Facundo Conte: nie jesteśmy maszynami
Przed zawodnikami PGE Skry Bełchatów jeszcze tylko dwa mecze przed przerwą w rozgrywkach PlusLigi spowodowaną turniejem kwalifikacyjnym do igrzysk olimpijskich. Będzie to czas na odpoczynek i regenerację sił. - Zdarza się wiele kontuzji – nie tylko w naszej drużynie, ale w każdej, która ma reprezentantów kraju. Nie jesteśmy maszynami, jesteśmy zwykłymi ludźmi - powiedział przyjmujący PGE Skry i reprezentacji Argentyny, Facundo Conte.
PLUSLIGA.PL: W spotkaniu z AZS Politechniką Warszawską, pod nieobecność Mariusza Wlazłego, wziął pan na siebie ciężar gry w ataku. Bez pańskiej gry na takim poziomie, trudno by było Skrze wygrać to spotkanie. Podobny poziom utrzymuje pan od sezonu reprezentacyjnego. To nie jest chyba łatwe?
FACUNDO CONTE: Nie zgadzam się z pani opinią, że gdyby zabrakło mnie w zespole, to nie wygralibyśmy tego meczu. Owszem mamy w drużynie kilka kontuzji i problemów, ale na szczęście trener dysponuje szerokim składem i każdy spokojnie może wejść z ławki na boisko. To pomaga nie tylko w trakcie meczu, ale także podczas treningów. Sezon jest długi. Cieszę się, że udaje mi się utrzymywać przez cały czas grę na tak dobrym poziomie. PlusLiga pędzi jak szalona. Ze względu na reprezentację mamy mniej meczów do rozegrania, ale za to częściej. To w sumie dobry pomysł, ale patrząc z perspektywy całego roku, to tych meczów jest stanowczo za dużo. Zdarza się wiele kontuzji – nie tylko w naszej drużynie, ale w każdej, która ma reprezentantów kraju. Nie jesteśmy maszynami, jesteśmy zwykłymi ludźmi, którzy mają takie samo zdrowie, którzy pracują każdego dnia nad tym, aby jak najlepiej wykonywać swoją pracę. Staramy się grać jak najlepiej, wykrzesać z siebie trochę tej energii na każde kolejne spotkanie. Meczowa adrenalina i motywacja, by wygrać spotkanie, bardzo nam pomaga. W naszej drużynie to jest bardzo istotne, ponieważ chcemy wygrywać wszystkie mecze, które przed nami.
Reprezentacja Argentyny ma już zapewniony udział w przyszłorocznych igrzyskach olimpijskich. Zatem czeka pana niebawem dłuższa przerwa.
FACUNDO CONTE: Rzeczywiście dla nas, którzy już mamy kwalifikację do Rio, ta przerwa to wspaniała sytuacja. Bardzo się cieszę, że nie musimy ponownie zbierać się na zgrupowaniu kadry, tylko mamy trochę wolnego. To pomoże nie tylko mi, ale także Nocolasowi Uriarte i innym zawodnikom, odpocząć i zregenerować siły. Praktycznie nie miałem żadne przerwy po sezonie reprezentacyjnym, który także był bardzo wyczerpujący. Po Pucharze Świata w Japonii, graliśmy turniej kwalifikacyjny do Rio, a po nim od razu rozpoczęły się rozgrywki PlusLigi. W takiej sytuacji bardzo ciężko jest utrzymać wysoki poziom gry, koncentracji a także motywacji do kolejnych treningów i meczów. Mam nadzieję, że chłopaki z reprezentacji zakwalifikują się w Berlinie i nie będą zbyt zmęczeni przed tym turniejem.
Co sądzi pan o tegorocznej PlusLidze, oczywiście oprócz tego, że ma zawrotne tempo?
FACUNDO CONTE: W porównaniu z ubiegłym sezonem jest kilka zespołów, które są teraz mocniejsze. Z roku na rok jest coraz wyższy poziom i każdy mecz jest wyzwaniem. Dlatego dwa lata temu zdecydowałem się na przyjazd do Polski i grę w PlusLidze. Wiedziałem, że z każdym sezonem liga będzie jeszcze trudniejsza. Już te dwa lata temu polska ekstraklasa była na dobrym poziomie. W tym stała się jednak bardziej wyrównana. Miłym zaskoczeniem są wyniki Cerradu Czarnych Radom. Mimo wielu nowych zawodników, całkiem nieźle radzi sobie także AZS Politechnika Warszawska. Wszystko, co się dzieje w PlusLidze jest tylko z pożytkiem dla polskiej siatkówki. Dla nas, dla samych zawodników wyrównane spotkania są także bardzo ważne. Nie ma teraz słabszych przeciwników. Każdy może wygrać z każdym, dlatego należy utrzymać cały czas koncentrację, nie można spocząć na laurach. Każdy mecz to wyzwanie, dlatego jestem tutaj i cieszę się z tego, cieszę się grą w siatkówkę.