Frank Depestele: zabrakło nam kilku punktów
- W mojej pamięci na pewno pozostanie perfekcyjna organizacja, wspaniała krakowska hala i kibice, którzy tak licznie ją wypełniali – przyznał Frank Depestele, kapitan reprezentacji Belgii. Belgowie w niedzielę zakończyli udział w FIVB Mistrzostwach Świata Polska 2014.
PlusLiga: niedzielny mecz z Francją był dla was bardzo ważny. Tylko wygrana dawała wam teoretyczne szanse na pozostanie w turnieju, ale mecz zakończył się waszą przegraną w tie-breaku.
Frank Depestele: w ostatnich latach niezbyt często zdarzało nam się przegrywać z Francją, ale w niedzielę niestety nie udało się ich pokonać. Francuzi pokazują się z bardzo dobrej strony w tym turnieju. Dla nas to była bitwa, ale w zasadzie wszystkie mecze tutaj były bardzo zacięte i każdy wynik był możliwy. Jesteśmy zawiedzeni tym, że nie udało nam się awansować do kolejnej rundy.
- Liczyliście chyba na więcej?
- Graliśmy w bardzo trudnej grupie i zdawaliśmy sobie sprawę z tego, że o awans do drugiej rundy będzie ciężko, ale liczyliśmy, że nam się to uda. Niektóre mecze nie zagraliśmy na swoim normalnym poziomie – z Francją było bardzo blisko wygranej, również w spotkaniu z Włochami mieliśmy swoje szanse. Zabrakło nam kilku punktów, a w tej grupie każdy punkt miał znaczenie. Sami jesteśmy sobie winni, że turniej już się dla nas zakończył.
- Czego wobec tego wam zabrakło by znaleźć się w grupie czterech najlepszych zespołów, które awansowały dalej?
- Chyba doświadczenia. Ten zespół w większości składa się z młodych zawodników i oni dopiero po raz pierwszy brali udział w mistrzostwach świata. Myślę też, że czasami brakowało nam dokładności na boisku, co skutkowało stratami punków. Musimy pracować nad tymi elementami, a wtedy w kolejnych turniejach powinno już być lepiej.
- Co pan zapamięta najbardziej z pierwszej fazy FIVB Mistrzostw Świata Polska 2014?
- W mojej pamięci na pewno pozostanie perfekcyjna organizacja, wspaniała krakowska hala i kibice, którzy tak licznie ją wypełniali. To było dla nas świetne doświadczenie i sądzę, że w przyszłości będzie trudno innym krajom dorównać do tego wysokiego poziomu organizacyjnego jaki zastaliśmy tu w Polsce. Ten turniej uświadomił nam również, że jeszcze nie jesteśmy gotowi na wygrywanie z topowymi drużynami.
- Na pewno będzie pan śledził wyniki spotkań kolejnych rund podczas tych mistrzostw. Ma pan swoich faworytów w tym turnieju?
- Trudno wskazać jednoznacznych faworytów. Myślę, że Włosi i Amerykanie w pierwszej fazie stracili zbyt wiele punktów i ich szanse na dobry wynik znacznie zmalały. Postawiłbym więc na Brazylię, Polskę i Rosję.
Powrót do listy