Hit ligi włoskiej dla Trentino, porażka zespołu Jakuba Jarosza
Siódma kolejka rundy rewanżowej stała w Serie A1 pod znakiem szlagierowej potyczki Itasu Diatec Trentino i występującego w Lidze Mistrzów klubu z Maceraty. Oczy polskich kibiców zwrócone były jednak na mecz Andreoli Latina, w barwach której występuje Jakub Jarosz.
Team polskiego atakującego dość niespodziewanie uległ na własnym parkiecie okupującej przed tą kolejką spotkań ostatnie miejsce w tabeli drużynie z Rawenny 1:3. Andreoli Latina okazała się tym razem gorsza przede wszystkim w bloku - elemencie, w którym zawodnicy CMC punktowali aż dziewiętnaście razy. Podopieczni Silvano Prandiego popełnili również więcej błędów własnych, które uniemożliwiły im podjęcie walki z przeciwnikami.
- Rezultat całkowicie odzwierciedla to, co wydarzyło się na boisku. Zagraliśmy po prostu źle. Nie wykazaliśmy się determinacją i wolą zwycięstwa. Musimy jak najszybciej zapomnieć o tej potyczce - podsumował występ swoich siatkarzy szkoleniowiec Andreoli.
Jakub Jarosz, choć na parkiecie spędził jedynie dwa sety, zdobył dla swojego teamu jedenaście punktów i był jednym z lepiej punktujących graczy. Wiele do życzenia pozostawiała jednak jego skuteczność w ataku, która wyniosła zaledwie trzydzieści pięć procent.
Mimo słabszego występu w 7. kolejce rundy rewanżowej, ostatnimi czasy polski atakujący bardzo dobrze radzi sobie na włoskich parkietach. Jest pewnym filarem Andreoli Latina w ataku, czego efektem są nie tylko licznie zdobywane punkty, ale i statuetki MVP (jak np. w meczu przeciwko zespołowi Marmi Lanza Werona). Jarosz wystąpił dotychczas w siedemnastu spośród osiemnastu rozegranych potyczek Serie A1 w sezonie 2012/2013. W swoim teamie jest zawodnikiem najlepiej serwującym. Na koncie zapisał aż dwadzieścia dziewięć asów, podczas gdy drugi w Andreoli pod względem liczby punktowych zagrywek Pieter Verhees zdobył serwisem osiemnaście oczek.
Dwudziestosześcioletni zawodnik we włoskiej lidze występuje drugi sezon. Jak dotąd zagrał w czterdziestu sześciu spotkaniach najwyższej klasy rozgrywkowej Italii, zapisując na swoim koncie sześćset siedemdziesiąt dwa punkty, co daje średnią 14.6 pkt/mecz.
W hicie kolejki, jakim była konfrontacja Itasu Trentino i Lube Banca Macerata, lepsi okazali się przyjezdni, którzy tym samym awansowali na pierwszą lokatę w tabeli Serie A1, spychając z niej dotychczasowego lidera i jednocześnie swojego niedzielnego przeciwnika - drużynę Alberto Giulianiego. Dzięki wiktorii za trzy punkty prowadzą w ligowym zestawieniu z dwoma oczkami przewagi nad teamem z Maceraty. - Nasi rywale zagrali od nas zdecydowanie lepiej przede wszystkim w bloku i całej formacji defensywnej - ubolewał nad grą swoich podopiecznych Giuliani.
Zachwycony postawą swoją i swoich kolegów z boiska nie był także Cristian Savani, który szukał przyczyn słabszej dyspozycji w zmęczeniu. - Przez pierwsze dwie odsłony tego meczu prezentowaliśmy się nie najgorzej, lecz później opadliśmy z sił. Niewykluczone, że powodem tego było zmęczenie po ostatnim spotkaniu rozgrywek Champions League - orzekł włoski zawodnik.
W środę Lube czeka rewanżowy mecz z Bre Banca Cuneo, którego stawką będzie awans do Final Four Ligi Mistrzów. - Rewanżowa potyczka z ekipą z Cuneo będzie dla nas najważniejszą konfrontacją spośród wszystkich w tym sezonie - ocenił wagę spotkania szkoleniowiec Lube Banca. Równie zmobilizowani wydają się być jego podopieczni. - Musimy ponownie naładować nasze baterie przed rewanżem. Walka o awans do najlepszej czwórki Ligi Mistrzów jest teraz dla nas najważniejsza - mówił po ligowym starciu Marko Podrascanin.
Przypomnijmy, iż w pierwszym meczu II rundy fazy play-off lepsi okazali się zawodnicy z Maceraty, którzy triumfowali we własnej hali 3:0. Aby móc zagrać w finałowym turnieju, muszą zwyciężyć albo w rewanżu, albo w „złotym secie”. Zadanie to nie będzie z pewnością łatwe. Środowi rywale Lube w 7. kolejce rundy rewanżowej zwyciężyli bez straty seta w starciu z Marmi Lanza Werona. Aby sięgnąć po komplet oczek, nie musieli wspinać się na wyżyny swoich umiejętności, dzięki czemu zachowali więcej sił na rewanżowy mecz na własnym terenie. - Ta wygrana mocno podbudowała nasze morale - stwierdził Dore Della Lunga, przyjmujący z Cuneo. Klub z Werony natomiast spadł za sprawą kolejnej porażki na ostatnie miejsce w zestawieniu Serie A1.
7. kolejka rundy rewanżowej Serie A1:
Cucine Lube Banca Marche Macerata - Itas Diatec Trentino 1:3 (22:25, 25:21, 19:25, 18:25)
Bre Banca Lannutti Cuneo - Marmi Lanza Werona 3:0 (28:26, 25:20, 25:17)
BCC-NEP Castellana Grotte - Copra Elior Piacenza 3:1 (25:23, 25:23, 25:27, 25:21)
Casa Modena - Sir Safety Perugia 1:3 (19:25, 25:17, 21:25, 15:25)
Andreoli Latina - CMC Rawenna 1:3 (22:25, 24:26, 25:23, 22:25)
Altotevere San Giustino - Tonno Callipo Vibo Valentia 1:3 (19:25, 25:19, 21:25, 21:25)