Grzegorz Bociek: będzie to najcięższy mecz w tym sezonie dla obydwu drużyn
Jurajscy Rycerze w jutrzejszym meczu podejmą BBTS Bielsko-Biała. Bielszczanie walczą jeszcze o fazę barażową PlusLigi. - Wnioskuję, że będzie to najcięższy mecz w tym sezonie dla obydwu drużyn oraz mega ciekawe widowisko – mówi przed tym meczem atakujący Aluronu Virtu Warty Zawiercie, Grzegorz Bociek.
ALURON VIRTU WARTA ZAWIERCIE: W tym sezonie zdobyłeś sześć statuetek MVP. Któraś z tych nagród szczególnie utkwiła Tobie w pamięci?
GRZEGORZ BOCIEK: Nie pamiętam tak szczerze. W sumie to mam pięć w domu, ponieważ tą ostatnią szóstą wręczyłem Michałowi Żukowi. Bardzo się cieszę z tych sześciu statuetek, ponieważ jest to dla mnie nowy rekord. W pierwszym i w drugim sezonie w PlusLidze zdobyłem pięć nagród. Potem miałem dwa lata przerwy i teraz zdobyłem sześć, więc bardzo mnie to cieszy.
Jutrzejsze spotkanie z BBTS Bielsko-Biała będzie o wiele trudniejsze, niż poniedziałkowy mecz z Dafi Społem Kielce. BBTS walczy jeszcze o fazę barażową.
GRZEGORZ BOCIEK: To jest bardzo ważny mecz dla nich, ale również i dla nas. Możemy być na dziesiątej pozycji i walczyć w końcowym rozrachunku o pozycję numer dziewięć. Wnioskuję, że będzie to najcięższy mecz w tym sezonie dla obydwu drużyn oraz mega ciekawe widowisko. Będzie to ostatni mecz fazy zasadniczej, a ten sezon był bardzo ciężki. Odczuwam zmęczenie sezonem, ale trzeba będzie się bardzo zmobilizować na to spotkanie. Chcemy to spotkanie wygrać i grać o dziewiąte miejsce.
Jutro oprócz meczu Jurajskich Rycerzy z bielszczanami równolegle zostaną rozegrane inne spotkania. Dopiero po meczu dowiemy się z kim będziemy rywalizować. Taka multiliga dodaje dodatkowych emocji?
GRZEGORZ BOCIEK: Dla kibiców owszem tak, ale dla nas nie. Musimy być skupieni na własnej pracy i nie myśleć o innych zespołach. Zrobić swoje i tyle.
Gdybyś mógł wybrać rywala o dane miejsce, który to byłby?
GRZEGORZ BOCIEK: Cerrad Czarni Radom wczoraj przegrali, a z kolei Cuprum Lubin gra z GKS Katowice. Jeśli Cuprum wygra i Aluron Virtu wygra trafiamy na drużynę z Radomia. Szczerze powiedziawszy ciężko mi wskazać drużynę.
Zarówno z drużynami z Lubina, Radomia i Szczecina dwukrtonie przegrywaliśmy, więc nadaży się okazja do rewanżu.
GRZEGORZ BOCIEK: Nie ważne z kim zagramy, skupmy się na tym, aby w jutrzejszym meczu zrobić swoje i później myślmy.
W Kielcach wygrałeś nam jednego seta zdobywając 25 punktów. Twoja średnia punktów to 17 pkt na mecz. Czujesz, że się odbudowałeś?
GRZEGORZ BOCIEK: Czuję się zmęczony (śmiech).
Zmęczenie wynika z liczby minut spędzonych na boisku?
GRZEGORZ BOCIEK: Lubię dostawać bardzo dużo piłek. Z jednej strony to zaleta, a z drugiej wada. Jak dostaję za mało piłek zaczynam się denerwować. Na pewno się odbudowałem, ponieważ cały sezon grałem. Klub postawił na mnie ryzykując, ponieważ dwa sezony nie grałem, ale to jednocześnie była szansa dla mnie. Cieszę się, że każdy na tym zyskał. Moim zdaniem zagrałem dobry sezon, Aluron Virtu ma utrzymanie w PlusLidze.
Po takim sezonie nasuwają się myśli o reprezentacji Polski?
GRZEGORZ BOCIEK: Szczerze powiedziawszy nie chciałbym iść na kadrę z dwóch powodów. Pierwszy powód to jest moja rodzina. A drugi powód to jest zdrowie. Po takim sezonie potrzebuję odpoczynku. To będzie przerwa, gdzie będę mógł się skupić na odpoczynku oraz na tym jak zadbać o swoje zdrowie, a po niej wrócić do pełnej sprawności.