Grzegorz Kosok o Super Pucharze: obstawiam wynik 3:2
Już w najbliższą środę, w poznańskiej Hali Arena zostanie rozegrany pojedynek o Super Puchar Polski, którego sponsorem jest ENEA, sprzedawca energii. W tym meczu PGE Skra Bełchatów zmierzy się z ZAKSĄ Kędzierzyn Koźle. Środkowy Jastrzębskiego Węgla, który rok temu wygrał trofeum w barwach Asseco Resovii liczy na pięciosetowy bój.
Przetarcie przed startem ligi
Mecz o Super Puchar jak najbardziej ma sens. Dla drużyn, które biorą w nim udział jest to fajne przetarcie przed startem rozgrywek PlusLigi.
Warto kontynuować tradycję Super Pucharu, bo jest to naprawdę fajna sprawa, szczególnie dla kibiców, dla których pojedynek dwóch najlepszych drużyn w Polsce stanowi wielką frajdę. Na pewno nie jest to mecz o nic. Nie ma spotkań o nic. To jest rywalizacja o pierwsze w sezonie trofeum i tak dla klubów, jak i dla zawodników jest ważnym wyzwaniem.
Stuprocentowe zaangażowanie
Mnie udało się go zdobyć w barwach Resovii i na pewno jest to rzecz, która cieszy. Każda z drużyn, przynajmniej wtedy gdy ja walczyłem o Super Puchar, podchodziła do rywalizacji ze stuprocentowym zaangażowaniem.
Graliśmy a Super Puchar z ZAKSĄ Kędzierzyn-Koźle w Poznaniu, mieście, w którym nie ma drużyn siatkarskich na poziomie ekstraklasy. Moim zdaniem był to duży plus, bo mogliśmy się pokazać także tym kibicom, którzy trzymają kciuki za siatkarzy, a mieszkają w mniej siatkarskich rejonach.
ZAKSA czy Skra?
Niech wygra lepszy. To są zespoły o zbliżonym potencjale i o zwycięstwie może zdecydować forma dnia. Czasami jest tak, że drużynie po prostu wychodzi mecz i ciężko jest stanąć jej na drodze do zwycięstwa. Obstawiam, że będzie 3:2, ale nie wiem na czyją korzyść.
Kto wygrywa Super Puchar, nie wygrywa złota?
Jeśli taka zasada miałaby obowiązywać, to dobrze, że Jastrzębski Węgiel nie bierze udziału w walce o Super Puchar. Może faktycznie tak to się układało w poprzednich latach, ale mówiąc poważnie, nie sądzę żeby istniała jakakolwiek zależność.