Finał Pucharu Włoch bez Bartosza Kurka
Bartosz Kurek, polski przyjmujący nie zdobędzie Pucharu Włoch. Jego Lube Banca Macerata po niezwykle emocjonującym i trwającym blisko 2,5 godziny półfinałowym pojedynku przegrała z zespołem z Perugii 2:3. W drugiej parze półfinałowej turnieju rozgrywanego w Bolonii Piacenza pokonała Trento 3:1.
- Nie udało nam się awansować do finału – mówi Bartosz Kurek, przyjmujący Lube Banca. - Byliśmy w nim już na wyciągnięcie dłoni, czyli tam gdzie sobie zaplanowaliśmy, ale się nie udało. Zdekoncentrowaliśmy się w IV secie i rywale to wykorzystali doprowadzając do tie-breaku, który toczył się już pod ich dyktando – mówi Polak, który mecz rozpoczął w kwadracie dla rezerwowych, a na boisku pojawiła się wchodząc na zmiany za Simone Parodiego i Jiriego Kovara.
W IV secie Macerata prowadziła 18:12 i 21:19, a mimo tego nie potrafiła wygrać meczu. - Perugia była mocno nakręcona – mówi Kurek. – Rywale wygrali z nami ostatnio pojedynek ligowy, więc wyszli na boisko pewni swoich umiejętności, chcieli to pokazać i niestety dla nas, to się im udało. W I rundzie pokonaliśmy ich 3:0 na własnym parkiecie bez jakiegoś najmniejszego problemu. W rewanżu postawili rzeczywiście nieco wyższe warunki. Jest to zespół nieobliczalny. Musimy być lepiej skoncentrowani przez całe spotkanie jeśli chcemy z takimi zespołami wygrywać – mówi Polak, którego zespół fatalnie rozpoczął tie-breaka, przegrywając już 1:7.
W zespole z Perugii nie do zatrzymania był dobrze znany w Polsce Serb, Aleksandar Atanasijević. - Aleks cały sezon spisuje się tak skutecznie – mówi o swoim byłym koledze z Bełchatowa, Bartosz Kurek. - Gra Perugii jest oparta na nim i bardzo dobrze mu się tutaj powodzi. Cieszę się, że mu ta gra wychodzi, jest zadowolony i szczęśliwy, ale wolałbym, żebyśmy to dziś my wygrali. Niestety, jest rozczarowanie. Coś musimy zmienić, bo te najważniejsze mecze nam nie wychodzą – kończy Bartosz Kurek.
W drugiej parze półfinałowej niespodzianki już nie było, choć mecz mógł się podobać 5,5 tysięcznej widowni w hala Palla Dozza w Bolonii. Wicelider Serie A pokonał również po emocjonującym pojedynku triumfatora dwóch poprzednich edycji Coppa Italia, ekipę z Trento. Obaj finaliści w niedzielę staną przed szansą wywalczenia pierwszego w historii swojego klubu pucharu Włoch.
Wyniki półfinałów
CUCINE LUBE BANCA MARCHE MACERATA - SIR SAFETY PERUGIA 2:3 (25:22, 18:25, 25:23, 23:25, 9:15)
MACERATA: Baranowicz 2, Kovar 13, Stanković 9, Zajcew 18, Parodi 5, Podrascanin 14 oraz Henno (libero), Patriarca, Monopoli 1, Giombini, Kurek 3
Trener Alberto Giuliani.
PERUGIA: Paolucci 1, Vujević 6, Buti 9, Atanasijevic 34, Petric 21, Semenzato 10 oraz Giovi (libero), Cupkovic 1, Della Lunga, Mitic,
Trener Slobodan Kovac.
COPRA ELIOR PIACENZA – DIATEC TRENTINO 3:1 (25:23, 24:26, 25:19, 25:21)
PIACENZA: De Cecco 3, Papi 8, Fei 9, Vettori 20, Kaliberda 17, Simon 13 oraz Marra (libero), Le Roux, Tencati.
Trener Luca Monti
TRENTINO: Suxho 1, Ferreira 14, Sole 7, Sokołow 22, Lanza 11, Birarelli 10 oraz Colaci (libero), Fedrizzi, Burgsthaler, Van Dijk.
Trener Roberto Serniotti
Finał
COPRA ELIOR PIACENZA - SIR SAFETY PERUGIA (niedziela, godz. 17.30)