Grzegorz Pilarz: postawić wszystko na jedną kartę
W finałowej rywalizacji (do trzech zwycięstw) Asseco Resovia prowadzi 2-1. Jeśli w niedzielę zwycięży, to mistrzowski tytuł pozostanie w Rzeszowie. Kędzierzynianie mimo słabej gry w sobotnim meczu zapowiadają, że w pojedynku numer cztery spiszą się zdecydowanie lepiej i losy złota rozstrzygną się dopiero za tydzień.
- Resovia zagrała tak, jak w drugim meczu u nas - bardzo poprawnie i mocno na wysokiej piłce. My niestety wypadliśmy dużo słabiej w ataku i na zagrywce, dlatego wynik był taki, a nie inny - opisuje Grzegorz Pilarz, rozgrywający ZAKSY, który nie zgadza się z opinią, że jego zespół na finiszu PlusLigi nie wytrzymuje kondycyjnie wyczerpującego sezonu. – Oba zespoły odczuwają trudy tego sezonu – mówi. - My praktycznie wszędzie w każdych rozgrywkach dochodziliśmy do końcowych etapów, tak więc sporo było tych meczów. Niestety, mamy swoje problemy. Szkoda, że Dominik Witczak nie jest w pełni zdrowy, bo mamy ograniczone pole na ataku i trener musi jakoś łatać tę dziurę. Mimo tego uważam, że jesteśmy w stanie zagrać pięć meczów i w tym ostatnim zakończyć rywalizację na naszą korzyść. Najpierw jednak w niedzielę musimy wyjść i postawić wszystko na jedną kartę. Wierzę, że to się nam uda – stwierdza Pilarz, którego zespół stoi niejako pod ścianą, bo w niedzielnym meczu nie może się już pomylić.
- Trudno powiedzieć, kto w takim momencie bardziej stoi pod ścianą, bo przecież Resovia chce zakończyć tę rywalizacje u siebie – mówi Pilarz. - Wielokrotnie graliśmy już takie mecze, gdzie się wygrywało i wydawało się, że łatwo zrobić ten ostatni krok, a właśnie ten robi się zazwyczaj najtrudniej. Pewnie, że jak zagramy słabe spotkanie to będzie ciężko, ale jak spiszemy się na swoim poziomie, ustawimy wysoko poprzeczkę i unikniemy niewymuszonych błędów, to jestem przekonany, że uda się wygrać w Rzeszowie.
Przez ostatnie lata oba zespoły regularnie grają ze sobą w play-off, a z tych pojedynków zespół z Kędzierzyna – Koźla tylko raz wyszedł zwycięsko. Przed dwoma laty ZAKSA w półfinałowej rywalizacji pokonała Asseco Resovię 3-1. Bardzo dobrze te wszystkie mecze pamięta Grzegorz Pilarz, który wcześniej bronił barw ekipy z Rzeszowa. - W sezonie zasadniczym wygrywamy z Resovią regularnie, a u nas te mecze zwykle wyglądają jednostronnie. Natomiast w play-off Resovia gra bardzo dobrze. Mamy nadzieję, że te statystyki odwrócimy na swoją korzyść jeszcze w tym sezonie – kończy Pilarz.