Grupa Azoty ZAKSA - PGE Skra 1:3 w siatkarskim klasyku
Wielkie emocje we wtorkowym wielkim siatkarskim klasyku PlusLigi! Lider tabeli Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle przegrał z PGE Skrą Bełchatów 1:3 (23:25, 27:29, 25:19, 25:27) w zaległym meczu 18. kolejki. MVP Aleksandar Atanasijević. W poprzednim spotkaniu tych drużyn lepsi okazali się wicemistrzowie Polski 3:2.
Naprzeciw siebie stanęli zawodnicy lidera i trzeciej drużyny PlusLigi. - Trudno jest wskazać zwycięzcę tego spotkania. Natomiast można być pewnym wielkich emocji i dobrej gry obu drużyn, które walczyć będą i o punkty, i o prestiż. Wygrana nad bardzo silnym rywalem mobilizuje - mówi mistrz olimpijski i świata, Włodzimierz Sadalski.
PGE Skra w Kędzierzynie-Koźlu musiała radzić sobie bez Kacpra Piechockiego, który doznał urazu tuż przed meczem. Na pozycji libero zastąpił go doświadczony Robert Milczarek. To siatkarz, który doskonale zna ligowe realia, więc nie można było martwić się o jego występ.
Pierwszy set potwierdził słowa Włodzimierza Sadalskiego. Na 23:23 skończył Łukasz Kaczmarek. Trener gości poprosił o czas. Pierwszą akcję po wznowieniu gry skończył Aleksandar Atanasijević. Teraz na zagrywkę wszedł Miołaj Sawicki. Piłkę przechodzącą po jego uderzeniu skończył Mateusz Bieniek. Rywalizacja w pierwszym secie rozpoczęła się od prowadzenia gospodarzy 4:1 oraz 7:4. Następnie gra się wyrównała i tak było do końca partii.
As serwisowy Kooya zakończył drugiego, jeszcze bardziej emocjonującego seta. Przed nim skuteczną akcją popisał się Atanasijević. Obaj wymienieni gracze świetnie spisywali się w tym spotkaniu. Serb miał 15 punktów zdobytych, a Holender o dwa mniej. Ogromne emocje mieliśmy tuż przed 25 punktem. Gospodarze prowadzili 24:21 po skutecznym ataku Łukasza Kaczmarka i wydawało się, że nic im nie odbierze zwycięstwa. Jednak udane akcje Kooya i Bieńka oraz błąd w ataku kędzierzynian doprowadziło do wyrównania, a za chwilę Atanasijević dał swojej drużynie piłkę setową..
Pierwszy set potwierdził słowa Włodzimierza Sadalskiego. Na 23:23 skończył Łukasz Kaczmarek. Trener gości poprosił o czas. Pierwszą akcję po wznowieniu gry skończył Aleksandar Atanasijević. Teraz na zagrywkę wszedł Miołaj Sawicki. Piłkę przechodzącą po jego uderzeniu skończył Mateusz Bieniek. Rywalizacja w pierwszym secie rozpoczęła się od prowadzenia gospodarzy 4:1 oraz 7:4. Następnie gra się wyrównała i tak było do końca partii.
As serwisowy Kooya zakończył drugiego, jeszcze bardziej emocjonującego seta. Przed nim skuteczną akcją popisał się Atanasijević. Obaj wymienieni gracze świetnie spisywali się w tym spotkaniu. Serb miał 15 punktów zdobytych, a Holender o dwa mniej. Ogromne emocje mieliśmy tuż przed 25 punktem. Gospodarze prowadzili 24:21 po skutecznym ataku Łukasza Kaczmarka i wydawało się, że nic im nie odbierze zwycięstwa. Jednak udane akcje Kooya i Bieńka oraz błąd w ataku kędzierzynian doprowadziło do wyrównania, a za chwilę Atanasijević dał swojej drużynie piłkę setową.
Trzeci set został nadspodziewanie łatwo wygrany przez gospodarzy. Po wyrównanym początku (8:8) trzy kolejne punkty zdobyli kędzierzynianie, którzy w tym momencie mieli wszystkie atuty w swoich rękach. Byłi wyraźnie lepsi i objęli prowadzenie 15:9 najwyższe w tym spotkaniu. Grupa Azoty ZAKSA spokojnie utrzymała prowadzenie do końca partii.
Bełchatowianie chcieli zakończyć spotkanie w czterech setach i robili wszystko, by się tak stało. Przy stanie 14:15 zanotowali przestój, w którym stracili cztery punkty z rzędu. To Grupa Azoty ZAKSA przejęła inicjatywę, ale nie na długo. PGE Skra zaczęła gonić rywali i to skutecznie! Znów mieliśmy bardzo wyrównaną końcówkę i to goście wygrali 27:25.
Kolejne spotkanie PGE Skra zagra u siebie z Aluronem CMC Warta Zawiercie (sobota, godz. 14.45). Początek meczu o godz. 14.45.
Pkt po pkt: https://www.plusliga.pl/games/id/1101458.html#pktvspkt
Statystyki: https://www.plusliga.pl/games/id/1101458.html#stats