Grzegorz Bociek: w Kraków Arenie czuliśmy się fantastycznie
Polska pokonała w piątek Brazylię 3:1 w meczu otwarcia nowej hali widowisko-sportowej Kraków Arena. - Czuliśmy się fantastycznie. Dla nas liczyło się zwycięstwo i wygrana za trzy punkty. Na szczęście udało się nam zrealizować założony cel - powiedział po spotkaniu, Grzegorz Bociek, atakujący reprezentacji Polski.
plusliga.pl: Na początek gratuluję drugiego już zwycięstwa nad drużyną z Brazylii w tym sezonie. W piątek pojawiłeś się tylko na chwilę na boisku, ale od razu popisałeś się świetnym blokiem. Krótko mówiąc świetne wejście.
Grzegorz Bociek: Dziękuję bardzo za gratulację. Cieszę się, że spełniłem oczekiwania trenera. Stephane Antiga wpuścił mnie na boisko na jedną akcję, a mnie udało się zdobyć punkt. Ważne, że ta jedna akcja o której wspomniałaś w jakimś małym stopniu pomogła drużynie zwyciężyć.
- Drużyna z Brazylii od dłuższego czasu nie prezentuje już takiego poziomu, do jakiego byliśmy przyzwyczajeni. W piątek miałam wrażenie, że są nieco przytłoczeni tym, co działo się na hali. Myślisz, że nowa hala i ponad 15 tysięcy kibiców zrobiło na nich dodatkowe wrażenie?
- Myślę, że przede wszystkim my zagraliśmy naprawdę dobrą siatkówkę. W nowej Kraków Arenie i przy takiej liczbie kibiców czuliśmy się fantastycznie. Dla nas liczyło się zwycięstwo i wygrana za trzy punkty. Na szczęście udało się nam zrealizować założony cel.
- Brazylijczycy jak jedna z najlepszych drużyn na świecie w piątek miała spore problemy z grą, popełniali naprawdę wiele błędów własnych. Jednak i wy momentami mieliście problemy z dokładnym przyjęciem zagrywki, zwłaszcza floata.
- To prawda, ale z drugiej strony Brazylijczycy mieli problem z przyjęciem naszego floata. Swoją zagrywką odrzuciliśmy ich od siatki, co z resztą było widać w pierwszym i drugim secie. Wiem, że się powtórzę, ale najważniejsze że udało się nam wygrać. Styl nie jest najważniejszy, liczą się punkty. Co nie zmienia faktu, że przed niedzielnym meczem będziemy musieli poprawić ten element.
- W ostatnich dwóch meczach przeciwko Włochom nie zagrałeś z powodu kontuzji. Jak teraz się czujesz?
- Póki co odczuwam jeszcze drobny ból w kostce, ale wszystko zmierza w dobrą stronę. Z dnia na dzień jest coraz lepiej.
- Czy zatem w Bydgoszczy zobaczymy cię w wyjściowej szóstce?
- W piątek Dawid Konarski zagrał bardzo dobry mecz. Myślę, że trener postawi na niego. To czy ja pojawię się na boisku zależy od naszego sztabu. Dla mnie najważniejsze będzie zwycięstwo drużyny. Jeśli będę mógł w jakikolwiek sposób pomóc zespołowi to na pewno to zrobię.
- Piątkowe spotkanie przeciwko Brazylii na trybunach oglądało ponad 15 tysięcy kibiców. Jak wrażenie po takim meczu?
- Hala w Krakowie jest naprawdę super. To bardzo fajna i funkcjonalna hala. Oby więcej takich obiektów powstało w naszym kraju. Kibice jak zwykle nas nie zawiedli. Dziękujemy im za wsparcie i wspaniały doping.
- Na koniec powiedz proszę, jak czułeś się grając we Włoszech na korcie? Dla was zawodników przyzwyczajonym do gry w hali to nowe doświadczenie.
- Muszę przyznać, że grało się bardzo ciężko. Na początku świeciło słońce, które nieco nam przeszkadzało, a potem grę utrudniał księżyc. W dodatku w niektórych częściach boiska było ciemno. Na pewno było to bardzo fajne doświadczenie. Cały czas myślimy o meczu otwarcia mistrzostw świata na Stadionie Narodowym, więc wydaje się nam, że zebrane doświadczenie we Włoszech zaprocentuje w sierpniu w meczu przeciwko Serbii. Taką bynajmniej mamy nadzieję.