Grali jak równy z równym
— Graliśmy jak równy z równym przez trzy i pół seta i nagle zaczęliśmy tracić nasze atuty - tłumaczył na pomeczowej konferencji prasowej trener Indykpolu AZS Olsztyn, Krzysztof Stelmach. Jego podopieczni ulegli po walce mistrzowi Polski, Asseco Resovii Rzeszów. O
Olieg Achrem (kapitan Asseco Resovii Rzeszów): Dobrze, że wygraliśmy ten mecz. Nie udało nam się awansować do FinalFour Ligi Mistrzów, dlatego musimy teraz wygrywać w Pluslidze. Było ciężko, Olsztyn grał dobrze. Niemniej jednak to my potrafiliśmy rozstrzygnąć końcówkę meczu na naszą korzyść. Potrzebujemy kilku dobrych spotkań, aby znowu się podbudować i odzyskać pewność siebie.
Maciej Dobrowolski (kapitan Indykpolu AZS Olsztyn): Gratuluję Resovii zwycięstwa. Mimo, że przegraliśmy jestem bardzo zadowolony z tego meczu. Nasza gra mogła się podobać. Było dużo walki i determinacji z naszej strony. Końcówka spotkania nam nie wyszła, ale po tym meczu mamy jeden punkt, co jest dobrym wynikiem.
Andrzej Kowal (trener Asseco Resovii Rzeszów): Cieszę się z tego zwycięstwa, bo nie przyszło nam to łatwo. AZS grał bardzo ambitnie i niewiele brakowało a wygrałby ten mecz. Zachowaliśmy więcej zimnej krwi i dzięki temu mamy ważne dwa punkty.
Krzysztof Stelmach (trener Indykpolu AZS Olsztyn): Tak jak powiedział Maciej - to był mecz walki, była w nas chęć wygranej, ale się nie udało. Kluczowa była końcówka czwartego seta. Graliśmy jak równy z równym przez trzy i pół seta i nagle zaczęliśmy tracić nasze atuty. Zaważyło to na naszej postawie w piątej partii, którą wyraźnie przegraliśmy.