Fabian Drzyzga: okres budowania zespołu
PLUSLIGA: Wygrywacie mecz z Cerrad Enea Czarnymi bez straty seta, ale mecz nie był tak jednostronny jak sugerowałby wynik 3:0. W dwóch pierwszych setach zespół z Radomia mocno się postawił.
FABIAN DRZYZGA (rozgrywający Asseco Resovii): Ten pierwszy set może jeszcze nie ustawił meczu, ale pomógł nam bardzo mentalnie. Po naszej stronie był większy spokój na boisku i nie było żadnej paniki, jak w ostatnich dwóch meczach, gdzie słabo się zaprezentowaliśmy. Cieszę się, że wróciliśmy do naszej spokojnej gry. Nie oczekuję od nas żebyśmy z każdym wygrywali do piętnastu, bo ten zespół nie jest jeszcze na to gotowy. Jest kompletnie nowy i my naprawdę potrzebujemy czasu, a przecież mamy kontuzje na przyjęciu, gdzie to jest jedna z kluczowych pozycji na boisku. Nie jest łatwo, ale fajnie, że w meczu z Radomiem był duży spokój, który w dużej mierze daje Rafał Buszek.
- W tym pierwszym secie chyba „obraził się” pan jednak na Rafała Buszka, bo nie dostał on żadnej piłki w ataku…
- Najważniejsza jest wygrana, a nie kto ile razy atakuje itd. To są moje wybory i tyle. Rafał jest na tyle spokojną osoba i wie, że przyjdzie moment i na niego. Tak wyszło w tym meczu. „Buszu” dawał dużo dobrego innymi elementami.
- Przed końcem roku zagracie jeszcze jeden mecz z Jastrzębski Węglem, gdzie poprzeczka będzie wysoko zawieszona.
- Na pewno tak, ale to nie my będziemy faworytami i to oni muszą z nami wygrać. My będziemy chcieli zagrać najlepiej jak potrafimy. Co wygramy, to będzie nasze. Jak wspomniałem, nasza drużyna potrzebuje jeszcze bardzo dużo czasu i zdrowia. Mam nadzieję, że ta gra będzie wyglądała dobrze, a to jest sport, więc raz się wygrywa, a raz przegrywa.
- Kiedy zatem można się spodziewać większej stabilizacji w waszej grze, bo ostatnio rozgrywacie dwa mecze zwycięskie, a kolejne dwa kończą się porażkami i tak na przemian.
- To jest właśnie ten okres budowania zespołu. Nie jest tak, że wygramy cztery mecze i wszystko jest cacy, pięknie i nie robimy już żadnych błędów. Też na pewno można zauważyć, że nie gramy najlepiej na wyjazdach, bo to jest jednak nasza bolączka. To musimy trochę zmienić. Teraz akurat gramy u siebie, co jest naszym atutem, bo na Podpromiu mamy tylko jedną przegraną. Mam nadzieję, że głowy się nam trochę odblokują, bo takie porażki z Lubinem i Suwałkami, a szczególnie z tym drugim rywalem, w takim słabym stylu, bolą i człowiekowi jest tak po ludzku wstyd. Nie po to trenujemy i chcemy grać, żeby to tak wyglądało. Fajnie, że teraz wróciliśmy na jakiś poziom. Nie mówię, że super, ale wystarczający do zwycięstwa. Graliśmy równe spotkanie i mam nadzieję, że utrzymamy to dłużej.
- Szykuje się jakaś dłuższa przerwa na Święta Bożego Narodzenia?
- Aż dwa dni: 24 i 25 grudnia, a 26 grudnia już od rana wracamy do treningów, bo 30 grudnia gramy mecz z Jastrzębskim Węglem.
Powrót do listy