Filippo Lanza: Gramy bardzo źle i nie wiemy, co się dzieje
- Nasza drużyna gra obecnie słabo; każdy z nas musi być ze sobą szczery i zrobić rachunek sumienia. Wszyscy musimy dać z siebie coś więcej zarówno na treningach, jak i w meczach - tak po porażce z Asseco Resovią mówił Filippo Lanza, włoski skrzydłowy PGE Skry Bełchatów.
PLUSLIGA.PL: Mecz w Rzeszowie był szczególnie ważny dla PGE Skry w kontekście coraz trudniejszej sytuacji w tabeli, ale nie mieliście zbyt wiele do powiedzenia na tle dobrze dysponowanej Asseco Resovii.
Filippo Lanza, przyjmujący PGE Skry Bełchatów: Różnica między nami a Resovią była bardzo duża. Mamy teraz trudny moment. Gramy bardzo źle, a w takim meczu jak ten, z dobrze grającym i mocnym zespołem, szczególnie ciężko nam coś ugrać i wywieźć jakieś punkty. Teraz mamy taką sytuację w drużynie, że sami nie wiemy, co się dzieje i nie rozumiemy, dlaczego gramy tak źle. W trakcie tygodnia na treningach wyglądamy całkiem dobrze, a czasami nawet bardzo dobrze, ale później w meczach brakuje nam już takiej energii. Nie rozumiemy dlaczego tak się dzieje. Musimy już jednak myśleć tylko o następnym spotkaniu. Dla nas każdy mecz jest teraz szczególnie ważny. Prawda jest też taka, że w meczu z Asseco Resovią trudno nam było liczyć na sukces skoro graliśmy z liderem PlusLigi. Musimy zdobywać więcej punktów z innymi zespołami, nie aż tak silnymi jak Rzeszów.
PLUSLIGA.PL: Teraz z każdą kolejną porażką wasze szanse na miejsce w pierwszej ósemce, która zagra w rundzie play-off, będą już coraz mniejsze.
Może taka gra z nożem na gardle to dla nas jedyny sposób, żeby coś zmienić. Musimy teraz rzucić całą naszą energię i mentalność na kolejny mecz, który gramy z Projektem w Warszawie. Musimy tam pojechać z dobrym nastawieniem. Jesteśmy w stanie odrobić straty i wskoczyć na miejsce w czołowej ósemce, ale warunkiem jest to, żeby dać z siebie w meczach całą energię i to co mamy najlepsze.
PLUSLIGA.PL: Na papierze PGE Skra ma silny i przede wszystkim bardzo doświadczony zespół z zawodnikami, którzy chociażby tak jak pan bardzo wiele wygrali zarówno w klubowej, jak i reprezentacyjnej siatkówce. Jako zespół gracie jednak poniżej możliwości. To wywołuje dodatkową frustrację?
Na pewno tak. Nie możemy jednak myśleć o przeszłości, tylko trzeba skupić się na tym, co teraz i co przed nami. Nasza drużyna gra obecnie słabo; każdy z nas musi być ze sobą szczery i zrobić rachunek sumienia. Wszyscy musimy dać z siebie coś więcej zarówno na treningach, jak i w meczach.
PLUSLIGA.PL: Pomimo rozczarowujących dotąd wyników PGE Skry, jakie doświadczenia zbiera pan z gry w PlusLidze i jak ocenia jej poziom, ponieważ włoscy siatkarze bardzo rzadko decydują się na grę w Polsce?
Nie wiem, dlaczego tak jest. PlusLiga jest mocna, trudna i emocjonująca. Każdy mecz jest ważny i z każdym rywalem w tych rozgrywkach można zarówno wygrać, jak i przegrać. Poziom w Polsce jest moim zdaniem bardzo podobny do tego we Włoszech. Nie wiem, czemu tak mało moich rodaków decyduje się na grę w PlusLidze. Myślę, że powinni odkryć Polskę i lepiej ją poznać, bo naprawdę warto. Osobiście mam nadzieję, że będę mógł zostać w PlusLidze na kolejny sezon, ponieważ poziom rozgrywek jest naprawdę wysoki, frekwencja na trybunach jest okazała i na każdym kroku da się odczuć, że siatkówka w Polsce jest bardzo ważną dyscypliną sportu. Chciałbym tu grać dłużej.
PLUSLIGA.PL: Pana kontrakt z PGE Skrą został zawarty tylko na jeden sezon? W Polsce już od wielu tygodni trwa karuzela transferowa i w kontekście drużyny z Bełchatowa mówi się akurat o dużych zmianach w składzie.
Nie mam jeszcze kontraktu na przyszły sezon. Muszę się jednak przede wszystkim koncentrować na siatkówce i lepszej grze, a nie na rozmowach o transferach.
PLUSLIGA.PL: Czego brakuje panu najbardziej w Polsce w porównaniu do życia we Włoszech?
W sumie niewiele mi tutaj brakuje, bo w Bełchatowie jest ze mną moja rodzina i czujemy się tutaj wspólnie bardzo dobrze. Mamy w klubie bardzo dobre warunki do pracy i życia. Klub jest pomocny w każdej sytuacji. To za czym czasem tęsknię, to może za tradycyjnym włoskim jedzeniem, ale w Polsce też można dobrze zjeść. Prawdę mówiąc nie myślę o tym, że czegoś mi tu brakuje, tylko cieszę się z tego, że gram w PlusLidze.
Powrót do listy