Giba: „W 2013 roku otrzymałem ofertę z polskiej ligi”
Cytujemy specjalnie dla was fragment autobiografii Brazylijczyka „Giba. W punkt”. Wkrótce trafi ona do księgarni w całej Polsce. W książce zatytułowanej „Giba. W punkt” mistrz olimpijski z Aten wspomina m.in. o ofercie z polskiej ligi, którą otrzymał w 2013 roku. Siatkarz nie chciał opuszczać Brazylii, więc nie zdecydował się na transfer do Polski. Przeczytajcie fragment jego wspomnień, a wydawca książki przygotował dla czytelników plusliga.pl specjalną promocję.
Fragment książki:
„Po powrocie do Brazylii wykorzystałem wolny czas, żeby załatwić kilka spraw osobistych, odpocząć i zacząć się uczyć z myślą o tym, co będę robił po zakończeniu kariery. Jednocześnie analizowałem propozycje, chcąc wybrać nowy klub. Otrzymałem oferty z naprawdę mocnych lig: polskiej, rosyjskiej i włoskiej. Ale wyjazd z Brazylii nie znajdował się w moich planach. Nie chciałem już jeździć, a tym bardziej przebywać z dala od dzieci przez tyle czasu. I naprawdę wkurzyło czy raczej zmartwiło mnie to, że nie dostałem żadnej propozycji z klubów brazylijskich. Powód? Szczerze mówiąc, nie mam pojęcia. Tak naprawdę zawsze wiedziałem, że brazylijscy idole znajdują większe uznanie poza krajem niż tutaj. Niestety. Odbyłem jedynie rozmowę z José Inácio Sallesem, odpowiedzialnym wówczas za drużynę z Rio de Janeiro. Wszystko jednak zależało od pojawienia się w klubie sponsorów, do czego nie doszło. Być może nadszedł czas, żeby zakończyć karierę. Tak właśnie powiedziałem w wywiadzie dla programu Esporte espetacular 21 lipca 2013 roku.
Następnego dnia zadzwonił telefon. Przedstawiciele zespołu Volta Redonda postanowili zbadać, jakie są szanse, by mnie zatrudnić. Zaczęliśmy rozmowy, ale negocjacje nie posuwały się do przodu. Na początku sierpnia skontaktował się ze mną Ricardo Navajas, szef klubu Taubaté. Projekt, o którym mi opowiedział, wyglądał bardzo obiecująco. Poza tym pozwalał mi występować z wykładami, co zacząłem robić w 2004 roku, tuż po zdobyciu olimpijskiego złota, i co zajmowało coraz więcej miejsca w moim kalendarzu. Po omówieniu szczegółów kontrakt podpisaliśmy tydzień później.
Gdy tylko stawiłem się w klubie, wszyscy chcieli wiedzieć, kiedy będę mógł wyjść na parkiet, pomagając zespołowi w rozgrywkach stanowych i w Superlidze. Po tylu tygodniach bez gry musiałem oczywiście przygotować się pod względem fizycznym. Przyjechałem do miasta, ważąc 86 kilogramów, czyli siedem mniej niż wynosiła moja idealna waga; potrzebowałem jej, by móc grać na odpowiednim poziomie. W mieście ludzie traktowali mnie z wielką sympatią. Kiedy jechałem na mecz, trudno było dostać się do hali. Zawsze zależało mi na tym, by zatrzymać się przy każdym kibicu. Byłem naprawdę szczęśliwy, że definitywnie – tak wtedy myślałem – wróciłem do Brazylii. Adaptacja przebiegała bardzo dobrze. Chciałem wypełnić pierwszy rok kontraktu, następnie automatycznie przedłużyć go o jeszcze jeden sezon, a potem zakończyć karierę. Taki miałem plan”.
O książce:
Był jednym z najlepszych przyjmujących w historii siatkówki. Ale niewiele brakowało, by świat w ogóle o nim nie usłyszał. Zanim trzy razy zdobył mistrzostwo świata i został mistrzem olimpijskim, pokonał wiele przeszkód. Kiedy zachorował na białaczkę, lekarze przygotowywali się na najgorsze, a niespodziewane wyzdrowienie zgodnie nazwali cudem. Podobnie jak przeżycie upadku z drzewa, po którym na lewą rękę założyli mu 150 szwów…
Podczas gdy jego rówieśnicy ganiali za piłką, on wolał w samotności odbijać ją rękami. Mimo że trenerzy próbowali wmówić mu, że jest za niski na siatkarza, ani myślał się poddać. Dopiął swego, zostając sportowcem, którego pokochała cała Brazylia.
W autobiografii Giba po raz pierwszy opowiada o sekretach swojej kariery: dopingowej wpadce, nietypowej kontuzji, której nabawił się w łóżku, i ofercie z ligi polskiej. Odkrywa też kulisy wielkiej reprezentacji Brazylii, zdradzając, za co z drużyny wyrzucony został Ricardo, jak Canarinhos ustawili mecz z Bułgarią i ile butelek szampana dostali od Polaków po wygranej w finale mistrzostw świata.
Szczera, barwna, pełna anegdot i nieznanych historii książka. Giba. W punkt to pozycja, obok której żaden fan siatkówki nie może przejść obojętnie!
Premiera autobiografii „Giba. W punkt” już 6 lipca. Trwa przedsprzedaż książki na www.labotiga.pl/giba:
- z kodem PLUSLIGA rabat 25%
- cena po obniżce: 27,68 zł
- wysyłka od zaraz – książka jeszcze przed premierą w Twoich rękach!
- rabat nie obowiązuje na pakiety (cena książki w pakiecie jest już obniżona)