry z kolegami z drużyny klubowej i narodowej.
PLUSLIGA.PL: Reprezentacja USA awansowała do półfinału VNL 2023, ale po zaciętej i emocjonującej walce z Francuzami, którzy mimo stanu 0:2 podnieśli się i doprowadzili do tie-breaka.
Erik Shoji (libero reprezentacji USA i Grupy Azoty ZAKSY Kędzierzyn-Koźle): To jest właśnie Francja. Oni są przecież mistrzami olimpijskimi i nie poddają się będąc już nawet w trudnej sytuacji. My chyba za szybko pomyśleliśmy, że oni już się nie podniosą przy stanie 2:0 dla nas, ale to nas kosztowało porażkę w trzecim i czwartym secie, kiedy nie mieliśmy już tak skutecznej zagrywki i nie byliśmy tak agresywni jak wcześniej. Obniżyliśmy loty, a z kolei Francuzi poczuli swoją szansę i wznieśli się na wyższy poziom gry. Mamy dużo do analizy i przemyślenia po tym meczu. Na pewno nie zagraliśmy wielkiego meczu, ale na końcu liczy się przecież zwycięstwo i awans do półfinału.
PLUSLIGA.PL: Po świetnej rundzie grupowej, którą wygraliście pokazując w większości meczów skuteczną siatkówkę, na pewno przyjechaliście do Gdańska z ambicjami żeby wygrać cały turniej. Czy odczuwacie już większe napięcie i presję niż we wcześniejszych meczach?
Miło jest wygrać fazę grupową VNL ale uważam, że każdy z zespołów, które przyjechały na turniej finałowy, nie myśli o tym, że to my wygraliśmy pierwszą część tych rozgrywek. Tu grają już naprawdę mocne drużyny i myślę, że tegoroczny turniej finałowy jest najsilniejszym z dotychczas rozgrywanych. My też nie patrzyliśmy na to, że przystępujemy do rywalizacji z pozycji pierwszego miejsca, tylko wiedzieliśmy, że od pierwszego meczu, nawet z dopiero ósmą po meczach grupowych Francją, wcale nie mamy zapewnionego zwycięstwa, tylko musimy go wywalczyć na boisku.
PLUSLIGA.PL: Formuła turnieju finałowego z udziałem ośmiu drużyn też sprzyja dużym emocjom już od samego początku, kiedy trzeba wygrać mecz aby pozostać w grze o medale.
Oczywiście. To zaszczyt grać w tym turnieju nawet jeśli tak jak w moim przypadku nie miałem zbyt długiej przerwy na odpoczynek po sezonie klubowym, ale to jest temat na osobną rozmowę. Uwielbiam grać w reprezentacji razem ze wspaniałymi kolegami z drużyny. Oni też dostarczają mi dużo energii, pewności siebie i stabilizacji. Niezależnie od tego jak jest nam ciężko i jak to wszystko się ułoży, trzymamy się razem i będziemy walczyć do końca, tak jak to pokazaliśmy w piątym secie ćwierćfinału z Francją.
PLUSLIGA.PL: Jak sobie pan radzi pod względem fizycznym skoro rozgrywki VNL ruszyły praktycznie z marszu po meczu finałowym Ligi Mistrzów?
Na pewno nie jest to łatwe i potrzeba czasu żeby tak szybko przystosować się do innej drużyny, innych rozgrywek, a przy tym fizycznie zregenerować się po świeżo zakończonym sezonie klubowym. Taki jest jednak mój wybór, że też chcę być w jak największym wymiarze z reprezentacją. Po zakończeniu rozgrywek Ligi Mistrzów spędziłem w domu zaledwie tydzień, a potem już przyjechałem na kadrę. Ja to jednak naprawdę lubię, dokonałem takiego wyboru i jestem tu, żeby wygrywać mecze z drużyną narodową.
PLUSLIGA.PL: Pewnie takie sukcesy, jak chociażby kolejny triumf w Lidze Mistrzów z ZAKSĄ, dodają panu motywacji i energii, żeby walczyć o następne medale czy to z klubem czy z reprezentacją.
Jeśli brakowałoby mi motywacji grając w takich rozgrywkach i turniejach, to byłoby coś ze mną nie tak. Moim celem, niezależnie czy gram dla ZAKSY czy dla reprezentacji USA, jest wygrywać medale. Wiadomo, że przestawienie się z siatkówki klubowej na tą reprezentacyjną wymaga trochę czasu i wyrzeczeń, ale ja wciąż czerpię dużo radości z gry z kolegami z drużyny klubowej i narodowej.
PLUSLIGA.PL: Jak ocenia pan siłę drużyny Grupy Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle po kilku zmianach kadrowych, ale z zachowaniem prawie całego szkieletu zespołu?
Trzon zespołu mamy właściwie utrzymany. Straciliśmy Adriana Staszewskiego i Norberta Hubera, który ma teraz fantastyczny okres gry w reprezentacji. Wiedzieliśmy jednak już dość wcześnie o tych roszadach. Jesteśmy podekscytowani przed kolejnym sezonem i czekającymi nas w nim wyzwaniami. Liczę na to, że znów będziemy bić się o najwyższe trofea i wygrywać cenne medale.
PLUSLIGA.PL: Czy śledził pan losowanie fazy grupowej Ligi Mistrzów? Grupa Azoty ZAKSA zmierzy się w grupie A z Knack Roeselare, Ziraat Bank Ankara i zespołem z kwalifikacji.
Starałem się w tym czasie uciąć sobie małą drzemkę, ale nie mogłem wytrzymać, bo losowanie było transmitowane na żywo i byłem ciekawy na kogo trafimy. Myślę, że jest kilka bardzo ciekawych grup i nie brakuje mocnych zespołów. Nasza grupa jest pewnie w połowie pod względem skali trudności. Oczekuję od nas, że będziemy mocno walczyć i zakwalifikujemy się do fazy play-off.