Grzegorz Bociek o meczu z Politechniką Warszawską
ZAKSA Kędzierzyn-Koźle pokonała 3:0 AZS Politechnikę Warszawską w pojedynku inaugurującym 2. kolejkę spotkań PlusLigi. - Nie było łatwo, bo w pierwszym i trzecim secie szli z nami równo, dopiero w końcówkach byliśmy trochę lepsi - ocenił atakujący kędzierzynian.
Mecz w Kędzierzynie-Koźlu zamknął się w trzech setach, ale warszawianie robili co mogli by przedłużyć rywalizację. Ostatnia partia rozstrzygnęła się dopiero na przewagi. - Politechnika Warszawa jest w tym roku naprawdę dobrym zespołem. Nikt nie powiedział, że będzie łatwo z nimi grać. I nie było łatwo, bo w pierwszym i trzecim secie szli
z nami równo, dopiero w końcówkach byliśmy trochę lepsi - skomentował Grzegorz Bociek.
MVP pojedynku został wybrany Benjamin Toniutti, ale swój udział w zwycięstwie ZAKSY miał także Bociek, który podobnie jak w pierwszym meczu sezonu, z Cerradem Czarni Radom dał dobrą zmianę Dawidowi Konarskiemu. Konarski wybiegł w startowej szóstce, ale w premierowej partii na siedem otrzymanych piłek skończył zaledwie jedną. Trener De Giorgi sięgnął więc po Grzegorza Boćka, a ten po raz kolejny potwierdził, że wraca do wysokiej dyspozycji. - Dawid rozpoczął mecz, grał dobrze, lecz brakowało tego „czegoś”. Cieszę się, że mnie udało się to zmienić. Gdyby mnie się nie udało, pewnie wszedłby Dominik Witczak, albo z powrotem Dawid. Na pewno w którymś momencie by „pstryknęło” i poszło do przodu - stwierdził Bociek, który zapisał na swoim koncie 8 punktów (41% skuteczności). - Jesteśmy na tyle mocnym składem, że każdy wie co ma robić, każdy dostał swoje zadania do wykonania na boisku i z tego staramy się wywiązywać - zaznaczył.
Zapewnił też, że już od dawna czuję się bardzo dobrze fizycznie i jest w pełni gotowy do gry. - Na pewno jednak nie osiągnąłem jeszcze stuprocentowej formy, myślę, że nikt z nas jeszcze nie osiągnął.
Francuz Toniutti po raz drugi zgarnął nagrodę dla najbardziej wartościowego zawodnika meczu. Trzeba jednak przyznać, że w pełni zasłużenie, bo w piątkowy wieczór siatkarze ze stolicy mieli sporo problemów z czytaniem jego zagrań. - Bardzo dużo razem trenujemy. Niemniej z takim zawodnikiem jak Benjamin Toniutti, który prezentuje bardzo wysoki poziom, zgrywanie się następuje szybko. I to widać - przyznał atakujący ZAKSY.
Powrót do listy