FIVB MŚ Polska 2014: Polska - Australia 3:0
Polska pokonała Australię 3:0 (25:17, 25:19, 25:22) w drugim meczu grupy A FIVB Mistrzostw Świata w Piłce Siatkowej Mężczyzn Polska 2014. Spotkanie rozegrane zostało we wrocławskiej Hali Stulecia.
Reprezentacja Polski niesiona dopingiem kibiców imponująco weszła w ten pojedynek. W pierwszej akcji meczu punktowy blok wykonał duet Mariusz Wlazły – Karol Kłos. Kolejne dwie piłki także należały do podopiecznych Stephana Antigi (3:0). Podrażnieni niepowodzeniami Australijczycy opanowali jednak emocje i do pierwszej przerwy technicznej nie popełniali więcej błędów w ataku (8:5). Polacy grali jednak jak natchnieni. Po wspaniałych atakach Mateusza Miki mimo potrójnego bloku Australijczyków kolejne dwa punkty powędrowały na konto gospodarzy turnieju (10:5). W tym momencie trener Jon Uriarte poprosił o czas dla swojej drużyny. Kangury nie poddawały się i próbowały zniwelować stratę m.in. blokując Michała Winiarskiego na lewym skrzydle. Próby jednak na niewiele się zdawały. Australijczycy mieli ogromne problemy z ustawieniem bloku, gdyż atak w polskiej reprezentacji rozkładał się równomiernie pomiędzy wszystkich zawodników. Ponadto nie potrafili skończyć pierwszej akcji. Partię zakończył błąd serwisowy Kangura, czyli element, który również nie funkcjonował u Australijczyków (25:17).
Kolejna odsłona była bardziej wyrównana. Thomas Edgar przejął ciężar gry Kangurów na swoje barki, zdobywając kolejne punkty z ataku mimo potrójnego bloku Polaków, którzy w ciemno skakali w kolejnych akcjach do tego zawodnika (12:12). Po dobrej zagrywce Aidana Zingela zawodnicy Jona Uriarte po raz pierwszy w tym meczu objęli prowadzenie (13:12). Odpowiedź Polaków była natychmiastowa. Mariusz Wlazły wykonał piekielnie mocną zagrywkę, a złe przyjęcie przez rywali wykorzystał przy siatce Winiarski (15:13). W obliczu nieukładającej się Kangurom gry szkoleniowiec tego zespołu po raz pierwszy na tych mistrzostwach zdecydował się na dokonanie zmiany – w miejsce słabo spisującego się przyjmującego Grigory Sukocheva na plac gry wszedł Nathan Roberts. Roszada ta nie przyniosła oczekiwanego rezultatu. Polacy bowiem zdobyli pięć punktów z rzędu i pewnie wygrali drugą partię (25:19). Bohaterem końcówki tego seta był niewątpliwie duet Winiarski-Nowakowski. Zawodnicy ci najpierw wykonali punktowy blok, a następnie wygrali dwie akcje po swoich atakach.
Ostatnia partia tego starcia rozpoczęła się podobnie jak pierwsza. Polacy objęli kilkupunktowe prowadzenie, spokojnie rozgrywając kolejne akcje (10:7). Popis gry na środku zaprezentował Piotr Nowakowski, parokrotnie przełamując blok przeciwników. Gra Australijczyków z każdą kolejną piłką wyglądała coraz gorzej. Po przyjęciu zagrywki na drugą stronę przez Mateusza Mikę Kangury nie potrafiły skończyć bardzo prostej kontry. W tej sytuacji zawodnicy schodzili na drugą przerwę techniczną przy stanie 16:13 dla Polaków. Kolejne akcje kończyły się niepowodzeniami Australijczyków – Kangury nie potrafiły skończyć zarówno ataku ze skrzydła (Douglas i Edgar), jak i ze środka (Zingel). Trener Uriarte podejmował próby uratowania wyniku tego spotkania (dwie przerwy na żądanie). Przy stanie 22:16 Kangury zrobiły przejście w niekorzystnym ustawieniu, w którym straciły tak wiele oczek. Piłka setowa i meczowa dla Polaków wywołana została po efektownym siatkarskim gwoździu, który na drugą stronę siatki posłał Karol Kłos. W tym momencie Australijczycy poderwali się do walki. Zdobyli trzy punkty z rzędu (24:22). Na wzięcie czasu po raz pierwszy w tym starciu zdecydował się Stephane Antiga. Dodatkowo na plac gry wszedł Michał Kubiak, by wspomóc przyjęcie zagrywki. Zmiana przyniosła efekty – Kłos zakończył tę partię atakiem ze środka (25:22).
Polska: Piotr Nowakowski, Michał Winiarski, Paweł Zagumny, Karol Kłos, Mariusz Wlazły, Mateusz Mika, Paweł Zatorski (L) oraz Dawid Konarski, Fabian Drzyzga, Michał Kubiak; Australia: Aidan Zingel, Thomas Edgar, Adam White, Nehemiah Mote, Griory Sukochev, Luke Smith, Luke Perry (L) oraz Thomas Ewen Douglas-Powell, Nathan Roberts, Harrison Peacock.