Giampaolo Medei: Asseco Resovia nie jest gotowa do gry na wysokim poziomie
W pierwszym meczu nowego sezonu PlusLigi Asseco Resovia Rzeszów przegrała w swojej hali z Projektem Warszawa. Trener Giampaolo Medei tłumaczy, dlaczego jego podopieczni byli słabsi od rywali.
PLUSLIGA.PL: Asseco Resovia na inaugurację sezonu na Podpromiu wyraźnie uległa Projektowi Warszawa grając dobrze tylko w pierwszym secie. Jak pan wytłumaczy słabą postawę zespołu?
Giampaolo Medei, szkoleniowiec Asseco Resovii: Trzeba przyznać, że drużyna z Warszawy była od nas dużo lepsza i pokazała bardzo dobry poziom gry. Spodziewałem się jednak właśnie takiej postawy z ich strony, bo jak analizowałem mecze towarzyskie przed startem sezonu, to grali już naprawdę dobrze i widać było ich bardzo dobre przygotowanie do rozgrywek. Co do postawy mojego zespołu – prawdę mówiąc, nie jestem zaskoczony. Nasz poziom gry obecnie nie jest wysoki, ponieważ jesteśmy spóźnieni. Będę szczery – jesteśmy opóźnieni jeśli chodzi o organizację naszej gry i nie jesteśmy jeszcze gotowi, żeby grać na naszym poziomie. To jest efekt wielu czynników, ale nie będę się tłumaczył i ich wymieniał. Takie są fakty. Musimy zaakceptować tę sytuację i mieć świadomość, że pierwsza część sezonu będzie dla nas bardzo trudna. Musimy wykorzystać każdy trening, żeby wspólnie pracować na wysokim poziomie, bo trzeba poprawić poziom gry, a w międzyczasie wygrać jak najwięcej meczów, bo tabela też jest ważna. Wiemy, że potencjał naszej drużyny jest dużo większy niż poziom gry jaki obecnie pokazujemy. Ale w tym momencie niestety tak to jest i to się nie wzięło bez przyczyny. Jesteśmy spóźnieni z naszymi przygotowaniami i formą. Teraz musimy się mocno skupić na wspólnej pracy i z każdym treningiem poprawiać poziom.
PLUSLIGA.PL: Problem w tym, że na początku sezonu praktycznie nie ma czasu na wspólne treningi, bo już w czwartek i w niedzielę Asseco Resovię czekają kolejne mecze - najpierw wyjazdowe ze Ślepskiem Malow Suwałki, a potem u siebie z Aluronem CMC Wartą Zawiercie.
To prawda, ale na kalendarz spotkań nic nie możemy poradzić i szkoda tracić energię na coś, na co nie mamy żadnego wpływu. Teraz każdy trening i mecz musimy wykorzystać, żeby stopniowo poprawiać grę. W okresie przygotowawczym mieliśmy całą masę rożnych problemów. Brakowało nam przede wszystkim zdrowych graczy, którzy mogliby brać udział w treningach.
Z tego względu mamy opóźnienie jeśli chodzi o przygotowanie formy na sezon ligowy i taka jest niestety rzeczywistość, którą w tym momencie musimy zaakceptować. Nie możemy tego zmienić z dnia na dzień, tylko ciężko pracować i krok po kroku robić postępy, żeby osiągnąć nasz dobry poziom gry.
PLUSLIGA.PL: Jak jednak wytłumaczyć, że nawet gracze, którzy brali udział od początku przygotowań, w pewnym momencie meczu z Projektem wyglądali jakby odcięło im prąd?
Tu trzeba wskazać na dwie sytuacje: po pierwsze, mamy w zespole grupę zawodników, którzy mają za sobą bardzo dobre mecze rozegrane latem w swoich reprezentacjach,w innych zespołach niż nasz; jest też grupa zawodników, która owszem, brała udział od początku w przygotowaniach, ale mieliśmy tu na miejscu wiele problemów i kłopotów zdrowotnych, przez co poziom treningów i meczów kontrolnych był taki, jaki był. Podsumowując, poziom naszych treningów przez te ostatnie dwa miesiące był zupełnie inny od tego, jaki powinna prezentować taka drużyna jak nasza. Nie jesteśmy więc jeszcze gotowi z naszą dyspozycją i potrzebujemy czasu nawet na to żeby poczuć znów zgranie nawet z tymi zawodnikami, którzy tak dobrze grali jeszcze niedawno w reprezentacjach. Jest kilka czynników, które decydują o tym, że obecnie nasza dyspozycja jest daleka od zadowalającej. To nie jest kwestia indywidualnie któregoś z zawodników. Krok po kroku powinno być jednak lepiej.
PLUSLIGA.PL: Jak długo Stephen Boyer będzie niezdolny do gry?
Mam nadzieję, że szybko wróci do gry, ale na pewno nie będzie to w dwóch kolejnych meczach - z Suwałkami i Zawierciem. Potem zobaczymy jak wygląda jego kondycja zdrowotna i czy będzie mógł już wrócić na boisko.
Powrót do listy