Felipe Bandero: dla mnie sezon rozpoczął się od nowa
Felipe Bandero po trzech miesiącach przerwy wrócił do gry. W minioną sobotę rozegrał całe spotkanie przeciwko PGE Skrze Bełchatów. We wtorek będzie miał kolejną okazję do zaprezentowania swoich umiejętności w meczu z Indykpolem AZS Olsztyn. - Dla mnie sezon rozpoczął się od nowa - mówi w rozmowie z naszym portalem atakujący AZS Częstochowa.
PLUSLIGA.PL: Na początku chciałam zapytać, jak czuje się pan po powrocie do gry? Pana przerwa w grze trwała ponad trzy miesiące.
FELIPE BANDERO: Czuję się bardzo dobrze. Tak naprawdę dla mnie sezon rozpoczął się od nowa. Po trzech miesiącach przerwy ciężko jest wrócić do gry. Koledzy z zespołu trenowali regularnie i są w formie. Ja musiałem to wszystko zbudować od początku. Prawdę mówiąc podczas wspólnych treningów muszę pracować znacznie więcej, niż chłopaki z drużyny. Nie ukrywam, że chcę jak najszybciej odbudować formę. Cieszę się bardzo, że wróciłem do gry. Po trzech miesiącach przerwy miałem okazję zagrać cały mecz przed częstochowską publicznością. Kibice od początku mnie dopingowali. Dziękuję im bardzo za wsparcie, które mi okazywali na każdym kroku.
Denerwował się pan przed sobotnim spotkaniem?
FELIPE BANDERO: Nie byłem zdenerwowany. Podczas przerwy w grze widziałem wszystkie mecze w PlusLidze. Miałem okazję zobaczyć jak grają inne drużyny. Wiedziałem jak muszę zagrać przeciwko PGE Skrze, aby pomoc swojemu zespołowi. Tak jak powiedziałem wcześniej nie byłem zdenerwowany, ale towarzyszyła mi znacznie większa adrenalina. Myślę jednak, że to normalna sytuacja. Najbardziej cieszę się z tego, że po trzech miesiącach przerwy, długich przygotowaniach mogłem znów wyjść na boisko i rozegrać mecz.
AZS Częstochowa w sobotę poza pierwszym setem toczył wyrównaną grę z PGE Skrą Bełchatów. Chyba możecie być zadowoleni ze swojej gry?
FELIPE BANDERO: Jestem zadowolony z występu całej naszej drużyny. Pokazaliśmy, że potrafimy rywalizować z najlepszymi. Trzeba przyznać, że ciężko gra się mecz przeciwko tak silnej drużynie jaką jest Skra Bełchatów. Przeciwnicy regularnie rozgrywają mecze i są w odpowiednim rytmie. Jeśli chce się nawiązać równorzędną walkę nie można popełniać wiele błędów. Ponadto trzeba wywierać presję na rywalu. Myślę, że w sobotę zagraliśmy na wysokim poziomie. Mam nadzieję, że w kolejnych ligowych meczach będziemy prezentować jeszcze wyższy poziom.
W ostatnim meczu trener Miguel Falasca z powodu kontuzji Mariusza Wlazłego i Marcela Gromadowskiego zdecydował, że na ataku zagra Srećko Lisinac. Byliście zaskoczeni takim ustawieniem zespołu gości?
FELIPE BANDERO: Nie byliśmy zaskoczeni. Srećko Lisinac jest moim bardzo dobrym przyjacielem, więc powiedział mi, że zagra jako atakujący. Poza tym wiedzieliśmy, że przeciwnicy mają swoje problemy z atakującymi i muszą zmienić ustawienie drużyny.
Zgodzi się chyba pan ze mną, że nominalny środkowy PGE Skry zagrał naprawdę bardzo dobre spotkanie?
FELIPE BANDERO: Oczywiście, że tak. Tak jak pani powiedziała, Srećko jest środkowym, a na ataku gra się zupełnie inaczej. Jest spora różnica między tymi pozycjami. To naprawdę duża odpowiedzialność grać jako atakujący. Jednak Srećko Lisinac poradził sobie świetnie w nowej roli.
Na koniec chciałam zapytać, jak czuje się pan w Częstochowie?
FELIPE BANDERO: Czuję się tu bardzo dobrze. Lubię to miasto. W Brazylii mieszkam w Sao Paulo, które jest bardzo dużym miastem. Teraz mam okazje mieszkać w dużo mniejszym mieście, gdzie jest znacznie ciszej. Mogę spokojnie odpoczywać i spacerować. Miałem też okazję zwiedzić kilka innych miast w Polsce, między innymi Oświęcim, Kraków i Wrocław. Naprawdę bardzo podoba mi się w waszym kraju.