Final Four Ligi Mistrzów 2018: Zenit Kazań po raz szósty ze złotem
Cucine Lube Civitanova przegrał z Zenitem Kazań 2:3 (27:29, 25:18, 25:23, 23:25, 15:17) w finałowym meczu Final Four Ligi Mistrzów, które w dniach 12-13 maja rozgrywane było w Basket-Hall w Kazaniu. Niedzielny finał był powtórką grudniowego finału FIVB Klubowych Mistrzostw Świata 2017, które były rozgrywane w Polsce, gdzie spotkały się wspomniane drużyny. Faworytem byli oczywiście mistrzowie Rosji, ale rywale zawiesili im bardzo wysoko poprzeczkę. Zespoły rozegrały niezwykle zacięte, pełne niespodziewanych zwrotów akcji, pięciosetowe spotkanie - godne finału Ligi Mistrzów. Ostatecznie to siatkarze Zenitu Kazań sięgnęli po szósty triumf w Lidze Mistrzów, a czwarty z rzędu wywalczony w tych europejskich rozgrywkach.
Włoska drużyna w rozgrywkach Ligi Mistrzów wywalczyła do tej pory trzy medale – jeden złoty (2002) i dwa brązowe w dwóch ostatnich edycjach europejskich rozgrywek (2016 i 2017). Przed niedzielnym finałem zawodnicy z Italii są już pewni, że wyjadą ze stolicy Tatarstanu z medalem na szyi, pozostaje tylko pytanie jakiego on będzie koloru. Srebrny czy złoty? W sobotnim półfinale bowiem wicemistrzowie Włoch pokonali ZAKSĘ Kędzierzyn-Koźle 3:1.
- To fantastyczne uczucie. Nie jest łatwo grać w innym kraju po długiej podróży. Graliśmy moim zdaniem dobrze, różnicę zrobiła na pewno nasza zagrywka oraz przyjęcie. To dla nas było wspaniałe zwycięstwo – powiedział Taylor Sander, przyjmujący Lube.
Zenit Kazań natomiast w półfinale Final Four dość pewnie rozprawił się z drugą włoską drużyną Sir Colussi Sicome Perugia 3:0. Dziesięciokrotni mistrzowie Rosji w Lidze Mistrzów aż pięciokrotnie stawali na najwyższym stopniu podium. Czy w niedzielę ustanowią rekord zwycięstw w tych rozgrywkach i sięgną po szósty tytuł mistrzów europejskich rozgrywek?
- Zagraliśmy świetny mecz pomimo później godziny. Udało się nam wygrać 3:0, dzięki czemu uzyskaliśmy trochę więcej czasu na odpoczynek przed kolejnym meczem. Zagrywka w tym sobotnim spotkaniu zrobiła ogromną różnicę. Serwowaliśmy naprawdę bardzo mocno i do tego świetnie blokowaliśmy, dobrze sobie radziliśmy w obronie i grze na wysokiej piłce. To złożyło się na naszą wygraną. W finale zagramy z Lube, jedną z najlepszych drużyn na świecie. Obejrzymy przed finałem video i przygotujemy plan jak zagrać, żeby wygrać – wyznał Matthew Anderson, przyjmujący Zenitu Kazań.
Pierwsza partia spotkania była wyrównana. Chwilę przed pierwszą przerwą techniczną, na nieznaczne, jednopunktowe prowadzenie wysunęli się siatkarze Lube 8:7. Po wznowieniu gry zespoły rozgrywały spotkanie godne finału Ligi Mistrzów. Mocne ataki i jeszcze mocnejsze zagrywki, a to wszystko okraszone wspaniałym dopingiem ponad siedmiu tysięcy kibiców, którzy do ostatniego miejsca wypełnili Basket-Hall w Kazaniu. Na drugiej pauzie po kolejnym skutecznym ataku Wilfredo Leona, gospodarze objęli prowadzenie 16:14. Włoski zespół jednak szybko odrobił te straty, dzięki serii dobrych zagrywek Osamny Juantoreny 17:16. Do końca seta zespoły grały praktycznie punkt za punkt 21:21. Nerwową i zaciętą grę na przewagi ostatecznie na swoją korzyść rozstrzygnęli siatkarze mistrza Rosji. Najpierw skutecznie ze środka zaatakował Artem Wolwicz, a chwilę później asa serwisowego na stronę rywali posłał Leon 29:27.
