Hardy: chcemy zdobyć tytuł
Benjamin Hardy uważa, że Jastrzębski Węgiel zrobił postęp w porównaniu do poprzednich rozgrywek. Świadczy o tym zdobycie Pucharu Polski i dobra pozycja w tabeli po rundzie zasadniczej. Podopieczni Roberto Santilliego nie powiedzieli jednak jeszcze ostatniego słowa. - Chcemy zdobyć tytuł - zapowiada Australijczyk w rozmowie z jastrzebskiwegiel.pl.
- Jak podsumujesz sezon zasadniczy PlusLigi w wykonaniu Jastrzębskiego Węgla?
Benjamin Hardy: Jesteśmy bardzo zadowoleni z tego, co udało się osiągnąć. Przegraliśmy w rundzie zasadniczej zaledwie cztery spotkania i myślę, że jest to niezły wynik. Zajęliśmy trzecie miejsce, które stawia nas w dobrej sytuacji, by walczyć w play-offach.
- Jaki był najtrudniejszy moment w fazie zasadniczej dla waszej drużyny?
- Trudno powiedzieć, gdyż graliśmy naprawdę dobrze. Oczywiście zawsze podczas sezonu są trudniejsze chwile i my takie również mieliśmy, gdy doznaliśmy porażek ze SKRĄ Bełchatów i Resovią Rzeszów. Jednak potrafiliśmy się po nich pozbierać i wrócić na zwycięskie tory. Z tego należy się cieszyć.
- W międzyczasie zdobyliście Puchar Polski. Na tym chyba drużyna Jastrzębskiego Węgla nie zamierza poprzestać?
- Oczywiście! Chcemy zdobyć mistrzostwo kraju. Wygranie pucharu było czymś wspaniałym, ponieważ klub zdobył te trofeum po raz pierwszy w historii. Będziemy to wszyscy bardzo miło wspominać. To jest jednak już za nami. Oczywiście jesteśmy z tego dumni, ale należy patrzeć w przyszłość, czyli koncentrować się na fazie play-off.
- Faworytem do zdobycia tytuł jest SKRA Bełchatów. Czy można ich pokonać w play-offach?
- Uważam, że tak. Oni zasługują na miano faworytów, gdyż grali wspaniałą siatkówkę, ale nie znaczy to, iż mielibyśmy z nimi nie wygrać. Możemy spotkać się dopiero w finale i jeśli dojdzie do takiego starcia, to na pewno będziemy walczyć, by Bełchatów ograć. Oni pokonali nas dwukrotnie w sezonie zasadniczym, ale my możemy im się zrewanżować w play-offach. Mamy dobry zespół i spore możliwości, aby tego dokonać. To dla nas kolejne wyzwanie.
- Play-offy to już zupełnie inna gra…
- Tak. Tutaj nie liczy się, które miejsce zająłeś wcześniej. Co z tego, że uplasowałeś się na czole tabeli, jeśli możesz odpaść już w pierwszej rundzie. Walka toczy się o bardzo wysoką stawkę. Nie ważne jest wygrać mecz, czy rywalizację w pierwszej lub drugiej rundzie. Liczy się zdobycie tytułu. Dla nas pierwszym wyzwaniem będzie starcie z Delectą Bydgoszcz, która udowodniła przed tygodniem, że może wysoko zawiesić poprzeczkę. Trzeba najpierw poradzić sobie z nimi, później wygrać półfinał i bić się o mistrzostwo.
- Jak oceniłbyś obecny Jastrzębski Węgiel z tym sprzed roku?
- Teraz znacznie lepiej prezentujemy się jako zespół. Gramy dobrze nie tylko indywidualnie, ale jako cała drużyna. W dodatku w szatni jest jeszcze lepsza atmosfera. Wszyscy ciężko pracują, każdy wzajemnie się szanuje i ciągnie wózek w jednym kierunku. Mamy silniejsze osobowości w zespole. Uważam, że obecnie jesteśmy lepszą drużyną.
- Postęp zrobił Jastrzębski Węgiel, ale ty również prezentujesz się lepiej niż w poprzednich rozgrywkach. Co na to wpłynęło?
- Przede wszystkim znacznie lepiej czuję się pod względem fizycznym. Poza tym, gdy zespół gra lepiej, to mi wtedy też jest łatwiej. Zasługa w tym też Grzegorza Łomacza, który świetnie rozgrywa. W zespole jest duch walki. Wszyscy trzymamy się razem i to pomaga każdemu z nas.