Gyorgy Grozer: Polska jest mekką siatkówki
Gyorgy Grozer przez dwa lata występował w Asseco Resovii Rzeszów. W nowym sezonie będzie grał w Lokomotivie Biełogrod. Jak sam mówi, nigdy nie zapomni atmosfery panującej na parkietach polskiej ligi. - Dostaje gęsiej skórki, jak sobie przypomnę chwilę, które tam przeżyłem.
Gyorgy Grozer urodził się na Węgrzech. Od 13 roku życia trenuje siatkówkę. Jego tata również był siatkarzem, niestety ze względów zawodowych nie może kibicować osobiście synowi w Londynie. Zajmuje się bowiem projektem, który będzie dotyczył siatkówki halowej, jak i plażowej. Skierowany on będzie do młodych ludzi. Pomimo tego, że dostał zgodę i poparcie lokalnych władz, wciąż musi negocjować ze sponsorami, aby marzenie stało się rzeczywistością. - Wiem, że mój ojciec ciężko pracuje nad tym projektem. Jest bardzo zajęty i dlatego też nie przyleciał do Londynu, aby oglądać mecze. Obiecał mi, że dołączy do mnie, jak zakwalifikuje się do kolejnych igrzysk olimpijskich za cztery lata - wyznał Grozer.
Dla niemieckiego atakującego to pierwsze igrzyska olimpijskie. Niemniej reprezentacja Niemiec już teraz mogą cieszyć się z sukcesu, bowiem udało im się awansować do ćwierćfinału. A sam Grozer między czasie ustanowił, póki co rekord ilości zdobytych punktów podczas meczu - 39pkt. Miało to miejsce podczas wygranego spotkania z Serbią w fazie grupowej 3:2. - Mój największy rekord jak do tej pory wynosi 43 punkty, które zdobyłem podczas jednego meczu w klubie w Rzeszowie - zaznaczył były atakujący drużyny z Podkarpacia.
Od nowego sezonu Grozera już nie zobaczymy w polskiej lidze, bowiem on będzie bronił barw Lokomotiwu Biełgorod. - Przy zmianie klubu nie chodziło tylko o pieniądze, jak ludzie sądzą. Choć przyznaję, że oferta jest dość lukratywna. Po tym co zrobiliśmy, wygrywając ligę uświadomiłem sobie, że zrobiłem wszystko, co zrobić mogłem. Po dokładnym omówieniu z rodziną zdecydowałem się przenieść do Rosji i spróbować swoich sił. To jest wyjątkowa okazja, aby rozwijać się w środowisku, gdzie grają najlepsi zawodnicy na świecie. A trzeba zaznaczyć też, że liga rosyjska jest jedną z najlepszych lig na świecie - wyjaśnił atakujący Niemiec.
Wyjeżdżając z Polski Grozer zabiera masę wspomnieć i jak podkreśla nigdy nie zapomni atmosfery, jaka panowała na wszystkich meczach. - Polska jest prawdziwą mekką dla naszego sportu. Za każdym razem, kiedy graliśmy mecze hala sportowa była wypełniona praktycznie do ostatniego miejsca. Polscy kibice zawsze potrafią stworzyć niepowtarzalną atmosferę, na każdym meczu. Dostaje gęsiej skórki, jak sobie przypomnę chwilę, które tam przeżyłem - podkreśla popularny „Dżordż”. I dodaje - Obojętnie gdzie nie graliśmy, wszędzie byli z nami nasi kibice. Większość naszych fanów to studenci i zwykli ludzie. Świetnie funkcjonujący klub kibica potrafił się zorganizować i wspierał nas nawet podczas meczu finałowego pucharu CEV w Moskwie.
Teraz przed reprezentacją Niemiec jeden z najważniejszych meczów na igrzyskach olimpijskich w Londynie. Mecz o półfinał, który rozegrają z Bułgarią. I na tym się teraz koncentruje. - Jestem dumny, że mogę reprezentować swój kraj na arenie międzynarodowej, a tym bardziej, że są to igrzyska olimpijskie - kończy Gyorgy Grozer.