Heynena projekt „Młoda Polska”
Reprezentacja Polski siatkarzy pokonała 3:2 Brazylię w pierwszym meczu Final Six Ligi Narodów w Chicago. Mimo że biało-czerwoni w swoim składzie mieli wielu debiutantów, zwyciężyli rywala z najwyższej światowej półki. Zaprocentowały dziesiątki meczów rozegranych na boiskach Ligi Mistrzów Świata.
Po udanych występach reprezentacji Polski, która grając aż 26 graczami awansowała do turnieju finałowego Ligi Narodów pojawiły się głosy, że w naszym kraju dysponujemy dużą liczbą graczy, którzy mogą osiągać kapitalne wyniki także na arenie międzynarodowej. Wielu obserwatorów podkreśla, że to efekt znakomitej pracy szkoleniowej w PlusLidze, dobrych decyzji szefów klubów oraz mądrej polityki władz ligi.
– Jako PlusLiga dbacie o młodych Polaków od lat i robicie to naprawdę skutecznie – chwali Ligę Mistrzów Świata selekcjoner Vital Heynen. – Zasada maksymalnie trzech obcokrajowców jednocześnie na boisku w zawodowej lidze jest dobrym pomysłem, który wspiera rodzimych graczy. Podoba mi się, bo to sprytne rozwiązanie. Mam wrażenie, że wcześniej nie zawsze było takie samo wsparcie dla młodych graczy w drużynie narodowej, lecz teraz także w niej jest mnóstwo młodzieży. To oznacza, że ma doskonałe warunki do trenowania i grania nie tylko zimą, ale i w wakacje. Taki system sprawi, że będzie czynić postępy. Sport jest prosty, potrzebujesz 20 procent talentu i resztę musi załatwić 80 procent pracy. Teraz młodzież ma 40 procent z PlusLigi, 40 z reprezentacji. Gdy na to popatrzymy ze spokojem, to w przyszłości możemy się spodziewać wielu klasowych siatkarzy – dodaje selekcjoner.
Okazuje się, że wprawdzie część z graczy obecnych na boisku w pierwszym meczu z Brazylią nie ma wielkiego doświadczenia jeżeli chodzi o występy w barwach narodowych, jednak niemal wszyscy są już uznanymi ligowymi graczami. Cała czternastka rozegrała łącznie w Lidze Mistrzów Świata już 1902 spotkania!
– Ten sezon pokazuje, że PlusLiga daje olbrzymie szanse rozwoju i jest mocna – cieszy się Paweł Zagumny, prezes Polskiej Ligi Siatkówki. – Mamy wielu perspektywicznych graczy, lecz musimy cały czas się rozwijać, by PlusLiga była lepsza z każdym sezonem, wtedy młodzi gracze będą mieli jeszcze lepsze warunki, a co za tym idzie, nasza reprezentacja będzie miała gwiazdy na lata – dodaje.
Reprezentacja Polski na turniej finałowy Final Six:
Rozgrywający:
Marcin Komenda (liczba występów w PlusLidze: 112, 4 sezony)
Marcin Janusz (140 meczów, 8 sezonów)
Atakujący:
Maciej Muzaj (149 meczów, 7 sezonów)
Łukasz Kaczmarek (112 meczów, 4 sezony)
Bartłomiej Bołądź (116 meczów, 4 sezony; ostatni sezon w Bundeslidze)
Przyjmujący:
Bartosz Kwolek (82 mecze, 4 sezony)
Tomasz Fornal (91 meczów, 3 sezony)
Bartosz Bednorz (123 mecze, 5 sezonów; ostatni sezon w Serie A1)
Piotr Łukasik (99 meczów, 5 sezonów)
Środkowi:
Norbert Huber (60 meczów, 2 sezony)
Karol Kłos (298 meczów, 11 sezonów)
Andrzej Wrona (280 meczów, 12 sezonów)
Libero:
Jakub Popiwczak (187 meczów, 7 sezonów)
Jędrzej Gruszczyński (53 mecze, 3 sezony)
Selekcjoner tłumaczy, dlaczego zdecydował się na granie tak dużą liczbą graczy: – Drugi rok z rzędu pokazaliśmy, że reprezentacja powinna stwarzać okazję młodym zawodnikom, by się w niej pokazali – mówi. – Polska musi zrozumieć, mam na myśli nas wszystkich jako polską siatkówkę, iż to jest bardzo ważna sprawa. Spójrzcie na chłopaków, którzy dostali szansę przed rokiem, dziś prezentują się lepiej niż wtedy, a za rok będą zdecydowanie lepszymi graczami, jestem tego pewien. Moim zdaniem potrzebujemy kolejnych drużyn narodowych, stąd gdy tylko pojawiła się okazja zaprezentowania się na Uniwersjadzie we Włoszech, od razu optowałem za tym, by stworzyć drużynę na ten turniej. Wiedziałem, że będę za nią odpowiedzialny tylko pośrednio, lecz daliśmy szansę kilkunastu graczom na walkę w ciekawym turnieju. To świetne doświadczenie, a trenerem został Paweł Woicki, fantastyczny gość, który zna doskonale moje metody treningowe. Mogę więc powiedzieć, że w tym sezonie mamy w sumie czterdziestu zawodników, którzy pracują w podobny sposób. To z pewnością pomoże nam w przyszłości, gdy część graczy będzie kończyć kariery, będziemy mieć wielu gotowych ich zastąpić – dodaje Belg.