Gianlorenzo Blengini: o brąz zagraliśmy z głową
Ostatni dzień zmagań krakowskiego Final Four był prawdziwym rajem dla kibiców siatkówki. Po 277 minutach niedzielnego widowiska poznaliśmy wszystkich medalistów europejskiego turnieju. – Mój zespół nareszcie pokazał, że potrafi walczyć – powiedział po meczu o brąz Gianlorenzo Blengini, trener Lube.
Po dotkliwej porażce jakiej Cucine Lube Civitanova doznała w półfinałowym meczu z Trentino Diatec, na Gianlorenzo Blenginiego czekał obfity materiał do analizy. Nowe zalecenia Włocha zaczęły przynosić efekty już w pierwszych akcjach meczu o brązowy medal. Bardzo dobra gra w obronie i ataku pozwoliły objąć prowadzenie nad Asseco Resovią Rzeszów. W kolejnych partiach gra była wyrównana, jednak w tie-breaku lepsi okazali się gracze Lube wygrywając 15:10.
- Mój zespół nareszcie pokazał, że potrafi walczyć. Nie zagraliśmy, co prawda naszej najlepszej siatkówki, ale zostaliśmy na boisku najdłużej jak się da i doprowadziliśmy do tie-breaka. Nawet kiedy traciliśmy seriami punkty potrafiliśmy się podnieść, zmotywować i dalej walczyć. Cały czas myśleliśmy o naszych założeniach i widać było, że graliśmy z głową – ocenił po spotkaniu szkoleniowiec Cucine Lube Civitanovy.
Final Four w Krakowie to tylko jedno z wyzwań Cucine Lube Civitanovy. W piątek Włosi powrócą na ligowe parkiety, gdzie walczyć będą o miejsce w finale Serie A. Do tej pory przegrali już dwa spotkania z Sir Safety Conad Perugią, zawężając tym samym limit potknięć do minimum.
- Mecz z Asseco Resovią Rzeszów był dla nas ważny nie tylko ze względu na brązowy medal Ligi Mistrzów, ale przede wszystkim miał pomóc odbudować naszą drużynę przed zmaganiami play off Serie A. W Krakowie udowodniliśmy, że ciągle jesteśmy jedną drużyną, która nawet w kłopotach zawsze gra razem. Zaprezentowaliśmy się świetnie jako kolektyw i pokazaliśmy, że nasze ostatnie problemy mogą być tylko chwilowym spadkiem formy – powiedział Reid Priddy, przyjmujący włoskiej drużyny.
Końcowy wynik Lube w krakowskim Final Four to także zasługo bardzo dobrze grającego Jeni Grebennikova, który przez cały turniej utrzymywał ponad 60-procentową skuteczność w defensywie.
- Mecz przeciwko Rzeszowowi był dla nas bardzo trudnym spotkaniem. Cieszę się, że zaprezentowaliśmy się o wiele lepiej, niż w półfinale z Trentino. Wtedy nie pokazaliśmy tego, na co naprawdę nas stać. Popełnialiśmy wiele błędów i łatwo się gubiliśmy. W meczu o brąz zagraliśmy dobrze, co napawa nas optymizmem przed ligą. Jesteśmy naprawdę poukładaną drużyną i mam nadzieję, że ten medal nas odblokuje. W ostatnim czasie zagraliśmy cztery spotkania i przegraliśmy trzy z nich. Myślę, że taki bodziec był nam potrzebny i wierzę, że zaprocentuje w meczu z Perugią.
Młody Francuz został wyróżniony indywidualną nagrodą dla najlepszego libero Final Four Ligi Mistrzów w Krakowie. Swoje umiejętności będzie mógł zaprezentować także podczas turnieju kwalifikacyjnego w Japonii, rozgrywanego pod koniec maja.
- Absolutnie teraz nie mam tego w głowie. O turnieju kwalifikacyjnym do Igrzysk Olimpijskich będę myślał dopiero po zakończeniu sezonu – zapewnił libero Cucine Lube Civitanovy.
Powrót do listy