Historyczny dzień w PlusLidze – zagra w niej drużyna z Ukrainy
– To wielkie wydarzenie, bo mecze w PlusLidze będą dla Ukraińców namiastką ojczyzny - tak o debiucie drużyny Barkomu-Każany Lwów mówi Artur Popko, prezes Polskiej Ligi Siatkówki.
2 października 2022 roku przejdzie do historii polskiej siatkówki - tego dnia w PlusLidze zagra pierwsza zagraniczna drużyna. Barkom-Każany Lwów powstał w 2009 roku, a cztery lata później awansował do ukraińskiej ekstraklasy. W 2016 roku klub odniósł pierwszy sukces, jakim było zdobycie Superpucharu kraju. Później sukcesy przychodziły do roku: Puchar Ukrainy (2017), mistrzostwo kraju (2018). W sumie Nietoperze (Każany) trzy razy byli najlepsi w lidze i czterokrotnie w pucharze.
W Ukrainie drużyna dominowała, dlatego pojawił się pomysł, żeby dołączyć do PlusLigi. Z Lwowa do Rzeszowa jest 170 km, do Katowic - 400 km, więc pod względem logistycznym nie byłoby większych problemów. Rozmowy między Barkomem a władzami naszej ligi zaczęły się w 2019 roku. Polskie kluby były na tak, licząc m.in. na kontakty biznesowe swoich sponsorów, Ukraińcy zapewniali, że sportowo dadzą radę, ale... wybuchła pandemia i temat został zawieszony. Wrócono do niego w ubiegłym roku i kiedy wydawało się, że nasze zespoły będą jeździć na mecze do Lwowa, Ukraina została zaatakowana przez Rosję.
Gra w Lwowie jest niemożliwa, choć ukraińska liga rozpoczęła rozgrywki, a wszystkie spotkania rozgrywane są w Czerniowcach. Występuje w nich także Barkom-Każany, który wystawił młodzieżowy zespół. Mimo bardzo trudnej sytuacji Ołeh Baran, prezes klubu, nie zrezygnował z chęci dołączenia do PlusLigi, nazywanej w Ukrainie "elitarną". W projekt zaangażowały się władze Lwowa.
– W obecnej sytuacji nie mogliśmy wycofać się z naszych ustaleń, bo to wielkie wydarzenie nie tylko dla klubu, ale dla całego kraju – mówił Artur Popko, prezes Polskiej Ligi Siatkówki. - Sport zawsze łączył i mam nadzieję, że na meczach PlusLigi będzie namiastka waszej ojczyzny. Będziecie mogli przyjść, zaśpiewać swój hymn i integrować się z sobą i polskimi kibicami. Ten projekt trwał wiele lat, okoliczności miały być inne, ale cieszymy się, że udało się to doprowadzić.
Siatkówka w Ukrainie ustępuje popularnością nie tylko piłce nożnej, ale także hokejowi i koszykówce. Jednak po decyzji o przystąpieniu Barkomu-Każany do PlusLigi zaczęły o tym pisać największe sportowe portale. Te, które mimo wojny, pozostały na rynku. Relacjonowano dobre występy reprezentacji w mistrzostwach świata (Ukraina dotarła do ćwierćfinału, gdzie uległa Słowenii), pojawiły się artykuły o zaszczycie jaki spotkał klub z Lwowa.
Warto dodać, że to nie jest pierwszy przypadek, gdy ukraiński zespół gra w zagranicznych rozgrywkach. W sezonie 2013/2014 Lokomotiw Charków występował w rosyjskiej ekstraklasie, ale wycofał się w trakcie rozgrywek, po zajęciu przez Rosję Krymu i wojnie w Donbasie i obwodzie Ługańskim.
Wyzwanie było wielkie, gdyż trzeba było znaleźć miejsce, gdzie Barkom-Każany mógłby rozgrywać mecze i zbudować silną drużynę. Pomogły władze Krakowai domem lwowskiego zespołu została hala Hutnika. - Do Krakowa będą przyjeżdżać najlepsze zespoły, dzięki czemu krakowianie będą mogli oglądać najlepszą siatkówkę - podkreśla Krzysztof Kowal, dyrektor Zarządu Infrastruktury Sportowej w Krakowie.
Zespół Barkomu-Każany zadebiutuje w PlusLidze w niedzielę o godzinie 17:30, kiedy zacznie się jego mecz z Treflem w Gdańsku. Przedsezonowe sprawdziany pokazały, że nie będzie chłopcem do bicia, gdyż ma w składzie reprezentantów Ukrainy, która tak dobrze spisywała się w mistrzostwach świata, Norwegii i bardzo dobrego tureckiego rozgrywającego. Trener Ugis Krastins, który prowadzi też reprezentację Ukrainy, zdaje sobie sprawę, że jego drużyny na razie nie stać na rywalizację z najlepszymi polskimi klubami. Cel postawił jednak ambitny - miejsce w czołowej dziesiątce.
Barkom-Każany jest wicemistrzem Ukrainy i mógłby występować w europejskich pucharach. Ale klub wycofał się. Dlaczego? - W PlusLidze rozegramy przynajmniej 30 meczów i one wszystkie, patrząc na siłę przeciwników, będą podobne do pucharowych pojedynków. Chcemy skupić się na lidze i godnie się w niej zaprezentować - wyjaśnił Krastins.
– Będziemy się uczyć od was siatkówki, bo Polska jest przecież siatkarską potęgą, i będziemy rozwijać ten sport na Ukrainie. Chcieliśmy, żeby PlusLiga przyjechała na Ukrainę i wierzę, że doprowadzimy do tego – stwierdził Baran. Dodał, że jednym z celów gry w PlusLidze jest przypominanie ludziom o tym, co dzieje się teraz w Ukrainie.
Powrót do listy