Facundo Conte: o wyniku spotkania z Lube zdecydował trzeci set
W drugiej rundzie Ligi Mistrzów 2015/2016 PGE Skra Bełchatów uległa Cucine Lube Civitanova. Czterosetowe spotkanie w wykonaniu żółto-czarnych to przede wszystkim doskonała gra blokiem i nieskuteczność w ataku.
PLUSLIGA.PL: W pierwszym secie mimo, że przegrywaliście sześcioma punktami, udało wam się doprowadzić do wyrównania. Ostatecznie przegraliście 28:30. Czy właśnie tej partii jest wam najbardziej szkoda?
FACUNDO CONTE: Myślę, że dla nas największą stratą był jednak trzeci set. Wtedy tak naprawdę przegraliśmy mecz. Z początku mieliśmy kilka punktów przewagi, ale Cucine Lube znakomicie zagrała drugą część seta. Wtedy to Włosi narzucili nam swój rytm gry i to my musieliśmy gonić wynik. Myślę, że o spotkaniu przesądził trzeci set i to jego jest nam najbardziej szkoda.
Co w takim razie w tym najważniejszym secie przechyliło szalę zwycięstwa na stronę rywala?
FACUNDO CONTE: W trzecim secie najsilniejszym elementem naszych rywali była obrona. Wspaniały mecz rozegrał libero Jenia Grebennikov i to jego akcje zmieniły losy spotkania. Cucine Lube Civitanova jest znakomitym zespołem, moim zdaniem jednym z najlepszych w Europie, podobnie jak my. To był ciężkie starcie dla obu stron. Cały czas nie prezentujemy najlepszej formy, ale jestem przekonany, że niedługo uda nam się ją osiągnąć. W naszym wykonaniu był to dobry mecz, nawet jeśli przez całe spotkanie nie udało nam się grać na najwyższym poziomie. Myślę, że to był jeden z lepszych meczów jakie do tej pory rozegraliśmy.
Bardzo dobrze wyglądała przede wszystkim wasza gra blokiem, dzięki któremu zdobyliście aż 20 punktów. Chyba można pokusić się o stwierdzenie, że jest to w tej chwili wasz najlepszy element gry…
FACUNDO CONTE: Tak myślę, że to jest najlepsza broń jaką teraz możemy postraszyć naszych rywali. Bardzo cieszy mnie ten fakt, bo już wielokrotnie pokazaliśmy, że tym elementem możemy zrobić różnicę. Wczoraj, niestety, nie potrafiliśmy utrzymać porównywalnie wysokiej skuteczności w ataku, przez co przegraliśmy mecz. Jestem pewny, że kiedy całkowicie wdrożymy się w grę, będziemy wstanie punktować atakiem. Sposób na blok mamy już opanowany, podobnie dobrze działa system: blok-obrona. Musimy tylko poprawić skuteczność w ataku, bo pozostałe elementy są zadowalające.
W końcówkach setów trener Miguel Falasca zdejmował pana z boiska i wprowadzać Michała Winiarskiego. Rozumiem, że były to zmiany zadaniowe, w celu poprawy przyjęcia?
FACUNDO CONTE: Tak, ponieważ „Winiar” wraca do gry po kontuzji i póki co ma za zadanie wesprzeć nas w przyjęciu. Ten element zawsze był jego mocną stroną, a teraz dodatkowo pomaga mu wdrożyć się w rozgrywki. Bardzo cieszymy się, że Michał dołącza do zespołu.
Za panem bardzo intensywny czas: Igrzyska Panamerykańskie, Puchar Świata, kwalifikacje olimpijskie. Jest pan podstawowym graczem Argentyny i pierwszym przyjmującym PGE Skry. Czuje pan zmęczenie?
FACUNDO CONTE: Tak, jestem bardzo zmęczony i to jest jeden z powodów dlaczego cały czas nie mogę grać na najwyższym poziomie. Staram się powrócić do pełnej formy, ale sezon reprezentacyjny był naprawdę trudny i intensywny. Ciężko jest mi się zregenerować, tym bardziej, że czasu na odpoczynek i wolnych dni jest naprawdę niewiele, dlatego ten proces tak się wydłuża. Mam jednak nadzieję, że uda mi się te słabości przezwyciężyć, bo dobrze wiem, że mogę grać o wiele lepiej.
Polacy w styczniu walczyć będą o kwalifikację olimpijską. Argentyna jest już pewna swojego biletu do Rio. Jaka była pierwsza myśl, kiedy udało się wam zapewnić awans na Igrzyska?
FACUNDO CONTE: W finale naszych kwalifikacji graliśmy z Wenezuelą i ten mecz zakończył się dopiero w tie-breaku, dlatego pierwszym, co pomyślałem było: „Uff… O mały włos, aby się nie udało”. Teraz jesteśmy bardzo szczęśliwi, bo dużo na to pracowaliśmy. Uważam, że moja reprezentacja w tym sezonie zrobiła ogromny krok do przodu i znacznie poprawiła swoją grę. Mam nadzieję, że sezon klubowy, pomoże mnie i moim kolegom dalej się doskonalić, co przełoży się na jeszcze lepszy sezon reprezentacyjny. Przyszły rok jest rokiem olimpijskim, wiemy, że zagramy w Rio i teraz na tym będziemy się skupiać.
W tym sezonie do PGE Skry Bełchatów dołączyło kilku nowych graczy. Jak ocenia pan atmosferę w zespole?
FACUNDO CONTE: Jest perfekcyjna. Zawsze kiedy tylko wracam do Bełchatowa na nowy sezon czuję się fantastycznie. Nawet jeśli jestem z daleka od domu, to dzięki wszystkim chłopakom czuję się naprawdę dobrze i komfortowo. Na boisku czy poza nim czuję się fantastycznie, bo klub tworzy nam znakomitą atmosferę pracy. Cieszę się, że jestem zawodnikiem Skry i że mogę grać w Polsce.