Facundo Conte: Igrzyska pamięta się przez całe życie
- Jest kilka zespołów, które mogą wywalczyć złoto olimpijskie. W tym gronie są Brazylijczycy, Amerykanie i oczywiście Polacy, którzy prezentują bardzo stabilną formę, ale wiadomo, że podczas tak długiego i wyczerpującego turnieju mogą też zdarzyć się niespodzianki – twierdzi Facundo Conte, przyjmujący reprezentacji Argentyny.
Plusliga: W Memoriale Huberta Wagnera udało wam się pokonać tylko Iran. Jesteś zadowolony z tego turnieju w waszym wykonaniu?
Facundo Conte: - Dla nas nie było ważne czy wygramy czy przegramy. Zależało nam na tym aby zagrać w tym turnieju dobrze i aby poprawiać swoje umiejętności. Można powiedzieć, że te cele udało nam się osiągnąć. Pierwszy mecz zagraliśmy bardzo źle, ale z każdym kolejnym było już lepiej. Brakuje nam jeszcze rytmu meczowego, więc ten Memoriał był nam bardzo potrzebny, aby do Londynu pojechać w lepszej kondycji.
- Wspomniałeś o braku rytmu meczowego – podczas gdy część drużyn brało udział w Final Six Ligi Światowej wy tylko trenowaliście.
- To prawda. Trenowaliśmy w Argentynie, nie graliśmy tam żadnych sparingów i niestety widać, że potrzebujemy sporo grania. Jesteśmy młodą drużyną i taki turniej jak Memoriał Huberta Wagnera, w którym mieliśmy okazję zmierzyć się z bardzo trudnymi rywalami, bardzo nam pomógł w przygotowaniu do Igrzysk. Wierzę, że w Londynie zaprezentujemy się lepiej niż w Zielonej Górze.
- Co w takim razie wymaga jeszcze poprawienia? Nad czym musicie pracować?
- Jest wiele elementów, które jeszcze trzeba poprawić. Tak na szybko, to powiedziałbym, że zagrywkę. Wiadomo, że jest to element, który raz wychodzi, a raz nie, ale u nas widać ten brak stabilności w polu serwisowym. Igrzyska już praktycznie za pasem, ale wierzę, że jeszcze jesteśmy coś w stanie zdziałać w tym elemencie. Musimy być bardziej agresywni w zagrywce i mam nadzieję, że tak właśnie będzie w Londynie.
- Nadchodzące Igrzyska będą dla ciebie pierwsze, podczas gdy twój ojciec brał już udział w tego typu turnieju i ma w swoim dorobku brąz przywieziony z Igrzysk w Seulu. Czy opowiadał ci o tej imprezie?
- Troszeczkę, ale nie mówił zbyt wiele na temat meczów. Powiedział, żebym przede wszystkim cieszył się tymi niesamowitymi chwilami, tą wyjątkową atmosferą, bo Igrzyska to jest coś co pamięta się przez całe życie. Zamierzam zastosować się do jego rad.
- Co więc chcecie osiągnąć na Igrzyskach Olimpijskich? Czy trener wyznaczył wam jakiś konkretny cel?
- Naszym celem jest przejście pierwszej fazy i awans do kolejnej. Zobaczymy co będzie później. Byłoby super zagrać w półfinałach i o medal, ale zdaję sobie sprawę z tego, że o tym samym marzy jeszcze wiele innych drużyn i będzie bardzo ciężko.
- Kto według ciebie jest faworytem turnieju olimpijskiego?
- Oczywiście Argentyna. Mówiąc poważnie, jest kilka zespołów, które mogą wywalczyć złoto olimpijskie. W tym gronie są Brazylijczycy, Amerykanie i oczywiście Polacy, którzy prezentują bardzo stabilną formę, ale wiadomo, że podczas tak długiego i wyczerpującego turnieju mogą też zdarzyć się niespodzianki. My chcemy zaprezentować się najlepiej jak potrafimy.