Grzegorz Bociek: teraz gra w finale
ZAKSA Kędzierzyn-Koźle w trzech setach pokonała Indykpol AZS Olszyn w ćwierćfinale Enea Cup 2014 Pucharu Polski w piłce siatkowej mężczyzn. -Teraz naszym celem jest gra w finale - powiedział Grzegorz Bociek, atakujący zwycięskiego zespołu.
PlusLiga.pl: W ćwierćfinale Enea Cup 2014 Pucharu Polski w piłce siatkowej mężczyzn spotkaliście się z Indykpolem AZS Olsztyn, z którym ostatnio rozegraliście dwa mecze w fazie play off. Nie mieli chyba czym Was zaskoczyć?
Grzegorz Bociek: To prawda rozegraliśmy ostatnio ze sobą dwa mecze, ale tak naprawdę to były zupełnie inne spotkania. Przed czwartkowym meczem wiedzieliśmy, że jest to zespół, który może się nam przeciwstawić, tak jak to miało miejsce między innymi w rundzie zasadniczej. Na szczęście kontrolowaliśmy przebieg tego spotkania i w sobotę zagramy w półfinale Pucharu Polski.
- We wspomnianym półfinale Pucharu Polski zagracie z PGE Skrą Bełchatów. Poprzeczka podczas tego spotkania będzie zawieszona dużo wyżej, niż w czwartek.
- Zgadza się, czeka nas bardzo trudne spotkanie ze Skrą Bełchatów. W sezonie jeden mecz z nimi przegraliśmy, a drugi wygraliśmy. Teraz ktoś przechyli szalę zwycięstwa na swoją korzyść. Mam nadzieję, że będzie to moja drużyna.
- W czwartek pojawiłeś się na boisku na krótką chwilę. Widać, że brakuje Ci gry w pełnym wymiarze.
- To prawda, brakuje mi gry. Te cztery tygodnie, które pauzowałem w związku z zawieszeniem trochę na mnie wpłynęły. Teraz pomału wracam do formy. Bardzo się cieszę, że w ćwierćfinale moja drużyna wygrała z Indykpolem AZS Olsztyn bez straty seta i awansowała do półfinału Pucharu Polski.
- Powiedziałeś, że te cztery tygodnie przerwy wpłynęły na twoją grę. Psychicznie też się to na tobie odbiło?
- Nie jest łatwo się z tym pogodzić. Był taki moment, że to odczułem. Na szczęście to już za mną. Teraz skupiam się na treningach i grze.
- Bronicie trofeum, które przed rokiem zdobyliście w Częstochowie. Ćwierćfinałowe mecze pokazały, że obrona Pucharu Polski nie będzie łatwa, bo pozostałe drużyny prezentują wysoki poziom.
- Przyjechaliśmy do Zielonej Góry walczyć o trofeum. Zdajemy sobie sprawę z tego, że nie będzie łatwo go zdobyć. Teraz naszym celem jest awansować do finału, a tam może się wszystko zdarzyć.