Espadon Szczecin w drodze po pierwsze punkty
W trzeciej kolejce PlusLigi drużyna Espadonu Szczecin ponownie zaprezentuje się przed własnymi kibicami. Rywalem w piątkowej konfrontacji będzie ONICO AZS Politechnika Warszawska. Początek meczu w Azoty Arenie o godzinie 18:00.
Beniaminek ekstraklasowych rozgrywek od samego początku sezonu został rzucony na głęboką wodę. W pierwszej kolejce do Szczecina przyjechała broniąca mistrzowskiego tytułu ZAKSA Kędzierzyn-Koźle, w drugiej wicemistrz kraju, czyli Asseco Resovia Rzeszów. Oba mecze zakończyły się porażkami 0:3, ale tak naprawdę były zupełnie inne.
– Dla mnie starcie z Resovią było jeszcze bardziej wyjątkowe, ponieważ spędziłem w tym klubie aż 14 lat – mówi Łukasz Perłowski, środkowy Espadonu. – Wszystko, co związane z siatkówką, zawdzięczam Rzeszowowi, więc oczywiście sentyment musiał się pojawić. Miło było znów zobaczyć tyle dobrze znanych mi osób, ale powiem uczciwie, że gdy już pojawiłem się na hali, to udało mi się odciąć od tych emocji i w całości skoncentrowałem się na meczu. Szkoda wyniku, bo graliśmy naprawdę nieźle i można było coś w tym spotkaniu urwać.
W piątek ekipa Milana Simojlovicia spotka się z ONICO AZS Politechniką Warszawską, później czekają ją kolejne starcia wagi ciężkiej – kolejno z PGE Skrą Bełchatów i LOTOSEM Trefl Gdańsk. – Wydaje mi się, że trafił nam się najgorszy terminarz ze wszystkich zespołów. Oba dotychczasowe spotkania przegraliśmy, a nikt nie lubi sytuacji, w których dostaje dwa razy bęcki już na samym wejściu. W dodatku niedługo przyjeżdża do nas także Bełchatów, więc przyjdzie pora na kolejną ciężką przeprawę. Wydaje mi się, że lepiej byłoby nieco rozłożyć w czasie spotkania z tymi najlepszymi zespołami, ale na to już nic nie poradzimy.
Patrząc na pierwszych pięciu rywali Espadonu można odnieść wrażenie, że to właśnie spotkanie z Politechniką powinno być najbardziej wyrównane. – Uważam, że to najważniejszy z naszych meczów na początku sezonu. Porażki z potentatami są gdzieś tam wkalkulowane, a teraz będziemy grać z rywalem, który znajduje się na podobnym poziomie. Wystąpimy przed własną publicznością, będziemy mieć atut hali, więc postaramy się zrobić wszystko, aby w końcu zdobyć upragnione punkty.
Jak natomiast wygląda obecnie sytuacja Politechniki? Drużyna ze stolicy przegrała na inaugurację w Warszawie z Asseco Resovią Rzeszów (0:3), a tydzień później – też na własnym parkiecie – pokonała bez straty seta Łuczniczkę Bydgoszcz. Drużyna Jakuba Bednaruka ma zatem aktualnie trzy punkty na koncie i znajduje się na dziewiątym miejscu plusligowej tabeli.
W Szczecinie warszawianie będą sobie musieli prawdopodobnie poradzić bez Andrzeja Wrony. Środkowy nabawił się w ostatnim meczu kontuzji nadgarstka i został tymczasowo wyłączony z gry. – Andrzej w drugim secie meczu przeciwko ekipie z Bydgoszczy doznał urazu kompleksu chrząstki trójkątnej. W konsekwencji będzie musiał przez kilkanaście dni pauzować – czytamy wypowiedź lekarza na oficjalnej stronie stołecznego klubu.
Spotkanie zapowiada się wyjątkowo emocjonująco, a na boisku powinniśmy być świadkami bardzo zaciętej walki o zwycięstwo. Liczymy, że kibice chętnie zasiądą na trybunach Azoty Areny, a zespół odpłaci im się dobrym występem i zdobyciem pierwszych ligowych punktów w sezonie 2016/2017. – Wasz doping bardzo ułatwi nam grę, więc przyjdźcie i pomóżcie. Serdecznie zapraszam na mecz – kończy Perłowski.