Espadon zaczyna walkę w Pucharze Polski
Już w najbliższą środę zespół Michała Gogola zmierzy się na wyjeździe z Cuprum Lubin. Spotkanie rozpocznie się o godzinie 18:00, a zwycięzca tej konfrontacji zapewni sobie miejsce w ćwierćfinale tych prestiżowych rozgrywek.
Obie ekipy rywalizowały już ze sobą w tym sezonie. W szóstej kolejce spotkań PlusLigi zdecydowanie lepsi byli siatkarze z Lubina, którzy wygrali 3:0. Drużyna, prowadzona wówczas przez Milana Simojlovicia, nawiązała równorzędną walkę z rywalem jedynie w drugim secie, który zakończył się rezultatem 23:25. W środę szczecinianie powalczą zatem nie tylko o awans do ćwierćfinału Pucharu Polski, ale też o zatarcie złego wrażenia sprzed dwóch miesięcy.
Pomóc w tym mają między innymi Dominik Depowski, Michał Kozłowski i Maciej Kowalonek, czyli nowi zawodnicy, którzy od zeszłego tygodnia trenują z resztą drużyny. – Zespół bardzo miło mnie przyjął i choć mamy za sobą dopiero kilka wspólnych treningów, to już mogę powiedzieć, że czuję się tu naprawdę dobrze – mówi Depowski. – Nie ukrywam, że wpływ na moją decyzję o przyjeździe do Szczecina miała też osoba trenera Michała Gogola, z którym już wcześniej pracowałem. Pierwsze wrażenia w Espadonie są zdecydowanie na plus, a wszystko jest należycie zorganizowane.
Wypożyczony z Resovii Rzeszów przyjmujący nie musiał zbyt długo czekać na swój debiut w barwach nowego klubu. W obliczu urazów Marcina Wiki i Michała Ruciaka już kilka dni po dołączeniu do Espadonu dostał szansę, aby zaprezentować swoje siatkarskie umiejętności. – Spotkanie z ZAKSĄ rozpocząłem w wyjściowym składzie od pierwszej minuty i był to w zasadzie mój debiut w tym sezonie PlusLigi, gdyż wcześniej nie grałem w pełnym wymiarze czasowym. Od razu zostałem zatem rzucony na głęboką wodę, a było dość ciężko, bo przecież w zasadzie w ogóle nie znałem jeszcze nowych kolegów z zespołu. Mam nadzieję, że z każdym kolejnym spotkaniem będę spisywał się coraz lepiej.
Najbliższa okazja do ponownego zaprezentowania swojego potencjału nadarzy się w środę, gdy Espadon będzie grał z Cuprum w Lubinie. – Nie mamy absolutnie nic do stracenia w tym meczu. Jedziemy z nastawieniem, żeby powalczyć i zobaczymy, co uda się ugrać. Kilka dni później kolejne spotkanie, w dodatku z Resovią w Rzeszowie, więc jestem przekonany, że serducho zabije wtedy mocniej.
W drugim meczu tej części drabinki PGE Skra Bełchatów zmierzy się na własnym boisku z GKS-em Katowice. Jeśli Espadonowi udałoby się pokonać na wyjeździe Cuprum, to mecz ćwierćfinałowy Pucharu Polski odbyłby się 11 stycznia.
Powrót do listy