Grzegorz Kosok: dostaliśmy zimny prysznic
Jastrzębski Węgiel poniósł pierwszą ligową porażkę. Na swoim boisku przegrał z MKS-em Będzin 1:3. - Możemy wygrać i przegrać z każdym - skwitował niezadowolony Grzegorz Kosok. W sobotę jego drużynę czeka ciężka przeprawa z Kędzierzynie-Koźlu.
- W środę zagraliśmy słaby mecz, a Będzin grał świetnie. Popełniliśmy masakrycznie dużo błędów, tak naprawdę, przegraliśmy swoją grą - nie wahał się użyć mocnych słów Grzegorz Kosok. Nic dziwnego, bo on i jego koledzy w starciu z MKS-em popełnili aż 36 błędów własnych. - Nic, trzeba podnieść głowy w górę, zobaczyć co było nie tak i nie popełniać już podobnych błędów. Na pewno musimy znaleźć jakiś pomysł, żeby w meczach, które nie układają się po naszej myśli jakoś zacząć grać - dodał.
Spotkanie z MKS-em Będzin było drugim z rzędu, w którym jastrzębianie zagrali grubo poniżej możliwości. Kilka dni wcześniej, w Kielcach przegrywali 0:2, by ostatecznie wygrać w tie breaku. Zniżkę formy najbardziej widać było u dwóch czołowych „armat” Pomarańczowych, Macieja Muzaja i Hidalgo Olivy.
- Nie wiem czy to jest jakiś symptom, ale na pewno musimy wziąć się w garść, włożyć więcej pracy w naszą grę i zacząć prezentować się lepiej. Jesteśmy drużyną, która może wygrać z każdym i z każdym przegrać. Tylko poprzez ciężką pracę możemy do czegoś dojść. Musimy się bardzo skupić, żeby w trudnych chwilach nie spuszczać głów i wierzyć w to, co każdy z nas umie - ocenił Kosok.
Usprawiedliwieniem słabszej dyspozycji Jastrzębskiego Węgla może być fakt, że aż dwóch przyjmujących - Jason DeRocco i Marcin Ernastowicz borykało się ostatnio z problemami zdrowotnymi, co z pewnością mogło mieć wpływ na jakość pracy zespołu podczas treningów.
- Treningi wyglądały dobrze - stwierdził jednak Grzegorz Kosok. - Ale to fakt, że Jason miał problemy i wraca do zdrowia. Na pewno nam się przyda, aczkolwiek nie możemy zwalać winy na nic. Jesteśmy w stanie grać w tym składzie, który jest i nie możemy prezentować się aż tak źle.
Effector Kielce i MKS Będzin to drużyny, które niespecjalnie „leżą” górniczej ekipie. Historia bojów z kielczanami jest długa i burzliwa, a siatkarze zza miedzy dali się we znaki ekipie Marka Lebedew w zeszłym sezonie, gdy na inaugurację rozgrywek urwali im cenny punkt.
- Nie wierzę w coś takiego. Wierzę w dobrą grę i w ciężką pracę. Może czasami w głowie są jakieś miejsca, hale czy drużyny, z którymi gra się troszeczkę źle, aczkolwiek znam też miejsca, w których grało mi się źle, a zagrałem świetny mecz. To wszystko jest w naszych głowach. Trzeba wypracować odpowiednie podejście mentalne i wierzyć, że nie ma rywali, z którymi gra się źle, albo których nie można ograć.
Potyczka z MKS-em Będzin stanowiła preludium do tego, co czeka jastrzębian w sobotę, gdy w meczu 6. kolejki PlusLigi zmierzą się z mistrzem Polski ZAKSĄ Kędzierzyn-Koźle.
- W środę przyszedł zimny prysznic i mam nadzieję, że wpłynie on pozytywnie na naszą postawę. Mam też nadzieję, że w Kędzierzynie nie popełnimy aż tylu błędów i że wspólnie z rywalami stworzymy fajne widowisko - zakończył środkowy JW.
Powrót do listy