Hendrik Tuerlinckx: przewaga Resovii nie jest aż tak wyraźna
We wtorek (godz. 20.30) siatkarze Asseco Resovii zmierza się w pierwszym meczu 1/12 Ligi Mistrzów z Knack Roeselare. Mistrz Belgii, mający w swym składzie m.in. najlepszego atakującego i drugiego w klasyfikacji punktujących po fazie grupowej LM Hendrik Tuerlinckxa, w tym sezonie nie przegrał jeszcze żadnego meczu.
- Po losowaniu ucieszyłem się na myśl, że przyjedziemy do Rzeszowa, ponieważ gra przed polską publicznością jest zawsze miłym i wyjątkowym doświadczeniem – mówi atakujący, HENDRIK TUERLINCKX. - Wiemy, że Asseco Resovia ma bardzo dobry zespół, który zajmuje czołową pozycję w PlusLidze. Czeka nas ciężka przeprawa w konfrontacji z tak silnym przeciwnikiem, ale myślę, że zagramy bez zbytniego obciążenia psychicznego, tak jak graliśmy do tej pory i zobaczymy, co się wydarzy – mówi zawodnik mistrza Belgii. Zespół z Roeselare w fazie grupowej LM wygrał wszystkie mecze, co dodało tej ekipie skrzydeł.
- Zdecydowanie tak, ale najważniejsze jest to, że koncentrujemy się na każdym kolejnym spotkaniu i taka filozofia małych kroków jak do tej pory przynosi nam sukcesy – mówi Turlinckx. - Nigdy nie wybiegaliśmy zbyt daleko do przodu. Przed rozgrywkami nie stawialiśmy sobie za cel wygranie wszystkich meczów w grupie, tylko na tym, żeby dobrze się przygotować i wypaść jak najlepiej w każdym z czekających nas pojedynków. Na pewno nie zakładaliśmy tak optymistycznego scenariusza. Wiedzieliśmy, że przyjdzie nam zagrać w bardzo trudnej i wyrównanej grupie, w której tak naprawdę nie było słabych drużyn. Co więcej, patrząc na składy zespołów z Friedrichshafen i Kędzierzyna wydawało się, że te drużyny mają większe szanse na wygranie grupy niż my, zwłaszcza, że ZAKSA w zeszłym roku awansowała do Final Four LM – mówi lider Knack Roeselare.
Kluczowe znaczenie dla wygrania rywalizacji w grupie G miały pojedynki z ZAKSĄ, w których Roeselare wywalczyło komplet punktów. - To były ważne spotkania, które ułożyły się po naszej myśli – mówi belgijski atakujący. - W meczu u siebie nie zagraliśmy na najwyższym poziomie i tym bardziej cieszyliśmy się, że zdołaliśmy wygrać. Potem powiedzieliśmy sobie, że skoro potrafiliśmy zwyciężyć u siebie, i to po nienajlepszej grze, to dlaczego nie powtórzyć tego sukcesu na wyjeździe. Okazało się, że również ZAKSA miała w meczu z nami swoje słabości i my potrafiliśmy je wykorzystać. Mamy na tyle dobry zespół, że jeśli teoretycznie silniejszy od nas przeciwnik podaje nam rękę, to my nie zaprzepaścimy takiej szansy.
- Kto będzie faworytem polsko – belgijskiej konfrontacji w 1/12 Playoffs - aspirująca do gry w Final Four Asseco Resovia, czy rewelacja tegorocznej Ligi Mistrzów – Knack Roeselare? - Myślę, że większość ekspertów siatkarskich i kibiców z całej Europy stawia na awans Asseco Resovii – odpowiada belg i dodaje. - Wiadomo, że w Belgii mamy swoich fanów, którzy w nas wierzą i na pewno w ich opinii mamy duże szanse na zwycięstwo w tej rywalizacji, ale pewnie dla obiektywnego sympatyka siatkówki więcej atutów stoi po stronie silnego kadrowo zespołu z Rzeszowa. Uważam jednak, że przewaga Resovii, nawet na papierze, nie jest aż tak wyraźna. My jesteśmy gotowi do walki i wierzymy w to, że stać nas na dobre mecze przeciwko tak silnym drużynom, jak Resovia. Na razie skupiamy się na pierwszym spotkaniu w Rzeszowie, potem z dużą koncentracją podejdziemy do rewanżu u siebie i zobaczymy, jak to się wszystko ułoży – kończy Turlinckx.