Georgi Bratojew już trenuje z Espadonem
Bułgarski rozgrywający dołączył do zespołu beniaminka PlusLigi - Espadonu Szczecin i rozpoczął treningi wraz z resztą zespołu. W poniedziałek wieczorem Bratojew wziął udział w zajęciach na sali, we wtorek rano ćwiczył z drużyną na stadionie lekkoatletycznym.
Dlaczego wybrałeś grę w barwach Espadonu?
Georgi Bratojew: Oferta ze Szczecina była pierwszą, jaką otrzymałem po zakończeniu ubiegłego sezonu i powiem szczerze, że nie musiałem się długo wahać. Przekonała mnie zarówno osoba dobrze mi znanego trenera Milana Simojlovicia, jak i rozmowa z Marcinem Nowakiem. To on przekonał mnie do projektu, który powstaje właśnie w Szczecinie. Drużyna stawia sobie wysokie cele, a w klubie naprawdę widać ambicję. Podoba mi się takie podejście i dlatego zdecydowałem, że chcę być częścią tego, co się tu wydarzy w nadchodzącym czasie. Przed nami niecałe dwa miesiące przygotowań, podczas których musi nawiązać się odpowiednie porozumienie między zawodnikami. Wierzę, że tego dokonamy i wspólnie zaliczymy bardzo udany sezon.
Których zawodników z obecnej kadry Espadonu znałeś przed przyjazdem do Szczecina?
– Przede wszystkim Dawida Murka, Michała Ruciaka i Marcina Wikę, którzy mają za sobą wiele występów w narodowej reprezentacji. Z Michałem mierzyliśmy się w spotkaniach międzynarodowych, ponieważ obaj graliśmy w kadrze w podobnym czasie. Dawid w reprezentacji występował wprawdzie nieco wcześniej, ale należał do ścisłej światowej czołówki na swojej pozycji, więc oczywiście często oglądałem go w akcji, a jego nazwisko było mi dobrze znane. Marcina najbardziej kojarzę z igrzysk olimpijskich sprzed ośmiu lat, ponieważ w tamtym czasie w Pekinie śledziłem niemalże każde spotkanie. Świetnie znam się też oczywiście z Danaiłem Miluszewem, z którym przez wiele lat grywaliśmy razem w kadrze. Z występów juniorskich przeciwko Serbom dobrze kojarzę też Ivana Borovnjaka.
Pierwszy trening już za Tobą, ale chyba jeszcze za wcześnie na wyciąganie wniosków o pełnym potencjale zespołu?
– Dokładnie tak. Żaden z nas nie jest jeszcze gotowy do gry na najwyższym poziomie, ponieważ wszyscy potrzebujemy solidnego okresu przygotowawczego. Sam nie miałem styczności z piłką przez ponad trzy miesiące, więc dobrze wiem, że przede mną jeszcze sporo roboty. Dlatego na razie skupmy się na ciężkiej pracy, a forma powinna powoli rosnąć z tygodnia na tydzień.
Jak oceniasz poziom sportowy PlusLigi?
– Uważam, że to obecnie z całą pewnością jedna z trzech najmocniejszych lig na świecie. Kluby z Polski regularnie odnoszą sukcesy w Europie i dlatego bardzo się cieszę, że będę mógł uczestniczyć w tych rozgrywkach i na własnej skórze przekonać się o poziomie PlusLigi.
Wiele razy grałeś już na terenie Polski, więc na pewno masz zdanie o kibicach i dopingu, jaki podczas meczów gwarantują fani z naszego kraju…
– To prawda, rozegrałem tu już wiele spotkań w barwach klubowych oraz narodowych, więc o atmosferze podczas meczów w Polsce wiem całkiem sporo! Macie naprawę niesamowitych fanów, którzy prowadzą rewelacyjny doping. Nie wiem czy Polska dysponuje najlepszymi kibicami na świecie, ale na pewno jesteście pod tym względem w absolutnej czołówce. Duża w tym też zasługa reprezentacji narodowej, która swoimi sukcesami popularyzuje siatkówkę i zwiększa zainteresowanie tą dyscypliną sportu.
Jak oceniasz w takim razie szanse reprezentacji Polski na trwających obecnie igrzyskach?
– Myślę, że Polacy mają wszelkie argumenty, aby celować w strefę medalową. Przez ostatnie półtora roku zdarzyło się wam kilka lepszych wyników, ale nie da się ukryć, że były też gorsze chwile. Zeszłoroczne mistrzostwa Europy czy ostatnie finały Ligi Światowej to nie były najlepsze występy polskiej reprezentacji. Z drugiej jednak strony kadra pokazała wielkiego ducha walki, gdy ze stanu 0:2 dwukrotnie w ostatnim czasie potrafiła pokonać bardzo silną Francję. Igrzyska zawsze stoją na wysokim poziomie i jest tam kilka świetnie przygotowanych drużyn, ale jestem przekonany, że Polaków stać na to, aby wrócić do kraju z medalem.