GKS Katowice i Jastrzębski Węgiel sparingowo
GKS Katowice przegrał z Jastrzębskim Węglem 1:4 (25:22, 17:25, 22:25, 15:25, 16:25) w sparingowym meczu.
GKS Katowice: Firlej, Jarosz, Kohut, Zniszczoł, Kwasowski, Szymański, Gregorowicz (libero) oraz Fijałek, Buchowski. Nowakowski, Musiał, Drzazga
Jastrzębski Węgiel: Kampa, Vigrass, Gladyr, Fromm, Depowski, Walczak, Rusek (libero) oraz Margarido, Bucki, Szwed, Hain, Cżyżowski, Janicki
Drugi sparing z Jastrzębskim Węglem przed nowym sezonem, rozgrywany w hali na Szopienicach, różnił się od pierwszego starcia przede wszystkim skladem gości. Do zespołu Roberto Santilliego zdążyli wrócić po mistrzostwach Europy m.in. Lukas Kampa i Christian Fromm. Natomiast w składzie GieKSy zabrakło Rafał Szymury, powołanego do reprezentacji Polski na rozgrywany w Japonii Puchar Świata.
W pierwszych akcjach spotkania GKS korzystał często z pomyłek rywali, ale dopiero ustabilizowanie akcji po obronie umożliwiło mu na wyjście na prowadzenie 10:9. Jastrzębianie nie zwalniali ręki, także w polu serwisowym, co sprawiło, że byli w stanie utrzymywać wynik okołoremisowy, a następnie wygrywać 17:15 po asie Jutrija Gładyra. To zagranie nie zdeprymowało GieKSiarzy, którzy dzięki akcjom Szymańskiego i Jarosza wrócili do gry i rozpoczęli efektowną serię. Pierwsza partia zasłużenie padła naszym łupem po sprytnej i mądrej grze, a w ostatniej akcji zablokowany został nasz były zawodnik, Dominik Depowski.
Brązowi medaliści ostatniego sezonu PlusLigi szybko wyciągnęli wnioski i przyspieszyli grę, co dało im przewagę, jednak GKS odpowiadał szczelnym blokiem na prawym skrzydle (3:6). Zespół Dariusza Daszkiewicza był w stanie odrobić częśc strat i dzieki punktom Jarosza doprowadzić do wyniku 16:13 dla rywala, ale nakręcający się z każdą wygraną dłuższą wymianą goście nie wypuścili z rąk okazji do wyrównania stanu meczu. Nasza drużyna odpowiedziała serię czterech punktów na starcie seta numer trzy: przeciwnik był w stanie zniwelowac przewagę dzięki zagrywce, ale sytuacja GKS-u poprawiła się po tym, jak właściwy rytm na prawym skrzydle złapał Wiktor Musiał. Do samego końca seta nie wiadomo było, kto przechyli go na swoją korzyść i dopiero chwile zawahania GKS-u w przyjęciu zagrywki zadecydowały o tym, że rywale wygrali do 22.
Przegrywająca ekipa, podrażniona przegraną końcówką partii, zaczęła czwartą część z animuszem, co jednak nie przełożyło się na prowadzenie. Jastrzębianie dzieki presji wywieranej zagrywką i dobrym ustawieniu w obronie byli w stanie kontrolować rezultat i dość szybko wypracować spory dystans punktowy (10:18). GKS robił, co mógł, by zyskać jak najwięcej punktów, ale ostatecznie set skończył się wynikiem 25:15 dla przyjezdnych. Na życzenie obu ekip rozegrano jeszcze ostatnią, piątą partię, w której Jastrzębski dość szybko osiągnął przewagę sześciu punktów (3:9). Udane akcje z drugiej linii poderwały GieKSę do boju i jeszcze jednej próby odmiany sytuacji, jednak jastrzębianie zachowali szybkość i precyzję działania z poprzednich setów. Efektem tego było kolejne wysokie zwycięstwo (16:25).
GKS rozegra kolejny sparing w hali OS Szopienice już w piątek 4 października. Do Katowic przyjedzie Aluron Virtu CMC Zawiercie, z którym katowiczanie przegrali 1:3 pokazowym meczu w Krzeszowicach.