Grzegorz Szymański: wolałbym Jastrzębski Węgiel
W ostatniej kolejce fazy zasadniczej PGE Skra Bełchatów pokonała po emocjonującej grze AZS Politechnikę Warszawską 3:2. Stołeczny zespół dzisiaj poznał rywala w play-offach. Będzie nim ZAKSA Kędzierzyn-Koźle. - Osobiście wolałbym gtrać z Jastrzębskim Węglem. Spotkamy się jednak z ZAKSĄ. Nie powiem, że stoimy na straconej pozycji - mówi atakujący AZS Politechniki Warszawskiej, Grzegorz Szymański.
PlusLiga: Tradycyjnie wasze mecze ze Skrą są emocjonujące. Także ten w Bełchatowie.
Grzegorz Szymański: Był to przede wszystkim przyzwoity mecz, ale tak jak było widać – wszyscy jesteśmy w okresie przygotowawczym do play-offów, które rozpoczynają się za tydzień. Ciężka praca, wykonywana na siłowni, czy ciężkie treningi, były widoczne w tym spotkaniu, popełnialiśmy więcej błędów. To skutkowało mniejszą koncentracją. Szczyt formy ma przyjść za tydzień. Można było się spodziewać, że to spotkanie tak będzie wyglądało.
- W drugim secie zszedłeś z boiska i już nie wróciłeś do gry, dlaczego?
- To kwestia dogadania się z trenerem. Umówiliśmy się na grę przez półtora seta, bez względu na to, jak będę grał. Był to mecz tak naprawdę o czapkę gruszek i można było sobie poeksperymentować.
- Było wiele zmian, szczególnie na pozycji atakującego (na tej pozycji zagrali: Grzegorz Szymański, Maksymilian Szuleka oraz Krzysztof Wierzbowski – przyp. red.). Zabrakło w waszym składzie Fabiana Drzyzgi.
- Fabian miał bóle pleców i z nami nie pojechał. Nie chcieliśmy ryzykować jego zdrowiem, ponieważ wiadomo, że za tydzień będzie ważniejsza gra. Dlatego pojawiły się eksperymenty i liczne zmiany. Przez ostatnie dwa tygodnie ciężko pracowaliśmy i trener chciał zobaczyć, w jakiej mniej więcej jesteśmy dyspozycji.
- Czy lubicie takie eksperymenty? Czy są one doświadczeniem na kolejne spotkania?
- Każdy chciałby grać cały mecz i każdy chciałby zostać na boisku i nie eksperymentować, ale wiadomo, że trzeba coś takiego robić.
- Przed rozpoczęciem ostatniej kolejki, można było spokojnie założyć, że w play-offach zagracie z Jastrzębskim Węglem. Okazuje się, że zagracie z ZAKSĄ Kędzierzyn Koźle…
- Osobiście wolałbym grać z Jastrzębskim, ale spotkamy się z ZAKSĄ. Nie powiem, że jesteśmy na straconej pozycji. Jeżeli będziemy grali dobrze, to myślę, że jesteśmy w stanie powalczyć z każdym.
- Co sądzisz o możliwość kalkulacji w ostatniej kolejce i ustawienia przeciwnika w play-offach?
- Rzeczywiście, czy to w piłce nożnej, czy w innych dyscyplinach, zawsze ta ostatnia kolejka jest rozgrywana jednego dnia o tej samej porze. Uniemożliwia to kalkulacje i eksperymenty.