Final Six LŚ: Stephane Antiga z brązowym medalem turnieju
Reprezentacja Kanady prowadzona przez doskonale znanego w Polsce Stephana Antigę pokonała 3:1 (18:25, 25:20, 25:22, 25:21) Stany Zjednoczone w meczu o trzecie miejsce Ligi Światowej. To pierwszy medal drużyny Klonowego Liścia w tak ważnej siatkarskiej imprezie.
Stephane Antiga potwierdził swoją trenerską jakość. Pozbawiona wielkich nazwisk Kanada pokonała Stany Zjednoczone, z wielkim przytupem wkraczając w grono liczących się drużyn. Drużyna spod Klonowego Liścia, oparta głównie na grze znanego z polskich parkietów Gordona Perrina i pozyskanego na nowy sezon Sharona Vernona-Evansa, zaprezentowała bardzo dobry poziom, nie pozostawiając swoim sąsiadom najmniejszych szans. Choć Amerykanie na turnieju zaprezentowali się bez lidera Matthew Andersona i „szóstkowego” Maxwella Holta, ogromną niesłusznością byłoby usprawiedliwianie zwycięstwa Kanadyjczyków nieobecnością podstawowych graczy rywali. Podopieczni Stephana Antigi w całych rozgrywkach Ligi Światowej prezentowali bowiem bardzo równy poziom, niejednokrotnie stawiając czoła utytułowanym ekipom. Brązowy medal był więc w ich przypadku zupełnie zasłużony.
Po meczu powiedzieli:
Stephane Antiga, trener reprezentacji Kanady: Mecz rozpoczęliśmy niezbyt dobrze i popełnialiśmy wiele błędów. Potem jednak każdy z graczy odegrał swoją rolę, przyczyniając się do zwycięstwa. Brązowy medal jest dla Kanady niesamowitym osiągnięciem i jestem pewny, że stanie się impulsem do rozwoju siatkówki w tym kraju. Teraz moich zawodników czeka przerwa, a wynik jaki osiągnęliśmy będzie stanowić dla nas niesamowitą motywację do jeszcze cięższej pracy. Naszym celem jest indywidualny rozwój graczy i stawanie się coraz lepszą ekipą.
Gordon Perrin, kapitan reprezentacji Kandy: Jestem bardzo wdzięczny, każdemu kto pomógł naszej ekipie w tej drodze jaką przeszliśmy. W naszej drużynie każdy z graczy wiele poświęcił dla dobra zespołu. Jestem szczęśliwy widząc młodych zawodników, którzy byli częścią tej ekipy. Jestem pewny, że zdobyte doświadczenie pomoże im wyrosnąć na wspaniałych graczy. Każdy rok przynosi nam coś nowego - mieliśmy już okazję grać na Igrzyskach Olimpijski w Rio, zajmować piąte miejsca w Lidze Światowej, a dziś staniemy na podium. Jestem bardzo podekscytowany na myśl o tym jak daleko możemy zajść.
John Speraw, trener reprezentacji Stanów Zjednoczonych: Jestem bardzo szczęśliwy, że udało nam się dotrzeć tak daleko. Jestem pewny, że wyniesiemy z tego turnieju wiele lekcji, które będą pomocne w przyszłości – nawet mecze, które przegraliśmy były dla moich graczy jasną wskazówką nad czym muszą pracować. Kiedy przypominam sobie poprzedni skład, mam w pamięci to, że w pierwszym roku pracy nie awansowaliśmy nawet do finałów Ligi Światowej – w tej edycji znaleźliśmy się w półfinale, co ustawia nas na lepszej pozycji wyjściowej. Mam naprawdę bardzo dobrą grupę zawodników do współpracy.
Kawika Shoji, kapitan reprezentacji Stanów Zjednoczonych: Jestem dumny z walki jaką moja drużyna toczyła przez ostatnie pięć tygodni. Myślę, że jesteśmy najbardziej „ulepszoną” ekipą na turnieju, ale nie jesteśmy wśród trójki najlepszych zespołów. Dostrzegam równie wiele pozytywów, co negatywów z tego turnieju, choć nie ukrywam, że naszym głównym celem było zdobycie medalu. Jestem pewny, że wrócimy silniejsi – bo ta drużyna ma w sobie coś niezwykłego, co zawsze pozwala odrodzić jej się jeszcze lepszą.
Powrót do listy