Giampaolo Medei: Jestem zadowolony z pracy w Asseco Resovii, ale nie z czwartego miejsca
- Bardzo zależało mi na tym, żeby pożegnać się z kolejnym medalem dla klubu. Tak się niestety nie stało, ale drugi rok z rzędu Asseco Resovia doszła do strefy medalowej i walczyła o brąz - podsumowuje sezon Giampaolo Medei.
Asseco Resovia poinformowała, że Medei w przyszłym sezonie nie będzie już trenem drużyny. Prowadził ją przez dwa lata, od początku sezonu 2022/2023. Pod jego wodzą nasza rzeszowianie zajęły najpierw trzecie, a następnie czwartą pozycję w PlusLidze, a największym sukcesem było zdobycie w tym roku Pucharu CEV. - Dziękujemy Giampaolo za jego pracę w naszym klubie. W trakcie dwóch lat współpracy dał się poznać jako świetny człowiek i bardzo dobry trener. Choć wszyscy liczyliśmy na poprawę ubiegłorocznego wyniku w PlusLidze, to z pewnością zapamiętamy historyczny triumf naszego klubu w Pucharze CEV oraz powrót w ubiegłym sezonie, po siedmiu latach przerwy, na podium PlusLigi – powiedział Piotr Maciąg, prezes Asseco Resovii. Medei w kolejnych rozgrywkach poprowadził włoski zespół Cucine Lube Civitanova.
PLUSLIGA.PL: W drugim meczu o brąz Projekt Warszawa ponownie pokonał Asseco Resovię 3:0 i stanął na podium, a pana zespół kończył mecz na Torwarze w mocno zmienionym składzie. Czy to był efekt problemów zdrowotnych czy decyzji taktycznych?
Giampaolo Medei, szkoleniowiec Asseco Resovii: Jeśli chodzi o Pawła Zatorskiego, to w ostatnim czasie miał pewne problemy i nie był w najlepszej formie. Torey DeFalco na treningu przed meczem w Warszawie poczuł problemy z mięśniami brzucha. Starał się nam pomóc i dlatego wyszedł w podstawowym składzie, ale kiedy zobaczyłem, że jego ruchy są ograniczone, to postanowiłem, że nie ma sensu ryzykować jego zdrowia, tym bardziej, że nie mógłby grać na swoim normalnym poziomie. Niestety, na koniec sezonu nasza kondycja zdrowotna nie była znów najlepsza. Niektórzy nie wyglądali najlepiej pod względem zdrowotnym i fizycznym, ale niezależnie od tego, wszyscy ci, którzy weszli na boisko, dali z siebie co mogli i walczyli do końca. To jednak nie wystarczyło do zwycięstwa.
PLUSLIGA.PL: Asseco Resovia mimo wzmocnień kadrowych zakończyła sezon poza podium, czyli o jedno miejsce niżej niż w ubiegłym roku. Jak pan podsumuje te rozgrywki w wykonaniu swojego zespołu?
Moim zdaniem trzeba podzielić ten sezon na części. Jeśli popatrzymy na całość, to nie jestem oczywiście zadowolony, bo jako trener nie byłem w stanie wyciągnąć z tego zespołu wszystkiego co najlepsze. Mieliśmy za dużo wzlotów i upadków, więc nie jest to powód do satysfakcji z pracy jaką wykonałem z drużyną. Jeśli podsumujemy samą końcówkę rozgrywek, czyli play-offy, to jestem sfrustrowany i rozczarowany, bo nawet przy tej nierównej grze w trakcie rundy zasadniczej, akurat na play-off przygotowaliśmy bardzo dobrą dyspozycję. Szybko jednak straciliśmy Stephena Boyera, ale nawet bez niego zagraliśmy znakomity mecz półfinałowy z Jastrzębiem na wyjeździe. Przegrana końcówka czwartego seta i w konsekwencji potem całego meczu zabiła nas jednak mentalnie. W ostatnich meczach sezonu czuliśmy niestety tą frustrację po porażce w Jastrzębiu. Jeśli popatrzymy na spotkanie w Warszawie i to, że musieliśmy sobie w nim radzić bez dwóch tak dobrych graczy jak Stephen Boyer oraz Torey DeFalco, w takiej sytuacji było nam już naprawdę ciężko. Podsumowując końcówkę sezonu – cieszę się, że przystąpiliśmy do play-offów w dobrej formie, ale też jestem sfrustrowany, bo straciliśmy w nich swoją szansę. Oczywiście, że nie jesteśmy zadowoleni z czwartego miejsca. Po drodze wygraliśmy wprawdzie bardzo ważne rozgrywki, bo pierwszy w historii klubu Puchar CEV i to jest pozytywne.
PLUSLIGA.PL: Patrząc na to, że w pierwszej czwórce znalazł się co najmniej finalista Ligi Mistrzów, zwycięzca TAURON Pucharu Polski oraz zwycięzcy Pucharu Challenge Cup i CEV Cup – to wszystko świadczy o tym, jak trudno jest wygrać medal w PlusLidze?
To prawda, a trzeba też wziąć pod uwagę, że w tym sezonie Grupa Azoty ZAKSA nie grała na takim poziomie, jak wszyscy zakładali, więc jeden z faworytów w ogóle nie awansował do rundy play-off. PlusLiga jest na pewno ciężka i wymagająca. Jestem jednak bardzo rozczarowany, bo nawet mimo wszystkich problemów, z którymi borykaliśmy się w trakcie sezonu, do play-offów dotarliśmy w wysokiej formie i byłem przekonany o tym, że możemy powalczyć nawet o złoto. Na pewno zabrakło nam w tym wszystkim szczęścia i nie zagraliśmy dobrze bardzo ważnych momentów w końcówkach setów z Jastrzębiem oraz z Projektem. Dlatego kończymy sezon tylko na czwartym miejscu. Nie jest to dla nas satysfakcjonujące.
PLUSLIGA.PL: Może pan już oficjalnie pożegnać się z zespołem i potwierdzić, że odchodzi pan z Asseco Resovii?
Tak. Bardzo zależało mi na tym, żeby pożegnać się z kolejnym medalem dla klubu. Tak się niestety nie stało, ale drugi rok z rzędu Asseco Resovia doszła do strefy medalowej i walczyła o brąz. Czołowa czwórka PlusLigi, to jest miejsce, na które ten klub zasługuje. Niezależnie od zawodu na koniec tego sezonu uważam, że dwa lata mojej pracy z drużyną pozwoliły wrócić klubowi na miejsce w czołówce w PlusLigi. Ogólnie jestem więc zadowolony z pracy w Asseco Resovii, ale nie z czwartego miejsca zajętego na koniec tego sezonu.
Sponsorem rozgrywek w sezonie 2023/2024 jest firma TAURON Polska Energia S.A.
Powrót do listy