Frederic Winters: W PlusLidze nie ma łatwych meczów
Kanadyjczyk Frederic Winters, został sprowadzony do Asseco Resovii w roli „strażaka”, który ma pomóc swoim doświadczeniem i wypełnić lukę wobec absencji Thomasa Jaeschke.
- Mój kontrakt jest otwarty i czas jego obowiązywania zależy od decyzji włodarzy klubu – mówi Frederic Winters, przyjmujący Asseco Resovii. - W chwili obecnej nie mam określonej ścisłej daty, do której będę grał w Asseco Resovii. Wiadomo, że obecnie nie mamy jeszcze do dyspozycji wszystkich zawodników. Mam zapisane pewne opcje w kontrakcie na wypadek ich powrotu do gry, ale zobaczymy jaka będzie sytuacja w dalszej części sezonu – stwierdza kanadyjski przyjmujący, którego ta niecodzienna sytuacja, sprawia, że obecność w Rzeszowie jest właściwie uzależniona od powrotu do gry innych zawodników. - Dla mnie to była dobra opcja, bo mogłem w ogóle przyjechać do takiego klubu, jak Asseco Resovia i zagrać w Rzeszowie, co jest wielką przyjemnością. Może to nie jest zwyczajna sytuacja, ale dla mnie to było akurat korzystne rozwiązanie – mówi Winters, który w ostatnich meczach miał okazję na dłużej zaprezentować się na boisku. - Na co dzień nie mam okazji grać w większym wymiarze z zawodnikami z pierwszej szóstki. Poza tym gra na treningach to jednak coś innego niż w meczach. Być może dostanę jeszcze więcej okazji do gry w kolejnych spotkaniach, w których nie zagramy z tymi najsilniejszymi zespołami PlusLigi. Zobaczymy, co się wydarzy – mówi Winters. Zdaniem kanadyjskiego przyjmującego nie ma co przejmować się porażkami jakie przytrafiły się zespołowi Asseco Resovii do tej pory.
- Od naszego zespołu oczekuje się zwycięstwa w każdym meczu, ale z doświadczenia wiem, że siłę tych najmocniejszym zespołów buduje się etapami, z naciskiem na najważniejszą część sezonu. Jeśli gralibyśmy naszą najlepszą siatkówkę w listopadzie, to może zabrakłoby nam sił i motywacji, żeby utrzymać ten najwyższy poziom gry do kwietnia – mówi Frederic Winters, który ma za sobą grę w wielu klubowych rozgrywkach na świecie. Jak na tym tle wypada PlusLiga?
- Poziom ligi jest wysoki i tego się właśnie spodziewałem, że nie będzie tutaj łatwych meczów i nawet drużyny z dalszych miejsc w tabeli są w stanie sprawić problemy tym wyżej rozstawionym. PlusLiga jest wymagająca i zmusza do zawodników do tego, żeby dawali z siebie wszystko w każdym meczu, bo inaczej ich drużyny mogą mieć problemy ze zwycięstwem. Niestety, my tego doświadczyliśmy w ostatnim pojedynku z GKS-em, ponieważ nie zagraliśmy na swoim maksymalnym poziomie i to nas wiele kosztowało. Jeśli zagralibyśmy trochę lepiej, to być może wygralibyśmy 3-0, ale to jest właśnie ta różnica – mówi Winters, którego zespół w sobotę zagra w Bydgoszczy z Łuczniczką. – Jestem przekonany, że będziemy w stanie odpowiedzieć sportową złością na ostatnie porażki. Musimy wrócić na właściwe tory i mieć lepsze samopoczucie – kończy kanadyjski przyjmujący wicemistrzów Polski.