Grzegorz Kosok: damy z siebie wszystko
W niedzielę reprezentacja Polski zmierzy się po raz kolejny z siatkarzami z USA (20.15, Polsat Sport). W pierwszym spotkaniu, które odbyło się w Katowicach, Polacy pokonali Amerykanów 3:2. – Musimy ograniczyć swoje błędy - ocenia Grzegorz Kosok, środkowy reprezentacji Polski.
Piątkowe spotkanie było bardzo nierówne. Po dobrej grze, zdarzały się słabsze momenty. - Pierwszy set wygrany dla nas w zasadzie spokojnie, dwa kolejne trochę błędów własnych, jakaś przerwa w grze i nie mogliśmy wejść w swój rytm. Całe szczęście, że zdążyliśmy to zrobić i skończyliśmy ten mecz tak, jak chcieliśmy – powiedział po spotkaniu Kosok.
Według siatkarza takich wahań należy uniknąć w kolejnym meczu. - Na pewno trzeba się starać, żeby nie było tego przestoju w grze i ograniczyć swoje błędy - mówi.
Ponadto ważna jest także psychika zespołu. - Pracujemy nad nią wszyscy. Gramy już ze sobą sporo i takich spotkań też było dużo, więc każdy z nas mógł się przyzwyczaić. Nie można powiedzieć, że to nie działa, kiedy cała hala stoi i wspiera. To się czuje, aczkolwiek nerwy trzeba odsunąć na bok i skupić się na tym, co mówił trener - dodaje.
Siatkarze muszą sobie poradzić także z ciążącą na nich presją. - Niezależnie od tego, co się stanie, my damy z siebie wszystko i naprawdę bardzo chcemy, żeby każdy mecz wyglądał świetnie. Niestety czasami tak nie jest, aczkolwiek nie możemy też myśleć o tym, że na przykład musimy dany mecz wygrać. Mam nadzieję, że to nam się nie wkradnie do głów, bo to by tylko spowodowało większy stres – przyznaje Kosok.
Środkowy odniósł się także do swojej kontuzji: - Już wszystko w porządku z moim zdrowiem. Mam nadzieję, że teraz nic się nie stanie, będę mógł trenować i skupić się na dojściu do formy, by wspomóc drużynę.
Po dwóch porażkach z Brazylia u siebie i Francją na wyjeździe, wydawało się, że Polacy mają tylko matematyczne szanse na awans do fazy finałowej Ligi Światowej. Po zwycięstwach z Argentyną i USA oraz dwóch porażkach Bułgarii z Brazylią awans biało-czerwonych zależy od nich samych. Trzeba tylko wygrać za trzy punkty dziś we Wrocławiu oraz w taki sam sposób dwa razy za tydzień w Bułgarii.