Grzegorz Kosok: ten sezon będzie dla nas dużo cięższy
Jastrzębski Węgiel przegrywając z Asseco Resovią poniósł trzecią porażkę w tym sezonie. Podobnie jak w poprzednim meczu z Treflem ekipa z Jastrzębia zeszła z boiska pokonana po tie-breaku.
PLUSLIGA: Uratowaliście punkt w trudnej sytuacji, ale to chyba małe pocieszenie, bo przegrywacie kolejny mecz?
GRZEGORZ KOSOK (środkowy Jastrzębskiego Węgla): Troszeczkę czujemy, że mogliśmy te dwa punkty zdobyć. Po dwóch dobrych setach w naszym wykonaniu w tie breaku znów stanęliśmy tak jak na początku meczu. Staliśmy i patrzyliśmy się troszkę jak gra Resovia. Trzeba to zmienić i podchodzić do każdej piłki tak jak w tych dwóch wygranych setach. Tam była ostra walka punkt za punkt i to jest ta nasza właściwa gra. Trzeba się starać żeby w kolejnych meczach nie było takich przestojów.
W tych dwóch pierwszych setach Asseco Resovia zagrała aż tak dobrze, że nie byliście w stanie skutecznie się jej przeciwstawić?
GRZEGORZ KOSOK Być może do spotkania podchodzimy za bardzo luźni, za mało skoncentrowani. Ten sezon będzie dla nas dużo cięższy niż poprzedni. Każdy kto do nas przyjeżdża jest jakby podwójnie skoncentrowany na Jastrzębie i chce za wszelką cenę wygrać. Nie pozostaje nam nic innego jak pokazać to, co każdy z nas prezentuje najlepszego i będziemy do tego dążyć. Musimy zrobić wszystko, żeby nie było już takich setów, które przegrywamy w spokojnych sposób.
To była kolejna wasza porażka 2-3 przed własną publicznością. Czy w obu tych meczach - z Treflem i Asseco Resovią graliście na podobnym poziomie?
GRZEGORZ KOSOK: Tak, choć w meczu z Gdańskiem te sety dobre ze złymi były na zmianę. Musimy do każdej piłki podchodzić tak jakby to była piłka na wagę złota i zaczynać mecze w ten sposób.
Znajomość Lukasa Tichacka z czasów gry w Rzeszowie pomogła? Zaliczył pan aż 7 punktowych bloków…
GRZEGORZ KOSOK: Starałem się w jakiś sposób jego grę czytać, ale nigdy nie jest to łatwe. Cały nasz sztab trenerski pracują nad taktyką, żeby nasz blok był skuteczny.
Patrząc na wyniki po tym początku PlusLigi wydaje się, że tych zespołów aspirujących do czwórki, czy nawet do szóstki uprawniającej do gry w play-off, jest więcej niż w latach poprzednich.
GRZEGORZ KOSOK: Zgadza się. W każdy meczu drużyny się „tną” na całego i jest walka. W tym sezonie będzie bardzo dużo fajnych spotkań i jeszcze nieraz się mocno zdziwimy. Na pewno niespodzianek nie będzie brakowało, a mam nadzieję, że w przypadku mojego zespołu będą one tylko pozytywne.