Drugiego seta lepiej zaczęli wicemistrzowie Włoch, którzy dzięki dobrym zagrywkom Sandera objęli prowadzenie 8:6. Dla podopiecznych Władimira Alekno to niewielka strata i dość szybko doprowadzili do remisu, za sprawą skutecznych kontrataków i mocnej zagrywki 14:14. Nie da sie ukryć, że przez moment gra nie toczyła się tak jakby sobie tego życzyli mistrzowie Rosji. Na drugą pauzę po udanym ataku Enrico Cestera goście schodzili z jednym oczkiem przewagi 16:15. Po wznowieniu gry włoska drużyna wykorzysta kilka nieskończonych akcji przez Zenit i odskoczyła na trzy punkty 21:18. Po stronie gospodarzy coraz częściej błąd w ataku popełniał Leon 18:23. W ostatniej akcji wspomniany przyjmujący został zatrzymany przez podwójny blok Sokołow-Stanković na lewym skrzydle 18:25.
Cucine Lube poszło za ciosem w kolejnym secie i dzięki zagrywkom Micaha Christensona objęli prowadzenie 4:1. Włosi wypracowną przewagę utrzymali na pierwszej przerwie technicznej 8:5. W dalszej części tej partii świetnie w bloku spisywał się Stanković, który zatrzymywał na skrzydłach ataki Andersona oraz Leona 10:6. Podopieczni Giampaolo Medeiego nie zwalniali tempa w dalszej części spotkania. Punktowali rywali w każdym elemencie 18:13, a tak bezradnych siatkarzy z Kazania kibice dawno nie widzieli. Dopiero w końcówce dwa asy serwisowe z rzędu Leona pozwoliły gospodarzom zniwelować stratę do dwóch punktów 19:21. Zespoły walczyły do końca, ale ostatnie słowo należało do siatkarzy z Włoch, a dokładnie Stankovicia, który przypieczętował wygraną w tej partii skutecznym atakiem w linię dziewiątego metra.
Czwartą partię podobnie jak wcześniejszą lepiej zaczęli goście. Jeszcze przed przerwą techniczną wypracowali trzy punkty przewagi 8:5. Coraz lepiej w polu serwisowym spisywał się Sokołow. Po krótkiej przerwie zawodnicy Zenitu wykorzystaku kilka kontr i doprowadzili do remisu 10:10. Na drugiej pauzie Lube ponownie odskoczyło na trzy oczka 16:13. Jeśli ktoś myślał, że Zenit podda się bez walki to był w błędzie. Mistrzowie Rosji doprowadzili do remisu 18:18 i od tego momentu drużyny grały punkt za punkt. Tym razem zaciętą końcówkę na swoją stronę przechylili gospodarze, a ostatni punkt na wagę remisu w tym meczu zdobył Leon 25:23.
Tie-breaka od punktowego ataku rozpoczął Sokołow 1:0. Chwilę później skutecznie po bloku zaatakował Anderson 1:1. Lube dzięki bardzo dobrym zagrywkom, głównie Christensona i udanym kontratakom objęło prowadzenie 5:2. Kibice śledzący ten mecz nie mogli narzekać na nudę. Zawodnicy obu drużyn zadbali o niesamowite emocje i niespodziewane zwroty akcji. Jeszcze przed zamianą stron Zenit zniwelował stratę do dwóch punktów 6:8. Cucine Lube Civitanova w pewnym momencie piątego seta prowadziło już 11:8, ale mistrzowie Rosji walczyli do samego końca. Seria zagrywek Aleksandra Butko i niesamowite kontrataki dały gospodarzom upragniony remis 11:11. Drużyny grały punkt za punkt i praktycznie do końca nie było wiadomo, kto wygra ten wielki, finałowy mecz. Wygraną asem serwisowym zakończył Leon 17:15, który tym meczem żegna się z Zenitem Kazań. W sezonie 2018/19 będzie bronił barw włoskiej drużyny Sir Colussi Sicoma Perugia.
Relacja punktowa: http://cevlive.cev.lu/DV_LiveScore.aspx?ID=31291
Statystyki meczu: https://www.cev.eu/Competition-Area/MatchStatistics.aspx?ID=31291
Wyniki turnieju w Kazaniu:
12 maja (sobota)
ZAKSA Kędzierzyn-Koźle - Cucine Lube Civitanova 1:3 (21:25, 25:22, 15:25, 18:25)
Sir Colussi Sicoma Perugia - Zenit Kazań 0:3 (22:25, 20:25, 20:25)
13 maja (niedziela)
Mecz o trzecie miejsce: ZAKSA Kędzierzyn-Koźle - Sir Colussi Sicoma Perugia 2:3 (25:17, 27:29, 25:19, 23:25, 7:15)
Finał Cucine Lube Civitanova - Zenit Kazań 2:3 (27:29, 25:18, 25:23, 23:25, 15:17)