Final Four LM: Asseco Resovia drugim finalistą
Asseco Resovia Rzeszów pokonała PGE Skra Bełchatów 3:0 (25:23, 25:23, 25:22) w drugim półfinałowym meczu turnieju Final Four Ligi Mistrzów. W niedzielnym finale rzeszowianie zmierzą się z Zenitem Kazań.
Pierwszym finalistą został Zenit Kazań, który w sobotnim półfinale pokonał Berlin Recycling Volleys 3:1.
Sobotni półfinał w Max-Schmelinig-Halle wszyscy polscy kibice zapmiętaj na długie lata. Po raz pierwszy w historii polskiej siatkówki do Final Four DenizBank Ligi Mistrzów awansowały dwie polskie drużyny. Regulamin rozgrywek zakłada, że w przypadku awansu do Final Four dwóch zespołów z jednego kraju, w półfinale rozstrzygają one między sobą awans do finału.
Pierwszego seta od udanego ataku z szóstej strefy rozpoczął Nicolas Marechal (1:0). Do stanu (6:6) drużyny grały punkt za punkt. Następnie dwiema świetnym zagrywkami popisał się Piotr Nowakowski (7:5). A po skutecznym ataku ze środka Russella Holmesa wicemistrzowie Polski schodzili na czas prowadząc (8:6). Po wznowieniu gry bełchatowianie wzięli się mocno do pracy. Po stronie mistrzów Polski zaczęła funkcjonować skuteczna zagrywka oraz blok (12:11). Na drugiej przerwie technicznej na jednopunktowe prowadzenie wyszli rzeszowianie (16:15). Chwilę przed pauzą Mariusz Wlazły posłał zagrywkę w aut. Końcówka premierowej odsłony meczu była bardzo zacięta. Ostatecznie szalę zwycięstwa na swoją korzyść przechylili zawodnicy Asseco Resovii (25:23). W ostatniej akcji Karol Kłos posłał zagrywkę w połowę siatki.
Seta numer dwa lepiej zaczęli podopieczni Andrzeja Kowala, którzy objęli trzypunktowe prowadzenie. Bechatowianie nie złożyli broni, dzięki dobrej obronie w polu i skutecznemu kontratakowi wyszli na prowadzenie (8:7). Chwilę przed przerwą skutecznym atakiem z lewego skrzydła popisał się Facundo Conte. Po wznowieniu gry warunki gry zaczęli dyktować siatkarze PGE Skry (13:10). Wystarczyła chwila i na wprowadzenie wysunęli się zawodnicy z Rzeszowa. Po ataku Jochena Schopsa, schodzili na drugą przerwę techniczną prowadząc (16:14). W tej sytuacji Miguel Falasca zdecydował się wprowadzić na parkiet Michała Winiarskiego. Podobnie jak to miało miejsce w pierwszej partii, końcówka była wyrówna. Po asie serwisowym Conte mistrzowie Polski wyszli na prowadzenie (22:21). Jednak chwilę pózniej siatkarze z Bełchatowa popełnili dwa proste błędy - najpierw Winiarski dotknął siatki, a następnie Wlazły przy ataku przełożył ręce na stronę rywali (23:22). Tego seta zakończył ostatecznie Nowakowski, skutecznie atakując ze środka (25:23).
Początek kolejnej części meczu lepiej rozpoczęli bełchatowianie, którzy po ataku Kłosa schodzili na pierwszą pauzę prowadząc (8:6). Po wzownieu gry role się odwróciły. Asseco Resovia świetnie spisywała się w obronie i kontrataku. Z kolei bełchatowianie popełniali proste błędy. Właśnie po błędzie Winiarskiego, który przekroczył środkową linię boiska rzeszowianie schodzili na drugi czas prowadząc (16:14). W tym momencie gra zawodników PGE Skry stanęła w miejscu. Natomaist serią dobrych zagrywek popisał się Fabian Drzyzga (18:15). Drużyna z Podkarpacia do końca kontrolowała przebieg gry (22:18). Ostatni punkt na wagę awansu do finału Ligi Mistrzów zdobył z szóstej strefy Marco Ivović (25:22).
Asseco Resovia Rzeszów: Piotr Nowakowski (7), Marco Ivović (11), Jochen Schops (11), Fabian Drzyzga (2), Russell Holmes (7), Nikołaj Penczew (9), Krzysztof Ignaczak (L) oraz Łukasz Perłowski, Dawid Konarski, Paul Lotman (2);
PGE Skra Bełchatów: Srećko Lisiniac (10), Mariusz Wlazły (7), Karol Kłos (4), Facundo Conte (16), Nicolas Uriarte (1), Nicolas Marechal (3), Ferdinad Tille (L) oraz Kacper Piechocki (L), Aleksa Brdjović, Michał Winiarski (3), Andrzej Wrona.