Grzegorz Łomacz: najważniejsze, że drużyna wygrywa
Podopieczni Stephane’a Antigi odnieśli siódme zwycięstwo w Pucharze Świata, pokonując Egipt 3:0 (25:20, 25:23, 25:18). Biało-czerwonych poprowadził do wygranej Fabian Drzyzga. Czy niedługo będziemy mogli zobaczyć na parkiecie Grzegorza Łomacza? - To zależy od decyzji trenera. Jestem w stu procentach już gotowy do grania – powiedział polski rozgrywający.
PLUSLIGA.PL: Kolejna wygrana, tym razem w trzech setach. Chyba możecie być zadowoleni z dotychczasowego wyniku w Pucharze Świata?
GRZEGORZ ŁOMACZ: Na pewno atmosfera w zespole jest bardzo dobra, bo wygrywamy i to jest najważniejsze. Cieszymy się, że dziś poszło dość gładko, kontrolowaliśmy mecz. Dlatego jutro też musimy przystąpić skoncentrowani do kolejnego meczu.
Od pierwszego meczu w Hamamatsu z Tunezją, pierwszy raz udało się wygrać w trzech setach. Wasz dzisiejszy rywal nie odniósł w Pucharze jeszcze żadnego zwycięstwa?
GRZEGORZ ŁOMACZ: Nie wygrał, ale nie oznacza to, że jest raczej słabsza niż pozostałe zespoły tutaj w Toyamie. Tak się akurat złożyło, że nie wygrali spotkania. Na pewno jest to groźny rywal i tym bardziej się cieszymy, że udało się wygrać w trzech setach.
Jutro zmierzycie się z Australią, która również nie wygrała, żadnego spotkania, ale napsuła trochę krwi swoim przeciwnikom.
GRZEGORZ ŁOMACZ: Oczywiście. Wszystkie zespoły tutaj starają się z nami ryzykować, przede wszystkim w zagrywce czy w ataku. Nie mają nic do stracenia. Czasem im to wychodzi, czasem nie, dlatego musimy się skoncentrować na swojej grze, grać agresywnie i wtedy rywale mają problemy.
Najbliższe bardzo wymagające spotkania czekają was w Tokio ze Stanami Zjednoczonymi i Włochami. Myślicie już o tym meczach?
GRZEGORZ ŁOMACZ: Na razie przed nami jest Australia i skupiamy się na niej. Z takiego założenia wychodzimy, nie ma co myśleć o tych dalszych meczach.
Jak się pan czuje? Gotowy jest pan do gry? Nie brakuje panu występów w meczach?
GRZEGORZ ŁOMACZ: Jestem w stu procentach już gotowy do grania. Zobaczymy, jeśli będzie taka potrzeba, na pewno wejdę na boisko. Ciężko powiedzieć, czy brakuje mi gry, bo tutaj naprawdę jest bardzo bardzo dużo grania. Najważniejsze, że drużyna wygrywa i tak ma być do końca.