Grzegorz Bociek: jestem zdrowy!
- Po wykonaniu serii badań, konsultacji z lekarzami okazało się, że jestem zdrowy! To najlepsza wiadomość jaką mogłem usłyszeć, po tych kilku miesiącach walki - mówi w rozmowie z naszym portalem Grzegorz Bociek, atakujący ZAKSY Kędzierzyn-Koźle.
Grzegorz Bociek jesienią wyznał, że lekarze wykryli u niego chorobę nowotworową, która uniemożliwia mu grę w siatkówkę. Po ponad półrocznej walce z chorobą okazuje się, że atakujący ZAKSY jest w pełni zdrowy.
- Po wykonaniu serii niezbędnych badań, konsultacji z lekarzami okazało się, że jestem zdrowy! To najlepsza wiadomość jaką mogłem usłyszeć, po tych kilku miesiącach walki. Na szczęście nie zostałem poddany żadnej operacji, czy zabiegowi. W moim przypadku wystarczyła tylko chemia - powiedział szczęśliwy Grzegorz Bociek.
I dodał - Po mniej więcej miesiącu będę mógł wrócić do treningów. Nie ukrywam, że bardzo brakuje mi treningów, gry i wszystkiego, co jest związane z siatkówką.
W maju atakującemu ZAKSY kończy się kontrakt z zespołem z Opolszczyzny. Czy w kolejnym sezonie PlusLigi Bociek również będzie reprezentował drużynę z Kędzierzyna-Koźla?
- Na chwilę obecną trudno odpowiedzieć na to pytanie. W maju kończy mi się kontrakt. Myślę, że w najbliższym czasie wszystko się wyjaśni. Póki co, ogromnie się cieszę, że jestem w pełni zdrowy i mogę wrócić do treningów - wyjaśnił atakujący.
Teraz reprezentant Polski wspólnie z rodziną przygotowuje się o Świąt Wielkiej Nocy. - Te święta będą wyjątkowe pod wieloma względami. Po pierwsze jestem zdrowy, po drugie będą to pierwsze Święta Wielkanocne, które spędzę z żoną i córeczką. W pełni będziemy mogli cieszyć się spokojną i naprawdę radosną atmosferą świąt - wyznał zawodnik ZAKSY Kędzierzyn-Koźle.
Od chwili, kiedy siatkarskie środowisko obiegła informacja o chorobie Grzegorza Boćka, do zawodnika z wielu stron zaczęły płynąć słowa otuchy i wsparcia.
- Chcę podziękować wszystkim osobom, które wspierały mnie w walce z chorobą. Rodzinie, klubowi z Kędzierzyna-Koźla, kolegom z boiska, a także kibicom. Teraz mogę wszystkim powiedzieć dwie rzeczy - po pierwsze dziękuję, a po drugie do zobaczenia na boisku - zakończył Grzegorz Bociek.