Gorąca sobota w Jastrzębiu
To będzie pojedynek o przysłowiowe sześć punktów. W 8. kolejce spotkań PlusLigi Jastrzębski Węgiel podejmie Delectę Bydgoszcz. Obydwie drużyny walczą o miejsce w pierwszej czwórce rozgrywek po zakończeniu rundy jesiennej.
Miejsca 1- 4 po I rundzie fazy zasadniczej PlusLigi dają automatyczny awans do ćwierćfinału Pucharu Polski. Drużyny sklasyfikowane na pozycjach 5-8 będą musiały stoczyć dodatkowy bój - piąta z dziesiątą w tabeli, a szósta z dziewiątą. Siódma i ósma z kolei zagrają ze zwycięzcami V rundy PP.
Gospodarze sobotniego spotkania zaskakująco szybko odpadli z rozgrywek CEV Cup (już w 1/8 finału) i na otarcie łez pozostała im rywalizacja na rodzimym gruncie. W PlusLidze też na razie grają w kratkę - w siedmiu kolejkach spotkań zgromadzili 12 oczek (o 2 mniej, niż Delecta) i plasują się dopiero na 6. pozycji, grubo poniżej oczekiwań. Pokonali wprawdzie bełchatowską Skrę, ale stracili komplet punktów w Warszawie, Rzeszowie i Kędzierzynie-Koźlu.
- Najistotniejsza w siatkówce jest głowa. Wszystkie problemy na boisku zaczynają się w głowach zawodników - brak koncentracji, determinacji czy motywacji. Czasami patrzymy w lustro i mówimy „och, jaki jestem fajny”. Na boisku taka chwila zapatrzenia w siebie jest zgubna. Wystarczy moment i gra się „sypie” - komentuje nierówną postawę swoich podopiecznych trener Lorenzo Bernardi. Podkreśla także, że nie zgadza się z podziałem PlusLigi na wielką czwórkę i resztę. - Potwierdziła to choćby Warszawska Politechnika. Dodatkowo, jeśli te cztery zespoły nie będą grały dobrej siatkówki, to za same nazwiska w składach nikt nie da im medali.
Jego słowa znalazły odzwierciedlenie w boiskowej rzeczywistości w minioną środę, kiedy jastrzębianie, murowani faworyci starcia z tureckim Maliye Milli Piyango Ankara, głupio przegrali końcówkę II seta (prowadząc 24:21) i w kolejnych partiach nie zdołali już odwrócić losów pojedynku. - Nasz zespół jest wrażliwy jak kryształ. Gdy tracimy dwa punkty z rzędu, spuszczamy głowy, dołujemy - to największy problem. Przechodzimy teraz trudne chwile, ale musimy szybko „wyczyścić” głowy i przezwyciężyć trudności - kontynuuje Bernardi.
Szansę na odbudowanie zatraconego morale siatkarze z górniczej drużyny dostaną już w sobotę, gdy na swoim boisku podejmą Delectę Bydgoszcz, pogromcę Resovii Rzeszów i ZAKSY Kędzierzyn-Koźle. Wygrana z tak klasowym i cenionym przeciwnikiem na pewno podniosłaby ich na duchu i zmazała, przynajmniej częściowo, wpadkę na europejskiej niwie. Jednak konfrontacja z ekipą Piotra Makowskiego spacerkiem na pewno nie będzie.
- Nie mają silnych fizycznie zawodników na skrzydłach, ale potrafią grać sprytnie, technicznie. Mistrzem jest Stephane Antiga, który pokazuje jak, nie mając już zasięgu młodzieńca, obijać blok, przechytrzyć rywali. Rozgrywający Michał Masny też dobrze zna się na swoim fachu, jest bardzo doświadczony - charakteryzuje drużynę sobotnich oponentów trener Bernardi.
W poprzednim sezonie Jastrzębie toczyło z bydgoszczanami twardy bój w I rundzie fazy play-off. W czwartym, ostatnim spotkaniu siatkarze znad Brdy zagrali z bardzo osłabionym „jelitówką” Antigą, Gdyby nie choroba Francuza, kto wie jak skończyłaby się tamta rywalizacja. - Dlatego gdybym mógł wybrać czy w meczu z JW nie zagra Konarski czy Antiga, wolałbym aby zabrakło tego drugiego - żartuje Barnardi. A poważnie zaznacza, że niezwykle szanuje bydgoską drużynę i podoba mu się styl gry jaki prezentuje. - W trwającym sezonie Delecta różni się od zespołu z poprzednich rozgrywek tylko tym, iż obecnie są jeszcze bardziej doświadczeni - akcentuje.
Włoski szkoleniowiec przyznaje też, że bardzo poważnie zamierza potraktować rozgrywki w Pucharze Polski, mimo iż zwycięstwo w turnieju nie daje bezpośredniej promocji do Ligi Mistrzów. - Rosyjska Superliga zdecydowała, że jeśli otrzymają od CEV „dziką kartę”, przyznają ją drużynie, która wygra Puchar. Nie wiem jaką strategię zastosują władze PlusLigi, być może taką samą - argumentuje. I dorzuca:
- Niezależnie od tego, chcę aby mój zespół walczył w każdym meczu z równym zaangażowaniem. Chcę, aby każdy turniej, niezależnie od rangi, traktował jednakowo - bo tylko w ten sposób można wykształcić mentalność zwycięzców.
W ostatnich tygodniach sporym problemem jastrzębian był brak regularnych treningów. - Traciliśmy sporo czasu na podróże, nie byliśmy w stanie zachować dobrego rytmu treningów - narzeka Lorenzo Bernardi. Ale zaznacza, że podobna sytuacja dotyczy wszystkich drużyn walczących w europejskich pucharach. Dodatkowo, dwaj jego podopieczni, Russell Holmes i Matteo Martino zmagają się z drobnymi problemami natury fizycznej. Żaden z nich nie pojawił się na boisku w starciu z AZS-em Olsztyn, a w Pucharze CEV Martino zaprezentował się jako drugi libero. Szkoleniowiec JW zapewnia jednak, że obydwaj powinni być gotowi na sobotni mecz z Delectą.
Jastrzębski Węgiel - Delecta Bydgoszcz: 24.11.12, godz. 20.00, Jastrzębie Zdrój