Hiszpańska przeszkoda Asseco Resovii
- Spodziewamy się ciężkiego spotkania. Kluczem do sukcesu będzie dobra, agresywna zagrywka. Musimy odrzucić Teruel od siatki, żeby ich rozgrywający miał utrudnione zadanie. Po raz kolejny powtórzę, że wszystko lub prawie wszystko zależy od naszej postawy. Zawodnicy muszą zagrać na dobrym poziomie - mówi przed środowym (godz. 20.15) wyjazdowym meczem Challenge Round Pucharu CEV z CAI Teruel, trener Asseco Resovii, Ljubo Travica.
Rewanżowe spotkanie rozegrane zostanie w Rzeszowie we wtorek 8 lutego o godz. 19. Zespół CAI Teruel (klub powstał w 1991 roku) to dwukrotny mistrz Hiszpanii (2008/2009 i 2009/2010), a obecnie zajmuje trzecie miejsce w rodzimej Superlidze, za liderem Unicają Malaga i C.M.A. de Soria Numancia. Hiszpanie przed rokiem debiutowali w Lidze Mistrzów, i zajęli trzecie miejsce w grupie (pokonali m.in. PGE Skrę Bełchatów 3-2). Później zagrali jeszcze w Challenge Round pucharu CEV, ale na tym etapie rozgrywek trafili na faworyta i późniejszego zwycięzcę CEV Cup - Bre Banca Lanutti Cuneo (porażki 2-3 i 0-3). W tym sezonie Hiszpanie trafili fazę grupową LM również zakończyli na trzecim miejscy, za włoskim Bre Banca Lanutti Cuneo i Noliko Maaseik. - Jesteśmy w korzystnej sytuacji, ponieważ gramy pierwszy mecz na wyjeździe, tak więc w razie ewentualnego potknięcia rewanż i złoty set rozegramy w Rzeszowie - mówi rozgrywający Asseco Resovii Michał Baranowicz. - Na pewno Teruel jest dobrym zespołem. W fazie grupowej Ligi Mistrzów grał m.in. z mistrzem Włoch – Be Banca Lanutti Cuneo i Włosi mieli problemy z odniesieniem zwycięstwa, zwłaszcza w meczu w Hiszpanii. Na pewno musimy dobrze przygotować się do tego spotkania, mieć właściwą koncentrację od samego początku i postarać się odnieść zwycięstwo - zapowiada Baranowicz.
Wykorzystać szanse
- Na własnym boisku są jeszcze groźniejsi niż na wyjeździe, co pokazały ich potyczki w Lidze Mistrzów z Cuneo w tym sezonie, czy ze Skrą Bełchatów w poprzedniej edycji Champions League - mówi trener zespołu z Rzeszowa. - Dobrze, że mamy w zapasie rewanż u siebie, ale na razie mamy tylko jeden cel – wygrać już w pierwszym meczu w Hiszpanii. Zdajemy sobie sprawę z tego, że mamy duże szanse na awans do czołowej czwórki pucharu CEV i chcemy to wykorzystać - zapowiada Travica, którego zespół jeśli upora się z Hiszpanami w półfinale zmierzy się ze zwycięzca z pary Sisley Treviso - Arago de Sette.
Trójka mistrzów
Rzeszowianie jednak tak daleko myślami jednak nie wybiegają i koncentrują się na najbliższym meczu. W ekipie CAI Voleibol Teruel występuje trzech mistrzów Europy z 2007r.: rozgrywający Guillermo Hernan (zarazem kapitan drużyny) oraz środkowi – Julian Garcia Torres i Javier Subiela. Od dwóch sezonów w tym zespole gra także bardzo doświadczony przyjmujący – Luis Pedro Suela (wielokrotny reprezentant Hiszpanii ).W kadrze mistrzów Hiszpanii jest aż sześciu obcokrajowców (Argentyńczycy, Wenezuelczyk, Kolumbijczyk i dwóch reprezentantów Dominikany. - To bardzo solidna drużyna - mówi o rywali Travica i dodaje. Mają bardzo dobrego rozgrywającego – Guillermo Hernana, który preferuje szybką i kombinacyjną grę.
Puchar CEV nie jest priorytetem
Hiszpanie mimo, że występowali w Lidze Mistrzów zdają sobie sprawę, że nie są faworytem. - Polska drużyna jest bardzo mocna i prezentuje poziom najlepszych drużyn w Europie, takich jak Bre Banca Lanutti Cuneo, czy PGE Skra Bełchatów, z którymi mieliśmy już okazję grać w Lidze Mistrzów - mówi pracujący od trzech sezonów z CAI Teruel, Oscar Mozos Novillo i dodaje. - Czeka nas z pewnością trudne zadanie żeby awansować do następnej fazy. Jeśli jednak wygramy pierwszy mecz u siebie, to zapewnimy sobie przynajmniej złotego seta. Puchar CEV nie jest jednak naszym priorytetem w tym sezonie - zaznacza trener Hiszpanów.
Źródło: assecoresovia.pl