Espadon celuje w drugie zwycięstwo
W minioną środę szczecińscy siatkarze wygrali bardzo ważny mecz przeciwko drużynie Dafi Społem Kielce. W niedzielę podopieczni Michała Gogola będą chcieli wykonać kolejny krok we właściwym kierunku i odprawić z kwitkiem BBTS Bielsko-Biała. Spotkanie, które będzie mieć miejsce w Netto Arenie, rozpocznie się o godzinie 17:00.
Seria dziewięciu porażek z rzędu trwała od końcówki ubiegłego roku i spowodowała nie tylko spadek w tabeli, ale przede wszystkim wpływała na psychikę zawodników. Ci bardzo często mówili o potrzebie odblokowania się i wyjścia z frustrującego dołka. Na szczęście w środę szczecinianie zagrali bardzo dobrze, utrzymali koncentrację i odnieśli niezwykle cenne zwycięstwo w Kielcach.
– Wygraliśmy 3:0 i dopisaliśmy do tabeli trzy punkty, więc zrobiliśmy to, co do nas należało – mówi Adrian Mihułka, libero Espadonu. – Ostatnie tygodnie były dla nas naprawdę trudne, a każda kolejna porażka tylko pogłębiała kryzys, w którym się znajdowaliśmy. Bardzo się cieszymy ze zwycięstwa w Kielcach, bo to pomaga nam się przełamać i sprawia, że ta zła seria przechodzi już do historii i temat jest zamknięty.
Zawodnicy z Pomorza Zachodniego nie będą jednak zbyt długo rozpamiętywać tego zwycięstwa, ponieważ przed nimi kolejne wyzwania. Najbliższe z nich już w najbliższą niedzielę. – Humory na pewno się poprawiły i łatwiej wracało się autokarem do domu, ale nie popadajmy w żadną euforię. Wygraliśmy mecz, zrobiliśmy jeden kroczek do przodu. Teraz trzeba wykonać drugi, w dodatku już w nadchodzący weekend.
BBTS Bielsko-Biała, najbliższy rywal Espadonu, znajduje się aktualnie na przedostatnim miejscu w tabeli i ma w dorobku czternaście punktów. Ekipa trenera Pawła Gradowskiego wygrała dotąd cztery mecze w lidze, ale jeden z nich przypadł właśnie na konfrontację z Espadonem. Szczecinianie prowadzili wtedy na wyjeździe 2:1 w setach, ale nie zdołali postawić kropki nad „i”, przegrywając ostatecznie w stosunku 2:3.
– Bielsko to na pewno mocna fizycznie drużyna, która dysponuje bardzo ofensywnymi zawodnikami na skrzydłach. Znamy ich atuty, ale jesteśmy także świadomi tego, w jaki sposób możemy sprawić im problemy. Odpowiednio przygotujemy się do tego meczu, spróbujemy wykorzystać ich słabsze strony i mam nadzieję, że uda nam się zrewanżować się za wyjazdową porażkę z pierwszej części rundy zasadniczej – kończy Mihułka.
W ekipie BBTS-u, która pokonała niedawno niespodziewanie ONICO Warszawa za trzy punkty, jest też jeden zawodnik, dla którego niedzielne starcie z całą pewnością będzie wyjątkowe. Mowa oczywiście o Bartoszu Cedzyńskim, który przez kilka ostatnich lat reprezentował barwy Espadonu.
– Mam pewien sentyment do tego miasta i klubu, więc przed rozpoczęciem spotkania serce na pewno zabije nieco szybciej – mówi środkowy BBTS-u. – W Szczecinie spędziłem parę ładnych lat i naprawdę bardzo miło je wspominam. Poznałem tu swoją narzeczoną, a na boisku wspólnie z chłopakami przywróciliśmy miastu siatkówkę na ekstraklasowym poziomie, więc w zasadzie nie mogło być lepiej. Przeżyłem tu chyba najlepszy okres w moim dotychczasowym życiu sportowym. Po pierwszym gwizdku sędziego nie będzie już jednak miejsca na sentymenty. Gram teraz dla drużyny z Bielska i dlatego będę dla niej walczył o cenne punkty do ligowej tabeli. Jeśli natomiast chodzi o kibiców Espadonu, to ciężko powiedzieć, w jaki sposób mnie przywitają, ale jedno jest pewne – ja się bardzo cieszę, że ponownie będę miał okazję zagrać przed szczecińską publicznością – kończy Cedzyński.