Feta będzie w sobotę
Tradycją się stało, że po każdym tytule mistrza Polski lub zdobyciu Pucharu Polski na siatkarzy PGE Skry w Bełchatowie tego samego wieczoru czy też nocy czekali kibice, pokaz sztucznych ogni i feta przed halą.
Dzisiaj jednak w Bełchatowie świętowania nie było, choć sukces był. To oczywiście nie bunt kibiców, a względy logistyczne. - Niezależnie od tego jaki będzie wynik meczu założyliśmy, że zostajemy na noc w Rzeszowie - mówi prezes PGE Skry Bełchatów Konrad Piechocki.
I trudno się dziwić takiej decyzji zarządu klubu. Mecz rozpoczął się bowiem o 20.00. Zakładając nawet najkrótszy scenariusz czyli trzy sety i ceremonię wręczenia medali, bełchatowianie wyjechaliby z Rzeszowa przed północą. Do pokonania zostałoby 300 kilometrów i to trasami, które nie należą do najszybszych. Zawodnicy Skry przyjechaliby więc o świcie, wymęczeni i pewnie myślący tylko o jednym - łóżku. A i kibice pewnie wolą świętować po popołudniu niż o szóstej czy siódmej rano. Feta więc będzie w sobotę.
- Chciałem jak najszybciej sprawdzić jak "smakuje" złoty medal - mówił Marcin Możdżonek. - Staraliśmy się, żeby wszystko było jasne już w piątek, choć zdawaliśmy sobie sprawę, że nikt się przed nami nie położy. My jednak byliśmy gotowi na najbardziej twardą walkę.
Środkowy Skry w swoim dorobku ma już kilka trofeów, ale mistrza Polski nigdy nie miał okazji świętować. Dzisiejszy mecz z Resovią może być ostatnim w barwach energetycznego klubu dla Daniela Castellaniego, trenera, który w Bełchatowie jest darzony ogromnym szacunkiem. Zapracował na to nie tylko wynikami, ale przede wszystkim tym jaki jest na co dzień. Zawsze uśmiechnięty, pogodny, a przede wszystkim otwarty do ludzi.
Jego miejsce już wkrótce zajmie ikona Skry czyli Jacek Nawrocki, który z klubem związany jest od 1994 roku kiedy trafił do Bełchatowa jeszcze w II lidze jako zawodnik mający uratować zespół przed spadkiem. Teraz zostanie pierwszym szkoleniowcem jednego z najlepszych klubów w Europie.
Skra i Resovia miały przed piątkowym spotkaniem na swoim koncie po cztery tytuły mistrzowskie. Z piątego cieszyli się bełchatowianie.