Grzegorz Łomacz: trzeba bić się o kolejne punkty
- To było kluczowe spotkanie, w zasadzie o sześć punktów. Cieszymy się, że mimo trudności w tym meczu, wyszliśmy z nich i wygraliśmy - mówi Grzegorz Łomacz, rozgrywający PGE Skry po zwycięstwie z GKS Katowice. W poniedziałek podopiecznych trenera Roberto Piazzy czeka wyjazdowa konfrontacja z Treflem Gdańsk (początek 20.30, Polsat Sport).
PGE Skra wygrała 3:1 i jest to bardzo ważne zwycięstwo w kontekście awansu do najlepszej szóstki PlusLigi. GKS postawił jednak solidne warunki, więc bełchatowianie mogą się cieszyć z końcowego sukcesu. - W meczu szło na noże, choć drugiego seta mogliśmy rozstrzygnąć na własną korzyść. W końcówce trochę zabrakło szczęścia, a katowiczanie grali bardzo ambitnie - mówi Łomacz. - Przełomowy moment nastąpił w trzecim secie, kiedy to mimo straty punktowej dogoniliśmy rywala i zwyciężyliśmy.
Co ciekawe, Łomacz stracił status kapitana, bowiem na dłużej na boisko wrócił Mariusz Wlazły. - Cieszę się, że Mariusz zagrał w tym meczu, bo potrzebujemy każdego. Trudno mu było jednak wystawić piłkę, bo przez dwa i pół miesiąca tego nie robiłem - uśmiecha się rozgrywający. - Bardzo przyczynił się do naszego zwycięstwa. Świetnie atakował i zagrywał, zaliczył naprawdę superwejście!
PGE Skra w poniedziałek zagra na wyjeździe z Treflem Gdańsk. Jeśli wygra za trzy punkty, będzie pewna awansu do fazy play-off. - Teraz nie ma czasu na świętowanie. Trzeba pojechać w poniedziałek do Gdańska i bić się o kolejne zwycięstwo - kończy Łomacz.
Z kolei Renee Teppan nie dokończył czwartkowego meczu z GKS Katowice. Estoński atakujący narzeka na ból pleców.
Teppan od grudnia występował jako podstawowy atakujący PGE Skry, bowiem urazu doznał Mariusz Wlazły. Z meczu na mecz jego forma rosła, a w ostatnich spotkaniach prezentował się naprawdę dobrze i był bardzo ważnym punktem w drużynie mistrzów Polski. Estończyk wyszedł również w pierwszym składzie w czwartkowym meczu przeciwko GKS Katowice, ale w drugim secie musiał zejść z boiska z powodu kontuzji, a zastąpił go Mariusz Wlazły.
- Renee poczuł ból w plecach, w odcinku lędźwiowym. Będziemy pracować nad tym, by pojechał na najbliższy mecz do Gdańska w jak najlepszej dyspozycji - mówi Tomasz Pieczko, jeden z fizjoterapeutów PGE Skry.
Drobne problemy z plecami po meczu z GKS ma też Piotr Orczyk, ale również powinien być do dyspozycji trenera Roberto Piazzy w poniedziałkowym meczu. Przypomnijmy też, że do pełni dyspozycji wracają Artur Szalpuk, David Fiel Rodriguez i Patryk Czarnowski.