Final Four Ligi Mistrzów 2018: Zenit melduje się w finale. Sir Colussi Sicoma powalczy o brąz
Sir Colussi Sicoma Perugia przegrała z Zenitem Kazań 0:3 (22:25, 20:25, 20:25) w drugim półfinałowym meczu Final Four Ligi Mistrzów 2018, które rozgrywane jest w Basket-Hall w Kazaniu. Faworytem spotkania byli gospodarze tegorocznego turnieju, co udowodnili na boisku. Mistrzowie Rosji po raz siódmy w historii klubu zagrają w finale najważniejszych europejskich rozgrywek. Awans do finału zapewniło sobie także Cucine Lube Civitanova, które w czterech setach pokonało ZAKSĘ Kędzierzyn-Koźle. Tym samym niedzielny finał będzie powtórką grudniowego finału FIVB Klubowych Mistrzostw Świata, które były rozgrywane w Polsce, gdzie spotkał się właśnie Zenit Kazań i Cucine Lube Civitanova.
W drugim sobotnim półfinale Final Four Ligi Mistrzów po dwóch przeciwnych stronach siatki stanęli mistrzowie rodzimych lig. Sir Colussi Sicome tydzień temu po raz pierwszy w historii klubu sięgnał po mistrzowski tytuł. Natomiast rosyjski zespół po raz dziesiąty został mistrzem Rosji. Rok temu obie drużyny również spotkały się podczas Final Four w Rzymie, ale dopiero w finale. W tegorocznej edycji turnieju mierzą się już w półfinale.
- Sir Colussi Sicome Perugia to zespół składający się z graczy z najwyższego światowego poziomu. Kilka dni temu wygrali mistrzostwo Włoch. Żadna średnia drużyna nie wygrywa mistrzostwa na takim poziomie. Perugia to bardzo silny zespół - mówił przed turniejem Władimir Alekno, trener Zenitu Kazań.
Z kolei szkoleniowiec włoskiej drużyny, Lorenzo Bernardi wyznał - Nasz zespół bardzo się poprawił i zrobiliśmy ważny krok, nie tylko w grze, ale także z mentalnego punktu widzenia. Na pewno jesteśmy bardziej gotowi stawić czoła Zenitowi Kazań, niż miało to miejsce roku temu, kiedy przegraliśmy finał w Rzymie. Teraz jesteśmy silniejsi. Myślę, że to jest najważniejsze. Jesteśmy gotowi do walki z jedną z silniejszych drużyn na świecie, być może najsilniejszą. Powiedziałem moim zawodnikom, że stoim przed wielką szansę, ponieważ jeśli wygramy, prawdopodobnie przejdziemy do historii siatkówki, nie tylko we Włoszech, ale także w Europie.
Dodatkową ciekawoską jest fakt, że Wilfredo Leon przez ten weekend rozgrywa ostatnie dwa mecze w barwach Zenitu Kazań. Od przyszłego sezonu będzie zawodnikiem włoskiej drużyny... nie innej jak Sir Colussi Sicome Perugia.
Pierwszą partię spotkania lepiej rozpoczęli gospodarze. W ataku świetnie spisywał się Leon, Matthew Anderson oraz Maxim Michajłow 6:2. Krótka przerwa na żądanie trenera Lorenzo Bernardiego uspokoiła grę włoskiej drużyny, która przed przerwą techniczną zniwelowała stratę do trzech oczek 5:8, a chwilę później był już remis 8:8 i 10:10. Kiedy w polu serwisowym pojawił się Anderson Zenit wypracował ponownie kilkupunktową przewagę 14:11. Włosi mieli spore problemy, żeby przebić się przez szczelny, rosyjski blok. Siatkarze Perugii nie poddali się i jeszcze przed drugą pauzą tracili do rywali zaledwie jeden punkt 15:16. W końcówce swoją siłę na zagrywce pokzał Leon, który popisał się serią punktowych zagrywek 20:16. Goście walczyli do końca, ale ostatnie słowo w premierowej odsłonie meczu należało do gospodarzy, którzy wygrali tę część 25:22.
Podopieczni Władimira Alekno poszli za ciosem w kolejnym secie i dość szybko objęli prowadzenie 4:1 i 8:5. Mistrzowie Italii starali się nawiązać w miarę równą walkę z rywalami, ale to siatkarze z Kazania dyktowali warunki gry 13:8. Warto podkreślić, że mistrzowie Rosji cały czas utrzymywali bardzo wysoką skuteczność w ataku 14:10. Do tego po raz kolejny fenomentalny w polu serwisowym był Leon 16:10. Po wznowieniu gry gospodarze tegorocznego turnieju Final Four w pełni przejęli inicjatywę na boisku. Dominowali na parkiecie w każdym elemencie siatkarskiego rzemiosła i tak korzystny wynik udawało się im osiągnąć niewielkim nakładem sił 22:15. Wygraną skutecznym atakiem z prawego skrzydła zakończył Michajłow.
Trzecia odsłona spotkania była bardzo wyrównana. Żadnej z drużyn do połowy seta nie udało się wypracować bezpiecznej przewagi 13:13. Dopiero seria dwóch punktowych zagrywek Wolwicza dała Zenitowi prowadzenie 15:13. Od tego momentu to gospodarze dyktowali rytm gry 18:15. Swój zespół do walki starał się jeszcze pobudzić Aleksander Atanasijević, Marko Podrascanin i Iwan Zajcew. Jednak to nie wstarczyło, aby zatrzymać pięciokrotnych triumfatorów Ligi Mistrzów. Awans do niedzielnego finału skuteczną kiwką na stronę rywali przypieczętował Butko 25:20.
Sir Colussi Sicome: Russell, Zajcew, Atanasijević, De Cecoo, Anzani, Podrascanin, Colaci (L) oraz Berger, Siirila, Shaw, Cesarini
Zenit: Anderson, Wolwicz, Leon, Butko, Samoylenko, Michajłow, Werbow (L)
Relacja punktowa: http://cevlive.cev.lu/DV_LiveScore.aspx?ID=31289
Statystyki meczu: https://www.cev.eu/Competition-Area/MatchStatistics.aspx?ID=31289
Program i wyniki Final Four w Kazaniu:
12 maja (sobota)
ZAKSA Kędzierzyn-Koźle - Cucine Lube Civitanova 1:3 (21:25, 25:22, 15:25, 18:25)
Sir Colussi Sicoma Perugia - Zenit Kazań 0:3 (22:25, 20:25, 20:25)
13 maja (niedziela)
14.50 mecz o trzecie miejsce: ZAKSA Kędzierzyn-Koźle - Sir Colussi Sicoma Perugia (transmisja Polsat Sport)
17.50 finał Cucine Lube Civitanova - Zenit Kazań (transmisja Polsat Sport)